REKLAMA

Ładowanie szybkie jak tankowanie. Ten sprzęt przekona cię do aut elektrycznych

Huawei zaprezentował nowe urządzenie do ładowania. Jest szybkie na tyle, że może przekonać sceptyków, że auta na prąd nie są złe.

huawei ładowarka
REKLAMA

Całkiem możliwe, że nie macie nic przeciwko autom elektrycznym, ale zniechęca was do nich ograniczony zasięg i dość długi czas ładowania. Tak, wiemy - dojazd na wakacje albo na spotkanie służbowe może zająć irytująco wiele czasu, a nikt nie ma ochoty na sterczenie pod pudłem z kablami i łażenie w kółko, zwłaszcza gdy leje albo pada śnieg, a dzieci z tyłu płaczą.

Ale to wszystko szybko się zmienia

REKLAMA

Za rogiem czekają już akumulatory ze stałym elektrolitem, oferujące większe zasięgi, dużą pojemność przy mniejszej wadze i wymiarach i korzystny przebieg krzywej ładowania. Już za 2-4 lata mogą trafić do aut, które kupicie sobie w salonach. Poza tym - CATL zaprezentował właśnie akumulator, który pozwala na ładowanie na pokonanie 500 km w 5 minut.

W dziedzinie ładowarek postęp też jest szybki - świadczy o tym np. nowa premiera firmy Huawei, czyli producenta m.in. telefonów i innej „codziennej” elektroniki. Nowa ładowarka tej marki oferuje moc szczytową na poziomie 1,5 megawata. To oznacza, że 20 kWh energii - czyli mniej więcej 1/3 pojemności akumulatora przeciętnego auta EV - można uzupełnić w… minutę. Maksymalny prąd ładowania (2400 amperów) utrzymuje przez 15 minut bez przerwy, jeśli korzystamy z dwóch "pistoletów" naraz. Czyli akumulator 300 kWh (w osobówkach tak dużych nie ma, ale w ciężarówkach już mogą być) naładuje się w kwadrans. W porównaniu z tradycyjnymi stacjami „szybkiego” ładowania, wszystko dzieje się mniej więcej czterokrotnie szybciej.

Sprzęt wyróżnia się skutecznym chłodzeniem

huawei ładowarka

To podstawowe zagadnienie przy tak wysokich mocach i pokaźnych możliwościach. Huawei tak opracował system chłodzenia cieczą, że ładowarka ma stabilnie pracować w zakresie od -30 stopni Celsjusza do plus 60. Skuteczne zarządzanie temperaturą ma zwiększać żywotność sprzętu do 15 lat i o połowę obniżać szanse na poważne awarie. Układ ma chipy z węglika krzemu (SiC, opracowane przez Huawei), które zapewniają trzykrotnie większą gęstość energii od konwencjonalnych komponentów opartych na krzemie.

Poza tym, ładowarka Huawei dynamicznie dostosowuje moc wyjściową, łagodząc potencjalny, zły wpływ na sieć. Obsługuje też dwukierunkowy przepływ energii (V2G) i umożliwia dynamiczne zarządzanie mocą ładowania, co zmniejsza (nawet o 40 proc.) szczytowe obciążenie sieci.

To ładowarka stworzona głównie z myślą o transporcie ciężkim

Opracowano ją z myślą m.in. o pracy w portach i w kopalniach, w których trzeba ładować szybko i często. Huawei zapewnia jednak, że urządzenie będzie kompatybilne z autami osobowymi, działając nawet z 99 proc. istniejących modeli.

REKLAMA

Wiadomo - nie każdy samochód obsłuży gigantyczną moc ładowania (to znaczy - teraz nie zrobi tego żaden z dostępnych na rynku), a poza tym pozostaje jeszcze kwestia odpowiedniego przyłącza (a w Polsce czekanie na pozwolenie w dodatku długo trwa). To nie jest tak, że postawimy kilka takich ładowarek i nagle wszyscy będą ładować auto w czasie, jaki dotychczas był potrzebny na zatankowanie paliwa. Ale to z pewnością krok w dobrą stronę - również w kwestii transportu ciężkiego, który potrzebuje szybkich i stabilnych ładowarek, jak tlenu. Poczekajcie jeszcze trochę na rozwój technologii. Zaraz będziecie lubić auta na prąd - albo stracicie racjonalne argumenty, by tego nie robić.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-23T10:38:01+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T11:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-04-21T18:10:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T14:03:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-19T10:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA