REKLAMA

Założyłem bagażnik na bagażnik na bagażnik. I już odpowiadam na pytania

Co można wozić na bagażniku rowerowym na hak? Według większości - rowery. Według Thule - na tym wcale nie musi się kończyć.

Założyłem bagażnik na bagażnik na bagażnik. I już odpowiadam na pytania
REKLAMA

Można bowiem na takim bagażniku zamontować na przykład... box. W rezultacie dostajemy bagażnik rowerowy, przyczepiony do haka - tuż za faktycznym bagażnikiem naszego samochodu - na którym znajduje się box, który również jest przecież bagażnikiem. Zresztą Thule opisuje swój model Santu - czyli to, co widzicie na zdjęciach - jako "bagażnik na zaczep".

REKLAMA

Co i jak?

Jeśli ktoś chce zadać pytanie w stylu "skąd to się właściwie wzięło i co to robi w gamie Thule", to pędzę z - wymyśloną przeze mnie - odpowiedzią. W sprzedaży od jakiegoś czasu jest kilka "typowych" boxów na hak, czyli np. Onto albo Arcos. Thule miało więc już pewnie wiedzę na temat tego, jak się robi takie hakowe boxy, więc z zagadki "w jakiej niszy nas jeszcze nie ma" wyszło "box dla tych, którzy już mają bagażnik rowerowy na hak, nie będą kupowali osobnego boxu na hak, a taki na dach im nie jest potrzebny i nie zawsze też wożą rowery, ale czasem box by im się przydał".

A skoro właściwie wszystkie elementy układanki były gotowe - stworzenie gotowego produktu nie było już pewnie takie trudne.

Na jakie bagażniki można to zamontować i w ogóle jak?

Zgodne są trzy serie bagażników rowerowych - Epos, EasyFold 3 (i jego dotyczą wszystkie dalsze opisy) i starszy EasyFold XT (z adapterem). Nie ma przy tym większego znaczenia, czy mamy albo planujemy kupić wersję na 3 czy na 2 rowery - Santu pasuje na wszystkie z nich.

Znaczenie, aczkolwiek potencjalnie mniejsze, ma natomiast to, czy chcemy oprócz Santu wozić ze sobą na bagażniku rowerowym jeszcze jeden rower. To, niestety, jest możliwe tylko w przypadku Eposa w wydaniu 3-rowerowym. EasyFold 3, nawet "potrójny", nie jest w stanie tego zaoferować, prawdopodobnie ze względu na mniejszy rozstaw "szyn" pod rowery. Tak, dopytywałem się, ile wlezie, czytałem instrukcję - nie da rady.

Szkoda, bo wersja "biorę rower i wszystko do tego roweru pakuję do boxu", brzmi wspaniale, ale jest zarezerwowana wyłącznie dla posiadaczy Eposa.

Na pocieszenie - montaż boxu na bagażniku jest absolutnie bezbolesny i mógłby być tylko minimalnie przyjemniejszy. Pierwszym, co musimy zrobić, jest instalacja czterech podkładek-adapterów. Trafienie z nimi we właściwe miejsce nikomu nie sprawi najmniejszych problemów, a potem zostaje tylko zapięcie ich pasem - tym samym, który normalnie trzyma koło roweru i... baza gotowa. Odwrócenie tej operacji, żeby zainstalować na powrót rowery, zajmie może dwie minuty.

Instalacja samego Santu jest tylko o mikroskopijną miarkę mniej przyjemna. Wrzucamy oczywiście box na bagażnik (14,2 kg, więc bez dramatu), a potem otwieramy go i ustawiamy tak, żeby cztery otwory na śruby w boxie były idealnie zrównane z tymi w "bazie". I to jest chyba jedyny element, do którego mogę się "instalacyjnie" przyczepić - za żadnym razem nie udało mi się od razu wrzucić boxu na bagażnik tak, żeby zlicowanie było idealne. Jeśli dodamy do tego fakt, że otwory na śruby są dość głęboko w boxie, a sam box otwiera się umiarkowanie wysoko - było tak minimalnie mniej "thule'owo", niż bym sobie tego życzył.

Poza moim narzekaniem - dalej problemów być nie powinno. Cztery śruby dokręcamy kluczem dynamometrycznym do 8 Nm i gotowe. Bagażnik zamontowany. Cała operacja powinna nam zająć mniej niż 5 minut, co zresztą mogę potwierdzić. Ostatnio, po zamontowaniu bagażnika i boxu zorientowałem się, że nie umyłem samochodu i kiepsko będzie wyglądał na zdjęciach. Więc w kilka pojedynczych minut rozmontowałem i zdemontowałem całość, a potem zmontowałem ponownie.

Ach, gdyby ktoś pytał - Thule Santu ma kółeczka, ale raczej takie symboliczne, na dobre nawierzchnie. Z drugiej strony - całkiem nieźle się go nosi, więc nie narzekam.

Czy to się odchyla?

Oczywiście, tak samo jak sam bagażnik rowerowy, bo to on jest tutaj bazą. Nie zauważyłem przy tym żadnych problemów z odchylaniem Santu - czy to pustego, czy wypełnionego po brzegi. Bez większego problemu mogłem też otworzyć klapę i dostać się do bagażnika, żeby np. wyciągnąć psa z klatki.

Ile zmieści w sobie Thule Santu?

Odpowiedź techniczna brzmi: 260 l oraz wszystko, co zmieści się w przestrzeni o wymiarach 137 x 62 x 52 cm. Odpowiedź bardziej życiowa: dwie całkiem spore kabinówki, pomiędzy nie zmieści się jeszcze plecak, a i po bokach można coś jeszcze upchnąć - pod warunkiem, że nie przekroczymy 45 kg. Bonusowo - we wnętrzu znajdziemy sensowną kieszonkę z siateczki, w której można zmieścić jeszcze trochę rzeczy albo przechowywać tam elementy bagażnika, kiedy z niego nie korzystamy.

Na samo wrzucanie bagaży do środka czy ich montaż również nie mogę przesadnie narzekać. Pakunki mocujemy w sposób standardowy dla Thule, czyli pasami przewlekanymi przez klamry (przewidziane dwie pary) i da się je bez trudu zacisnąć tak, żeby nic nie latało w trakcie jazdy - a przynajmniej nic takiego nie zauważyłem. Jeśli natomiast ktoś chce zorganizować sobie całość w jakiś bardziej wymyślny sposób - musi to niestety zrobić na własną rękę.

Na liście akcesoriów znajdziemy m.in. oświetlenie wewnętrzne dla boxu czy zestaw dopasowanych toreb, ale jakiegoś prostego, eleganckiego organizera, np. na graty rowerowe przy jeździe z Eposem - brak.

Pojemnościowo mamy więc tutaj mniej miejsca niż w Arcosie - i to nawet tym małym - a także mniej miejsca niż w większości klasycznych boxów dachowych. Z drugiej strony - unikamy generowania dodatkowego hałasu, podwyższania spalania, mamy mniej dźwigania wszystkiego, podobnie jak montażu. A 260 l to jednak zawsze dodatkowe 260 l. Sumarycznie z nimi bagażnik 159 SW ma w końcu pojemność normalnego bagażnika, więc zawsze coś.

I jak się z tym jeździ?

Właściwie to... dokładnie tak samo, jak z samym EasyFoldem 3. Może o tyle inaczej, że o ile przy zamontowanych rowerach widać je w lusterku, o tyle przy zamontowanym Santu nie widać w ogóle, że coś mamy "na pace". Nie widać też, mimo intensywnego przypatrywania się "przed i po", żeby Santu przesuwał się po swojej bazie czy ewentualnie luzowały się jakieś połączenia - chociaż pewnie dla świętego spokoju co kilkaset kilometrów wolałbym wszystko sprawdzić.

O właściwości jezdne samochodu też nie ma się za bardzo co obawiać - w końcu taki zestaw będzie maksymalnie ważył tyle, ile kilka rowerów na haku, a w końcu... na start kupiliśmy właśnie bagażnik na rowery, więc raczej wiemy, jak się z tym jeździ i że trzeba uważać, bo nasze auto jest nagle zaskakująco dłuższe. Przy okazji - na trzymiejscowym EasyFoldzie 3 Santu nie wystaje na długość poza obrys bagażnika, więc... tak, jeździ się dokładnie tak samo.

W kwestii odporności na wodę i brud - jest dobrze, przynajmniej w praktyce. W teorii - a może w kwestii estetycznej - byłby odrobinę spokojniejszy, gdyby otwory montażowe od spodu miały chociaż prowizorycze zaślepki. Jedyne, o czym warto pamiętać, to żeby nie trzymać Santu poza autem pionowo podczas deszczu, bo wtedy już woda dostanie się do środka. Nie pytajcie, skąd o tym wiem.

Dla kogo jest w ogóle Thule Santu?

Pomysłów mogę mieć kilka, chociaż punktem wyjścia będzie chyba zawsze "nie chcę albo nie mogę mieć boxu na dach". I tak, w przypadku samochodów elektrycznych taka postawa jest jak najbardziej zrozumiała. Tak samo zrozumiałe jest to, że nie każdemu chce się wrzucać box na dach albo instalować wszystko, co do tego wrzucenia potrzebne. Albo ewentualnie nie może, bo ma auto, które takiej opcji nie daje.

Jakie argumenty mogą pojawić się dalej? W moim przypadku - gdzie bagażnik jest zajęty niemal w całości klatką dla psa - Santu daje mi opcję na zabranie czegoś ze sobą, bez wrzucania tego do luzem do kabiny. W połączeniu z trzyrowerowym Eposem dawałby mi też opcję zabrać ze sobą rower, rowerowe graty i dalej mieć wszystko w jednym pudle, bez demontażu klatki albo wrzucania rzeczy luzem do wnętrza.

Oczywiście nikt też nie broni łączyć np. Eposa i Santu, z wrzuconym na dach np. Motion 3. Jeszcze nie wymyśliłem, jaki problem rozwiązuje taki zestaw - poza opcją "uciekam w Bieszczady na rok", ale widziałem takie zdjęcie na stronie Thule, więc pewnie są na to jakieś pomysły.

Na koniec zostaje nam cena. Stety i niestety.

Stety, bo Santu jest tańsze niż np. Arcos M, szczególnie jeśli doliczyć wymagany do Arcosa zestaw montażowy (wychodzi prawie 6000 zł). Niestety, bo Santu jest droższy niż duża część boxów dachowych - 3999 zł to cena dokładnie na poziomie Motion 3 w wersji XL (500 l). I tak, do Motion 3 trzeba doliczyć belki i tak dalej, ale do Santu trzeba doliczyć bagażnik rowerowy. Nie będę nawet wspominał, jakie są ceny zestawów Santu + bagażnik, ale może uprzedzę, że poniżej "8" z przodu nie schodzą.

I tutaj wracamy znowu do "stety". Jeśli ktoś już bagażnik rowerowy ma, to kupił go z myślą o wożeniu rowerów, więc nie traktuje go jako zestawu z Santu. W takim, nieco fikołkowatym układzie, może wybrać - czy chce wydać kilka tysięcy za box na dach, czy chce skorzystać z boxu, który nie będzie od niego wymagał dokupowania relingów i montowania ich.

Sam niestety przy takim wyborze miałbym taki problem, że generalnie preferuje absolutnie wszystko, co jest montowane na hak, zamiast na dach, więc Santu + któryś z bagażników pasuje mi idealnie. Tyle tylko, że maksymalnie - przy najdroższym Eposie - mógłbym zabrać ze sobą tylko jeden rower, a przydałyby się dwa...

Thule Santu - zalety:

  • możliwość montażu na bagażniku rowerowym, w tym 2-rowerowym;
  • opcja wożenia jednocześnie Santu i roweru;
  • błyskawiczny montaż z użyciem jednego narzędzia (i jest ono w zestawie);
  • dodatkowe 260 l bagażnika w 5 minut;
  • dobra odporność na wodę i brud (wewnątrz, z zewnątrz się brudzi);
  • sensowna - nawet jeśli tylko podstawowa - organizacja wnętrza;
  • nie wpływa na zasięg/spalanie i hałas;
  • odchyla się - jak to bagażnik na rowery;
  • wygodny w przenoszeniu + ma swoje kółka.
REKLAMA

Thule Santu - wady:

  • kosztuje tyle, co dużo większy box na dach;
  • opcja box + rower tylko przy najdroższym Eposie;
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-24T14:34:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T11:44:30+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T10:50:02+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T17:56:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T16:35:41+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T16:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-22T10:04:42+02:00
Aktualizacja: 2025-07-21T19:43:56+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA