Włamują się do samochodów i przejmują nad nimi kontrolę. Rozpoznasz ich po białym kapeluszu
Wizja, która spędza sen z powiek niejednemu kierowcy, właśnie się potwierdza. Wszystko dzięki dobrym hakerom.

Dosłownie dobrym, ponieważ grupa europejskich hakerów, a raczej ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa z PCAutomotive kolejny raz pokazała, co umożliwia złamanie luk w zabezpieczeniach. Tym razem wzięli na warsztat elektrycznego Nissana, ale kilka miesięcy temu udowodnili, że grupa VAG też nie stanowi dla nich żadnego problemu.
Nissan Leaf poddał się hakerom
Hakerzy z grupy „białych kapeluszy” pomagają znajdywać luki w zabezpieczeniach. Wykorzystanie wiedzy z zakresu informatyki i cyberbezpieczeństwa pozwoliło im dość szybko znaleźć niedociągnięcia w kanale DNS C2 oraz protokole samochodu. W rezultacie mogli śledzić wszystkie poczynania kierowcy, a to nawet nie jest wierzchołek tej góry lodowej.
Oprócz dostępu do dokładnej lokalizacji Nissana Leafa mogli słyszeć i nagrywać rozmowy pasażerów. Udało im się śledzić prędkość, a nawet wykonywać zrzuty ekranu wyświetlacza obsługującego system rozrywki. Mogli też odtwarzać dźwięk z głośników i kręcić kierownicą samochodu podczas jazdy. Oczywiście wszystko to zdalnie, bez wychodzenia z budynku.
Na materiale wideo dostępnym w YouTube dokładnie widać wszystkie możliwości po zhakowaniu pojazdu. PCAutomotive nie przeprowadziło tego eksperymentu dla zabawy. Przedstawili cały proces w 118-stronicowym dokumencie podczas prezentacji na konferencji Black Hat Asia 2025. Był to więc swojego rodzaju pokaz możliwości łatwego złamania przepisów prywatności i bezpieczeństwa.
Skoda też nie dała rady
Jeśli myśleliście, że problem dotyczy tylko samochodów elektrycznych, muszę was zmartwić. Jeszcze wcześniej PCAutomotive udało się zhakować Skodę z grupy VAG. Haker mógł śledzić kierowcę tak samo, jak w przypadku elektrycznego Nissana Leafa. Wygląda na to, że w żadnym nowoczesnym samochodzie nie można czuć się całkowicie bezpiecznie.
Do zmienienia pojazdu w zdalnie sterowany samochodzik wystarczył elektrycznie wspomagany układ kierowniczy, elektryczna przepustnica, hamulce brake-by-wire i kilka gadżetów z portalu eBay. Choć całość brzmi przerażająco, dobrze, że wciąż zdarzają się organizacje, które mówią o tym otwarcie. Producenci samochodów chyba nie mają powodów do dumy.
Fot. Virrage Images, Shutterstock.com
Dowiedz się więcej o bezpieczeństwie: