Teren FSO w Warszawie sprzedany pod budowę bloków. Czekam na Villę Polonez i Aveo Residence
Dziesięć lat temu z warszawskiego FSO wyjechał ostatni samochód. Teraz teren zmienił właściciela. Co z funkcjonującym tam muzeum?
„29 lipca 2021 roku to kolejna ważna data w historii polskiej motoryzacji. Tego dnia zakończyła się definitywnie historia fabryki” – napisano na stronie Muzeum Skarb Narodu, które mieści się właśnie na terenie FSO na warszawskim Żeraniu.
Fabryka zmieniła właściciela
„Fabryka”, a raczej to, co z niej zostało – bo od przeszło dekady nie produkuje się tam samochodów – jest teraz własnością firmy deweloperskiej Okam. Co to oznacza? Oczywiście, budowę bloków mieszkalnych.
Na szczęście dla miłośników muzeum i w ogóle klimatów „dawnego FSO”, firma zapewnia: „Bardzo ważne dla nas jest pozostawienie charakteru tego niezwykłego miejsca tak ważnego w historii polskiej motoryzacji, dlatego inwestycja będzie prowadzona przez nas z poszanowaniem przeszłości oraz poprzedzona zostanie konsultacjami z zainteresowanymi stronami”. Pożyjemy, zobaczymy to chyba jedyny adekwatny komentarz. Dodano też, że obecnym najemcom zostanie „zapewniona możliwość kontynuowania działalności”.
Minie jeszcze trochę czasu, zanim teren FSO zamieni się w osiedle
„Kupując teren niegdyś służący do produkcji samochodów, dokonaliśmy jednego z największych tego typu nabyć na rynku w ramach tylko jednej transakcji. Niewątpliwie skala inwestycji będzie ogromna i samo przygotowanie jej rozłoży się na kilka lat a wieloetapowa realizacja na kilkanaście najbliższych” – to kolejne zdania z oświadczenia przedstawiciela firmy Okam.
To oznacza, że – przynajmniej jak na razie – krajobraz Żerania niespecjalnie się zmieni. „Czy to miejsce przetrwa? Myślę, że tak, ale w tym momencie trudno jeszcze powiedzieć w jakiej formie” – pisze o Muzuem Skarb Narodu Robert Brykała, jego szef.
Szczerze mówiąc, jestem zdziwiony, że to wszystko dzieje się dopiero teraz
Rozumiem sentyment do FSO, bo z tym miejscem na pewno wiąże się mnóstwo rodzinnych historii mieszkańców Warszawy i okolic. Mimo że nigdy nie byłem fanem produktów wyjeżdżających kiedyś z bramy na Żeraniu, wiem, że fabryka to kawał historii. Sam pamiętam, że kiedyś zwiedzałem ją z tatą. Po terenie woziły nas Lubliny, a potem można było wsiadać do Daewoo Nubira i Leganza, choć te akurat nigdy nie były produkowane w Warszawie.
Ale teren na Żeraniu jest ogromny i leży w niezłym punkcie na mapie stolicy dużego, europejskiego kraju. Dalsze utrzymywanie tam w większości pustych hal nie ma żadnego sensu i jest marnotrawieniem miejsca. Nie jestem zdziwiony, że wreszcie powstaną tam bloki.
Ciekawe, czy nazwy osiedli będą „nawiązywały do charakteru tego miejsca”. Wyszłoby nieźle: Villa Polonez, Caro Apartments, Aveo Residence…