REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Porady

Używany airbag? Oto jeden powód, dla którego to zły pomysł. I drugi też

Samochód uległ wypadkowi - zdarza się. Poduszka powietrzna wymaga wymiany - też się zdarza. Ale to nie jest powód, by w naszym internetowym lub rzeczywistym koszyku z zakupami znalazł się używany airbag.

02.04.2022
12:07
airbag regenerowany
REKLAMA
REKLAMA

Różne wypadki chodzą po ludziach - dosłownie i w przenośni. Na przestrzeni lat wiele dobrego przyniosły poduszki powietrzne, które uchroniły wielu ludzi przed większymi obrażeniami, kalectwem czy śmiercią w wypadkach samochodowych.

Niejednokrotnie auta po takich zdarzeniach drogowych można jeszcze naprawić. Żeby naprawa miała ręce i nogi, oprócz karoserii, układu jezdnego i napędowego i szeregu innych elementów, trzeba się też zająć poduszkami powietrznymi.

airbag używany

Ale używany airbag to słaby pomysł

W tym miejscu musimy wyjaśnić jedną rzecz: „używany airbag” to termin tyleż popularny w wyszukiwarkach, co kompletnie, absolutnie i niezaprzeczalnie mylący i bzdurny. To po prostu skrót myślowy. Ci wszyscy, którzy wpisują taką frazę w okienko wyszukiwania, mają w istocie na myśli po prostu airbag wymontowany z samochodu używanego. Uszkodzonego lub nie, ale z nigdy nie aktywowanymi poduszkami powietrznymi. Gdybyście faktycznie chcieli zamontować używany airbag w swoim aucie, to oznaczałoby to, że ktoś już kiedyś odcisnął na nim swoją twarz, a potem po prostu złożono ten „worek” niczym spadochron i tyle, poproszę pisiont złotych. Dlaczego więc ja też stosuję tutaj to określenie? Bo tak się przyjęło i tym sposobem łatwiej trafi to do odbiorców. Przejdźmy do konkretów.

Nie jesteś w stanie stwierdzić, w jakim stanie jest używany airbag

Nawet jeśli wymontowano go z samochodu teoretycznie całkowicie sprawnego, nie jesteś w stanie stwierdzić, jaka jest jego historia. Może jednak miał jakiś wypadek czy kolizję w przeszłości i jakoś podmieniono obudowę na nieuszkodzoną? A może był zalany przez powódź? Prawda jest taka, że jeśli mamy do czynienia z jakimkolwiek innym samochodem niż nasz własny (no, ewentualnie w leasingu...), to pewności co do stanu poduszek mieć nie możemy. Ta uwaga tyczy się też wszelkich elementów odpowiedzialnych za aktywację poduszki, czyli np. różnych czujników i tak dalej.

wypadki rosja

Możesz trafić na wadliwe elementy

To co prawda sytuacja skrajna, ale nie niemożliwa. Przykładowo od lat ciągnie się afera związana z wadliwymi poduszkami powietrznymi wyprodukowanymi przez firmę Takata, które mogą zranić, a nawet zabić człowieka w razie wypadku. Od 2013 r. do dziś ciągle mają miejsce akcje przywoławcze samochodów, które seryjnie były wyposażane w airbagi tej firmy - w przypadku auta używanego trudne może być ustalenie, czy taką akcję serwisową ma on już za sobą czy też nie. Zdarzały się przypadki, że jeden samochód musiał się stawić w ASO producenta więcej niż raz, bo nowa poduszka powietrzna też była wadliwa. Na całym świecie problemy tego typu dotyczą... kilkudziesięciu milionów aut. Nie tysięcy. Milionów, na całym świecie - od Europy po Australię. I od Skody po Ferrari.

Montując używany airbag, łamiesz prawo

Wyraźnie mówi o tym Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 28 września 2005 r. (Dziennik Ustaw nr 201), które zawiera wykaz podzespołów, których ponownie zastosować nie wolno ze względu na negatywny wpływ na środowisko lub - tak jak w tym przypadku - ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Lista ta liczy 19 punktów, ale poduszki powietrzne wymieniono już w pierwszym. Co ważne, w punkcie tym wymieniono nie tylko same poduszki, ale także wspomniane wyżej czujniki oraz jednostki kontroli elektronicznej i aktywatory pirotechniczne. Swoją drogą, sam pomysł na użycie aktywatorów pirotechnicznych z używanego auta zakrawa na szaleństwo, mówimy bowiem po prostu o ładunkach wybuchowych. Niewielkich, bo niewielkich, ale jednak - jak sądzę, bardziej klasycznych materiałów wybuchowych niewiadomego pochodzenia i o nieznanej historii raczej byście nie kupili. Po co zatem się zastanawiać nad aktywatorami pirotechnicznymi? Dla kilku złotych więcej w kieszeni, to oczywiste - ale nie wygląda to na dobry interes.

Skąd zatem na rynku wtórnym tyle poduszek powietrznych wyciągniętych z aut używanych?

Bo prawo prawem, a rzeczywistość rzeczywistością. To truizm, ale i brutalna prawda - po prostu tego procederu nie da się kontrolować w zadowalający sposób, więc sprzedawcy są bezkarni. Poduszki powietrzne niewiadomego pochodzenia lub w niewiadomym stanie powinno się poddawać utylizacji, czym zajmują się np. punkty demontażu pojazdów. Wolę nie wiedzieć, ile z tych używanych elementów sprzedają nielegalnie działające punkty tego typu.

REKLAMA

Podsumowując: nie, nie, oraz nie

Zostaje jeszcze opcja regenerowania poduszek powietrznych - o tym przeczytacie niedługo.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA