Dacia Duster żegna się z silnikiem 1.6. Będzie mieć 1 litr i 3 cylindry
Normy emisji CO2 w Europie każą pożegnać się z jednostkami wolnossącymi 1.6 w megahicie Dacii. Zamiast 1.6 pod maskę wjedzie 1.0 TCe. Będzie oczywiście mniej mocy, ale i mniej dwutlenku węgla. Renault Polska potwierdza tę wiadomość.
Jaka wersja Dacii Duster sprzedawała się w Polsce najlepiej? Benzynowa 1.6 SCe. Jaka wersja Dacii Duster wypadnie z gamy? 1.6 SCe. Co ją zastąpi? 1.0 TCe z trzema cylindrami i turbodoładowaniem, oraz oczywiście z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Ta doskonała zmiana na pewno ucieszy setki klientów i pozwoli Dusterowi zachować pozycję lidera wśród klientów indywidualnych na polskim rynku.
Silnik 1.0 TCe z pewnością jest świetną jednostką napędową. W końcu to nowe 1.3 TCe, tyle że zmniejszone o jeden cylinder. Ten silnik trafił już m.in. do Nissana Micry. Zupełnie nie ma więc powodu narzekać na to, że teraz będzie napędzał także Dacię Duster. Użytkownicy bez wątpienia docenią tę zmianę. W końcu dzięki temu spadnie zużycie paliwa. Poprawi się także przyjemność z jazdy, bo dzięki turbodoładowaniu moment obrotowy pojawia się w dużo niższym zakresie obrotów. Spadek mocy o 15 KM nie powinien być tak dotkliwy, jeśli ktoś nie planuje jeździć w długie, autostradowe podróże. Można natomiast spodziewać się, że z oferty wypadnie wersja napędzana LPG – silnik 1.6 SCe jest do tego dostosowany, w 1.0 TCe bezpośredni wtrysk paliwa wyklucza zastosowanie zwykłej instalacji, chyba że działałaby ona na zasadzie dotrysku gazu. Pomijając ten drobiazg, wypada tylko się cieszyć, że 1.6 wypada z gamy na rzecz 1.0. Klienci na pewno docenią.
Doceniam jak diabli, a teraz posłuchajcie
Samochody europejskie powoli zaczynają przypominać motoryzacyjne karykatury. Są duże, ale mają śmiesznie małe silniki albo jakieś nadzwyczaj skomplikowane formy elektryfikacji. W ogóle by mi to nie przeszkadzało, gdyby za tym trendem podążał cały świat. Byłem jednak niedawno w Zupełnie Innym Kraju (to za granicą jest), gdzie rozsądny, ekonomiczny silnik ma 2,5 litra pojemności, a w ogóle to wszyscy jeżdżą pickupami, które mają po 5 litrów i więcej. Na większości rynków pozaeuropejskich Renault Duster jest oferowane z silnikiem dwulitrowym. Europa dostaje jeden litr.
W Stanach sprzedawano Mondeo jako Fusiona z silnikiem 2.7 V6, Europejczycy dostali 1.0. Czyżby Rosjanie, Amerykanie albo Chińczycy żyli na innej planecie i mogli sobie swobodnie emitować CO2 bez żadnej szkody dla środowiska? My tu musimy się samoumartwiać i samoograniczać, podczas gdy reszta świata (nieporównanie od nas większa) ma to najzupełniej w pompce i radośnie emituje sobie CO2 ze swoich silników o dużej pojemności. Powstaje więc zapytanie: czy lepiej umrzeć w poczuciu moralnej wyższości, czy lepiej wiedząc, że koniec i tak jest nieunikniony, dać jeszcze raz ognia z pięciolitrowej V-ósemki. Europa wybiera moralną wyższość, której przejawem jest właśnie litrowy Duster i postęp polegający na tym, że ma o 15 KM mniej niż wariant, który zastępuje.