Rolls-Royce zbyt oczywisty a Maybach za mało ostentacyjny? Tych problemów nie ma Aurus Senat
Po pięciu latach prac i zaprezentowaniu w maju tego roku nowej prezydenckiej limuzyny Władimira Putina, Rosjanie w końcu pokazali produkcyjną wersję swego dzieła. Oto Aurus Senat.
Samochód przedstawiono podczas rozpoczynającego się właśnie Moskiewskiego Międzynarodowego Salonu Samochodowego. Za budowę limuzyny odpowiada głównie NAMI, czyli rosyjski instytut badawczo rozwojowy przemysłu samochodowego i silnikowego.
Do współpracy zaproszono także wiele znanych firm z całego świata - przykładowo przy 4,4-litrowym silniku V8 oprócz NAMI pracowało także Porsche.
Nie wiadomo jednak, czy przy wymyślaniu nazwy pracowali ci sami specjaliści, który w Toyocie wymyślili Aurisa.
W układzie przeniesienia napędu wykorzystano dziewięciobiegową przekładnię automatyczną, a sam napęd jest hybrydowy. Moc całkowita wyniesie około 600 KM, a napęd trafi na obie osie. Pozwala to na przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż sześć sekund. Jeśli dla kogoś to nadal za dużo, niech uzbroi się w cierpliwość, bowiem docelowo w gamie pojawi się także blisko 850-konny napęd wykorzystujący jednostkę typu V12.
Aurus Senat będzie dostępny z dwoma rozstawami osi, podobnie jak jego główny konkurent - Rolls-Royce Phantom.
Bazowa wersja dysponuje rozstawem osi równym 3,3 metra oraz nadwoziem o długości 5,63 metra. Jeśli zdecydujemy się na wariant przedłużony, oba te wymiary zyskają po dodatkowym metrze. Zdecydowanie odpada więc parkowanie pod centrami handlowymi i sklepami budowlanymi.
Jak to zwykle bywa w przypadku tego rodzaju konstrukcji, projektanci skupili się przede wszystkim na potrzebach pasażerów tylnych miejsc. Mamy tu więc możliwość pochylenia oparć foteli nawet o 45 stopni, nie wspominając o takich drobiazgach jak wysuwane, obszyte skórą stoliki czy lodówka z zestawem dedykowanych kryształowych kieliszków. Mało? Być może producent będzie skłonny do montażu także opcji spoza oficjalnego cennika - oczywiście pod warunkiem przygotowania odpowiednich funduszy.
Chętnych nie będzie jednak brakowało. Już teraz wiadomo, że w początkowym okresie produkcji producent nie będzie w stanie odpowiedzieć na ogromny popyt.
W latach 2019 i 2020 ma powstać tylko po 150 sztuk samochodu.
Planowe zwiększenie zdolności produkcyjnych ma nastąpić w 2021 roku, kiedy do klientów ma trafić 5000 sztuk limuzyny. Jeśli zapotrzebowanie będzie jeszcze większe, bierze się pod uwagę możliwość produkowania nawet 10000 egzemplarzy Aurusa rocznie.
Plany te są bardzo ambitne zważywszy na fakt, że Rolls-Royce sprzedał "zaledwie" 4011 samochodów w 2016 roku i 3362 auta rok później (ze względu na wycofanie ze sprzedaży dotychczasowej generacji Phantoma). Brytyjska marka ma przy tym gamę obejmującą kilka modeli i ponad stuletnią renomę i doświadczenie w budowie samochodów. Aurus ma jednak asa w rękawie - planowana cena bazowa ma wynosić około 160 tysięcy dolarów, czyli zaledwie 2/3 tego, ile kosztuje Rolls-Royce Ghost i 1/3 tego, ile musielibyśmy wydać na nowego Phantoma.
Tylko czy z taką ceną NAMI może w ogóle stawiać Aurusa Senat w jednym rzędzie z Rolls-Royce'em?