REKLAMA

Te marzenia się nie spełnią. BMW M nie stworzy kombi - klienci wolą SUV-y

Odmiany kombi nie są częścią naszego planu - odpowiedział na pytanie o przyszłość rodziny M prezes wyczynowego oddziału BMW. Jeśli więc ktoś marzył o M3 albo M5 Touring, może... marzyć sobie dalej.

BMW 3 Touring ceny bmw m3 touring
REKLAMA
REKLAMA

Choć raczej będzie to marzenie na próżno. BMW M ma bowiem powody, żeby trzymać się swoich aktualnych decyzji. Przynajmniej teoretycznie.

„Od tego są SUV-y”

Prezes BMW M od razu oczywiście wyjaśnia, dlaczego touringi nie są potrzebne w gamie. W rozmowie z Car Magazine stwierdza, że jest po prostu zbyt małe globalne zainteresowanie tym typem nadwozia. Sugeruje, że choć zapewne klienci z Austrii czy Szwajcarii albo Niemiec przyklasnęliby takiemu pomysłowi, to w ujęciu światowego rynku nie jest to żaden wyznacznik.

A reszta świata? Reszta świata nie chce touringa. Chce SUV-ów. W tym właśnie tych piekielnie szybkich i z odpowiednią liczbą oznaczeń M. Co niestety po raz kolejny pokazuje, jak bardzo nieznaczącym rynkiem jest nasz kontynent, gdzie szybkie kombi mają jeszcze rację bytu.

Jeśli więc ktoś chce - trzymając się dalej słów prezesa BMW M - wozić ze sobą więcej, niż jest w stanie pomieścić M3, niech nie myśli o kombi, tylko niech wskakuje w SUV-a.

Albo zdecyduje się na niepełne M, w rodzaju chociażby M550d xDrive Touring albo M340i. Mocy i łatwości w rozpędzaniu się odmówić im nie sposób, ale też daleko im do tego, co oferują prawdziwe M-ki.

I jest w tym tylko jedna dziwna rzecz.

Możliwe, że BMW M nie chce projektować aut z nadwoziem kombi nie tylko dlatego, że ludzie chcą SUV-ów, ale i dlatego, że w wielu regionach świata są uznawane za dziadkowozy i nie pasują do sportowego wizerunku marki. W porządku.

Tylko jak ma się do tego fakt, że chociażby w amerykańskiej ofercie Mercedesa jak najbardziej znajduje się E 63 S i raczej nie kojarzy się z samochodem dla statecznych emerytów?

Jak wytłumaczyć też to, że po wielu latach Audi RS6 Avant wreszcie dotarło za ocean i będzie je można zamówić w Stanach Zjednoczonych?

REKLAMA

I jak ma się to do faktu, że BMW M z radością dodaje M-kę do nazw takich aut jak seria 1, X1 czy X2? Tak, to nie są pełne M-ki - tak samo jak w serii 3 czy 5 Touring - ale jednak mówimy o autach z czterocylindrowymi, poprzecznie umieszczonymi silnikami. Do tego z napędem na obie osie i bez manualnej skrzyni biegów. A przecież prezes BMW M w tym samym wywiadzie zaznacza, że chce tworzyć auta dla purystów - z napędem na tył i z manualną przekładnią.

Najwyraźniej jednak purystom niespecjalnie spieszy się do kupowania takich samochodów, a już szczególnie z nadwoziem kombi. Albo - co równie prawdopodobne - grupa osób, które regularnie narzekają, że nie ma np. M3 kombi z manualem, nie pokrywa się zbytnio z grupą osób, które idą do salonu BMW po nowy samochód...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA