REKLAMA

Ciekawość to pierwszy stopień do elektromobilności. Moja zawiodła mnie na infolinię Elocity

Najpierw to ciekawość zawiodła mnie na Łódzką Politechnikę. Jeździmy tam na basen i wiedziałem, że na parkingu funkcjonuje ładowarka - postanowiłem sprawdzić, czy słupek na kampusie to jest coś ciekawego, wyjątkowego, innego od komercyjnych stacji i... darmowego?

Elocity
REKLAMA

Na miejscu najpierw przeżyłem rozczarowanie, bo ładowarka na kampusie to po prostu słupek firmy Elocity. To oczywiście nic złego, ale jakoś w duszy nastawiłem się, że taka ładowarka to będzie coś zbudowanego przez studentów, służącego do ładowania m.in. różnych dziwnych projektów montowanych w salach warsztatowych uczelni. Okazało się, że to po prostu zwykły, komercyjny słupek, ale i tak spotkanie z nim miało okazać się być mała „przygodą”.

REKLAMA

Ładowarka Elocity to urządzenie na prąd zmienny, które wymaga od przybyłego posiadania własnego przewodu w standardzie Type 2. Zanim zacząłem podłączanie własnego przewodu, to sprawdziłem - Elocity jest w pakiecie Shell Recharge, a na słupku był wielki napis RFID, gdzie powinno dać się uwierzytelnić Shellowską kartę.

No więc podłączyłem przewód do słupka oraz do samochodu, przyłożyłem kartę do czytnika RFID i momentalnie ładowarka rozpaliła się na czerwono - wystąpił jakiś błąd. Pomyślałem, trudno, zabieram się stąd - eksperyment się nie powiódł. Odpiąłem przewód od auta, ale gdy próbowałem wyciągnąć go z gniazda, to okazało się, że jest zablokowany. Oho, czyli jestem na ładowarce, która nie ładuje i jeszcze kradnie przewody. Nie pozostało mi nic innego, jak kontakt z infolinią.

Moje zgłoszenie zostało bardzo szybko odebrane przez prawdziwą osobę (a nie komputer) i pan po drugiej stronie słuchawki wytłumaczył mi, że bardzo mu przykro, ale ta ładowarka nie ma modułu RFID i moja metoda płatności nie zadziała. W odpowiedzi dałem znać, że aplikacja Shell, do której mam kartę, pokazuje to miejsce jako dostępne i nie bardzo rozumiem, w czym problem.

Konsultant zaczął czynić magię po swojej stronie, (chyba) zresetował ładowarkę i poprosił mnie o wypięcie przewodu. Wysunął się bez problemu. Mógłbym w sumie na tym zakończyć przygodę z tą lokalizacją, bo miałem zapas energii. A gdybym nie miał? Musiałbym tam zostać i dlatego poprosiłem konsultanta o dalsze wsparcie.

Elocity wie jak obsługiwać klientów

Pracownik Elocity niezmiernie mi pomógł, Najpierw przeprowadził mnie krok po kroku jak przepiąć pojazd do sąsiedniego gniazda. Gdy to nastąpiło, to włączył „prąd” i powiedział, że to ładowanie ma Pan od nas gratis w ramach przeprosin za niedogodności. Zaniemówiłem. Aż chciałem spytać, czy wszystko OK, przypomnieć, że dzwonię z Polski, że tutaj zwyczajowo się ma klientów gdzieś - ale nie zrobiłem tego. W zamian za to serdecznie podziękowałem.

Elocity - świetna robota. Właśnie tak powinna wyglądać dobra obsługa klienta - serdeczne gratulacje. Jeżeli Politechnika Łódzka tak dobiera sobie usługodawców, to jestem spokojny o losy studentów. A wiedzieliście, że kilkoro z nich przerobiło Syrenkę 105 na pojazd w pełni elektryczny? To teraz już wiecie.

Czytaj dalej:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:15:49+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T17:05:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T12:17:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T10:39:10+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T16:23:40+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T12:32:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA