REKLAMA

W Zadąbrowiu mają schody do nieba. Nazywają je doświetlonym przejściem dla pieszych

Oczywiście, że złośliwie się czepiam. Ale czy na pewno doświetlanie takiego przejścia dla pieszych ma sens? To nie z powodu ciemności tam nic nie widać.

W Zadąbrowiu mają schody do nieba. Nazywają je doświetlonym przejściem dla pieszych
REKLAMA

Zmarnowana latarnia, tak mi się wydaje. To moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłem przejście dla pieszych doświetlone przez GDDKiA Rzeszów. To przejście w Zadąbrowiu wygląda tak, jakby należało je zlikwidować, a nie doświetlać. Wchodzi się na nie po schodach.

REKLAMA

Doświetlanie przejść dla pieszych

W 2017 r. na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury powstały "Wytyczne prawidłowego oświetlania przejść dla pieszych". W pierwszych zdaniach pada nim stwierdzenie:

W Polsce w okresie nocy dochodzi do ok. 31 % wypadków, w których śmierć ponosi 48 % wszystkich ofiar śmiertelnych.

Raport jest obszerny i szczegółowo przedstawia liczby związane z wypadkami i porą dnia. Szczęśliwie w latach poprzedzających powstanie wytycznych (2010-2016) liczba wypadków spadała.

W 2018 r. ministerstwo wydało rekomendacje techniczne w sprawie doświetlania przejść. Wy sobie śpicie, a Polska od lat doświetla przejścia dla pieszych. Doświetleniem pochwaliła się GDDKiA Rzeszów. Obrazek trochę nie pasuje do bezpiecznej rzeczywistości.

Doświetlenie to za mało

Jeśli dobrze kojarzę fakty, to przejście dla pieszych w Zadąbrowiu w ciągu drogi DK77 zostało doświetlone na podstawie przetargu ogłoszonego w 2022 r. i stało się to w roku 2023 r. Przetarg obejmował doświetlenie 241 przejść. Zdjęcie z tego przejścia pieszych chyba w ostatnim poście GDDKiA znalazło nieco przypadkiem, bo pojawiało się w ich komunikacie już rok temu. Rzekłbym, że dałoby się wybrać nieco lepsze.

Widzimy na nim, że przejście dla pieszych faktycznie jest doświetlone, ale trudno nazwać je bezpiecznym. Z jeden strony możemy zaobserwować strefę oczekiwania dla pieszych. Z drugiej na przejście wchodzi się po schodach. Pieszy podczas zbliżania się do przejścia jest niewidoczny. A jego strefa oczekiwania na możliwość przejścia to ostatni schodek.

To nie jest oczywiście wina GDDKiA Rzeszów, że drogi w Polsce rzucano przez rozmaite miasteczka i wsie. Właściwie to uniemożliwia zaprojektowanie przyjaznej pieszym infrastruktury, a co najmniej utrudnia proces naprawy tej sytuacji. O czym w ogóle mowa, jeśli ciągle miejscowości, przez które przetacza się ruch o dużym dobowym natężeniu, często nie mają nawet chodnika. Tutaj też z chodnikiem jest średnio. Droga DK77 w Zadąbrowiu miewa fragmenty, w których ma trzy pasy ruchu, a ludzie muszą tam żyć. Wygląda na całkiem nową, chyba dało się ją zaprojektować trochę inaczej. Jak?

To ochoczo wskazał jeden z komentujących. Nakreślił przestrzeń, w której pieszy miałby szansę na bycie dostrzeżonym. W obecnym kształcie tego przejścia widać głównie czubek jego głowy.

Źródło: Google

W Zadąbrowiu nie jest dobrze

Nie chciałbym codziennie przechodzić przez taką ulicę. Oto jak to przejście wygląd na zdjęciach Google. Już w 2021 r. było porządnie oznakowane, później doświetlone, co nie zmienia faktu, że wchodzi się na nie po schodach.

W Zadąbrowiu są dwa podobne przejścia, na które wchodzi się po schodach. Źródło: Google

Drugie zmodernizowane przejście w Zadąbrowiu ma krótsze schodki, ale za można ładnie ukryć się za słupkiem. Ze zdjęć upublicznionych przez GDDKiA wynika też, że nie bardzo jest dokąd pójść po przekroczeniu ulicy.

Źródło: GDDKiA

A ze zdjęć Google widać, że potrzeba przekraczania tej ulicy i tak istnieje.

REKLAMA
Źródło: Google

Takie przejścia donikąd, przejścia ze strefą oczekiwania na schodach, przejścia przez trzy pasy ruchu na drodze krajowej — to wszystko wypadałoby zlikwidować. Na razie stać nas na to, żeby było na nich jasno.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA