REKLAMA

Kupili nowe Toyoty, teraz pozywają producenta. Nie ma gdzie ich zatankować

Amerykańscy nabywcy Toyoty Mirai drugiej generacji w tradycyjnym dla tego kraju stylu składają pozwy przeciw producentowi, który obiecywał, że sieć tankowania wodoru znacznie się rozrośnie.

Kupili nowe Toyoty, teraz pozywają producenta. Nie ma gdzie ich zatankować
REKLAMA

Nie istnieją osoby zupełnie odporne na przekaz reklamowy, ale mam wrażenie, że klienci ze Stanów Zjednoczonych są na niego podatni w szczególności. Całkiem niemała grupa klientów, osiągająca liczby czterocyfrowe, kupiła sobie w salonie nowe, wodorowe Toyoty Mirai, ufając zapewnieniom o planowanej, szybkiej rozbudowie sieci tankowania wodoru. Minęło trochę czasu i sieć się nie rozwija, a nawet się zwija, cóż więc pozostaje? Pozywać!

REKLAMA

W Stanach Zjednoczonych stacje tankowania wodorem występują tylko w Kalifornii

Jest ich 54. Oprócz tego jedna stacja znajduje się na Hawajach, ale to trochę nieistotne dla kierowców z kontynentalnej części USA. Wodór można też zatankować na stacji w Vancouver (zachodnia Kanada) i w Quebecu (wschodnia Kanada). I to zasadniczo tyle. Toyota twierdzi, że przecież sieć tankowania wodoru urosła w ciągu ostatnich 9 lat o ponad 100 procent, z 20 do 54 stacji – to prawda, ale nadal właściciele Miraiów nie mogą pojechać poza Kalifornię. Oto mapa pokazująca stacje tankowania wodoru w Stanach Zjednoczonych:

źródło: afdc.energy.gov

No ale o co ludzie robią raban, przecież wiedzieli

Problem tkwi w utracie wartości Miraiów. Z uwagi na nikłe zainteresowanie Toyota przeceniała ten samochód wielokrotnie, w pewnym momencie był to najtańszy pojazd w Stanach Zjednoczonych – do każdego auta dodawano kartę na tankowanie wodoru o wartości 15 tys. dolarów (!), czyli umożliwiającą przejechanie ok. 50 tys. km gratis. O ile Mirai był trudny do sprzedania jako nowy, o tyle jako używany jest niesprzedawalny w ogóle. Amerykanie często się przeprowadzają, więc zdarzało się, że rok czy dwa po zakupie Miraia musieli przenieść się z Kalifornii gdzie indziej, gdzie ten pojazd byłby bezużyteczny. Wnioskowali więc do dealera o zakończenie leasingu i odkup auta przez salon, dostając oferty w rodzaju „pięćdziesiąt groszy za całość, pisz umowę bo nie mam czasu”. I o to jest największa afera, a druga – o to, że pracownicy Toyoty wprowadzali klientów w błąd, twierdząc, że:

  • Mirai to właściwie jest tak jak Prius, tylko lepszy
  • tankowanie jest bardzo proste i tanie
  • liczba stacji tankowania wodoru znacząco wzrośnie również poza Kalifornią

Jak się okazuje, tankowanie wodoru nie trwa wcale tak krótko – po każdym użyciu dystrybutor wodorowy musi znowu napompować ciśnienie, żeby móc wydawać wodór ponownie, a to i tak najmniejszy z problemów użytkowników Miraia.

REKLAMA

W Europie pozwu nie ma, ale Mirai również nie ma sensu

W Polsce mamy 12 stacji tankowania wodoru, przy czym ta w Warszawie działa zaledwie od 2023 r. Zainteresowanie autami wodorowymi szoruje po dnie, w pewnym momencie Toyota przeceniła Miraia na 135 900 zł, o czym pisaliśmy tutaj. W Polsce jest obecnie nie więcej niż 400 samochodów na wodór w skali całego kraju, więc rozbudowa sieci tankowania nie ma większego sensu. I tak już jest ona duża, porównując to z liczbą pojazdów. Na świecie sytuacja jest podobna: kolejni gracze wycofują się z planowanych inwestycji w stacje wodorowe, ponieważ generuje to jedynie straty. Nie można oczywiście winić Toyoty za wyprodukowanie aż dwóch generacji modelu Mirai. Kto nie próbuje, nigdy się nie dowie, czy warto. Przypomnę, że Chrysler wprowadził w swoim czasie na rynek auto zasilane turbiną gazową, a wczesne samochody osobowe, zwłaszcza amerykańskie, były elektryczne, ponieważ nie istniała jeszcze sieć dystrybucji paliw płynnych. Amerykanie po prostu lubią nie sprawdzać co kupują, a potem pozywać sprzedającego, że ich oszukał. Co nie zmienia faktu, że Mirai pozostanie jedynie nieudanym motoryzacyjnym eksperymentem – stawiam te pięćdziesiąt groszy wspomniane wyżej, że Toyota żadnych kolejnych aut wodorowych nie planuje.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-26T14:35:06+01:00
Aktualizacja: 2025-12-26T09:58:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-26T07:29:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-25T17:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-25T13:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-25T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-24T16:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-24T14:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-24T13:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-24T11:59:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-24T10:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T19:45:31+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T18:30:06+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T17:15:17+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T17:01:59+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T15:16:31+01:00
Aktualizacja: 2025-12-23T15:00:27+01:00
Aktualizacja: 2025-12-22T19:03:46+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA