Klimat się zmienia, zmienia się też Tundra. Nowa generacja pickupa Toyoty nie ma już silników V8
Podobnie jak Toyota Land Cruiser serii 300, także i nowa Tundra będzie się musiała obejść bez silników 8-cylindrowych. W zamian będzie mieć 6 cylindrów i turbodoładowanie.
W Polsce Toyota Tundra to widok może nie tyle nieznany, co po prostu rzadki. Wszystko przez to, że tego auta, podobnie jak mniejszej Tacomy, nigdy u nas nie oferowano, ale pewna liczba tych samochodów jeździ po krajowych drogach za sprawą importu prywatnego. Historia Tundry nie jest nad wyraz długa i sięga 1999 roku, natomiast druga (obecna) generacja weszła do produkcji pod koniec 2006 r. Choć oferta nie jest obecnie szczególnie bogata (wersji wyposażenia jest co prawda 6, ale silnik tylko jeden - 5,7-litrowe V8 o mocy ponad 380 KM), to pickup cały czas dobrze się sprzedaje - m.in. za sprawą solidnej konstrukcji i zaufania do marki.
Zobaczymy, czy zaufanie do marki wystarczy, gdy do sprzedaży wejdzie nowa Toyota Tundra - już bez silnika V8
Tym razem pod maską znajdzie się 3,4-litrowy silnik V6 twin-turbo o oznaczeniu V35A-FTS. To ta sama jednostka co w nowym Land Cruiserze 300, zapożyczona z Lexusa LS 500. Tundra będzie dostępna także w wersji hybrydowej wykorzystującej ten motor (a raczej jego delikatnie zmodernizowaną wersję), co może wskazywać na to, że taki sam układ napędowy pojawi się też w LC. Nowa Toyota Tundra w wersji benzynowej ma oferować 394 KM, czyli odrobinę więcej od starego V8. Bardziej widoczny wzrost zaobserwujemy w rubryce „maksymalny moment obrotowy” - z 544 Nm w dotychczasowym modelu wzrósł do 649 Nm w nowym.
Wariant hybrydowy zwany i-Force Max będzie jeszcze mocniejszy - mówimy tu o 443 KM i 790 Nm. Obie wersje silnikowe będą korzystać z 10-biegowych przekładni automatycznych.
Na ten moment nie ma żadnych informacji nt. ewentualnych opcji zwiększenia mocy - ale być może kiedyś takowe się pojawią, jako że do dotychczasowej generacji Tundry można było kiedyś zamówić zestaw ze sprężarką mechaniczną Eaton TVS, wzmacniającą V-ósemkę do 511 KM i 746 Nm. Tę opcję wycofano jednak po roku modelowym 2015. Hybryda będzie standardowym rodzajem napędu dla zdolniejszej w terenie wersji TRD Pro ze zmodyfikowanym zawieszeniem z amortyzatorami Fox Shocks.
Wersja benzynowa może się teraz pochwalić znacznie lepszą zdolnością ciągnięcia przyczep - dotychczasowy model z V8 mógł pociągnąć przyczepę o masie do 10200 funtów (ok. 4625 kg), a nowy - 12000 funtów (ponad 5440 kg). Nie podano jeszcze danych dotyczących hybrydy, ale wygląda na to, że także i ona będzie mogła zostać wyposażona w hak.
Są i inne nowości
Toyota Tundra na rok modelowy 2022 to nowa konstrukcja, a nie lifting dotychczasowej. Poza innymi wersjami silnikowymi mamy tu więc nową ramę, tylne zawieszenie ze sprężynami śrubowymi (dotychczas stosowano resory piórowe) i mocno przeprojektowane nadwozie. Uwagę zwraca przede wszystkim potężny grill, ale warto zerknąć także na tył auta, gdzie zrezygnowano z dotychczas stosowanego zderzaka będącego wizualnie odrębnym elementem, na rzecz zderzaka zintegrowanego z nadwoziem.
Oczywiście inne jest także wnętrze, które sprawia wrażenie odpornego na wszystko, od dziecka wyposażonego w tłuczek do mięsa po wybuch bomby kasetowej. Nie każdemu spodoba się natomiast dostępny w lepszych wersjach wyposażenia 14-calowy ekran multimediów, który dość wyraźnie wystaje ponad deskę rozdzielczą. W bazowych wersjach oferowany będzie ekran o przekątnej 8 cali (w tańszych wersjach obecnej generacji stosuje się ekran 7-calowy). Niezależnie od wielkości ekranu, do dyspozycji będzie zupełnie nowy system multimedialny, ze standardową obsługą Apple CarPlay i Android Auto we wszystkich wersjach wyposażenia auta.
Do seryjnego wyposażenia każdej wersji (łącznie z podstawową SR) będzie należeć też pakiet Toyota Safety Sense 2.5. Po Amerykanach można by się spodziewać, że gdzieś w aucie upchnęli 2,5-litrowy silnik spalinowy zasilający inne urządzenia, ale tym razem chodzi po prostu o oznaczenie najnowszej wersji TSS. W skład tego pakietu wchodzi m.in. system automatycznego hamowania awaryjnego wykrywający pieszych i rowerzystów, automatycznie włączane światła drogowe, czy też monitorowanie martwego pola i monitorowanie ruchu poprzecznego za autem po wrzuceniu biegu wstecznego.
Do kompletu będzie też m.in. seryjny aktywny tempomat. Konkurencja - zarówno amerykańska jak i japońska - nie może się pochwalić równie bogatym wyposażeniem standardowym.
Nowa Toyota Tundra - kiedy w salonach?
Pierwsze sztuki mają przyjechać do amerykańskich dealerów pod koniec tego roku, ale nie wiadomo jeszcze, ile nowy pickup będzie kosztować. Przewidywania są takie, że ceny nie powinny wzrosnąć znacząco względem obecnie oferowanego modelu, który startuje od 34 tys. dol. za model SR z napędem na tylną oś. Można się spodziewać, że Tundra z roku modelowego 2022 będzie kosztować od ok. 36 tys. dol. w górę, do poziomu mniej więcej 60 tys. dol. za kompletnie wyposażone wersje topowe.