Tesla będzie sprzedawać samochody tylko online. To przez moment była prawda. Już nie jest
Nie ma drugiej tak chimerycznej marki jak Tesla. Nie minęły dwa tygodnie odkąd poinformowała świat o całkowitej zmianie modelu sprzedaży, a już się z tego wycofuje. Jej samochody wciąż kupimy w salonach, a nie tylko online.
Cały motoryzacyjny świat był zdumiony. Samochody Tesli miałaby być sprzedawane tylko online. Dotychczasowe salony miałaby być likwidowane, a pracownicy zwalniani. Cała operacja miała sprawić, że samochody Tesli będą tańsze. Przyszłość sprzedaży samochodów w pełnej krasie. Nikt przed Teslą tego jeszcze nie spróbował.
Rewolucja została odwołana.
I nie spróbuje, z Teslą na czele. Ten spektakularny odwrót to oficjalna informacja ze strony Tesli, na której nazywany jest update’em - uaktualnieniem. Salony zostają, a samochody będą droższe. Kompletnie wbrew temu, co ogłoszono wcześniej. Trudno nawet to komentować zachowując poważny ton. Jeśli jakikolwiek inny producent zrobiłby taki numer, jego akcje raptownie poszłyby w dół. U Tesli może stać się przeciwnie, zapewne zyskają na wartości. Decyzja o rezygnacji ze sprzedaży salonowej mogła stanowić o przetrwaniu bądź bankructwie Tesli.
Wygląda na to, że w Tesli przeczytali wszystkie analizy, jakie ukazały się w prasie po ogłoszeniu przejścia wyłącznie na sprzedaż online. Rozbierano w nich na czynniki pierwsze przyczyny takiej decyzji i przewidywano szanse powodzenia. Dawano Tesli kredyt zaufania w tym ekscentrycznym pomyśle, ale też wskazywano na liczne problemy prawne z taką operacją związane. Począwszy od aktualnych zobowiązań finansowych wobec dotychczasowych właścicieli budynków, przez różny stan prawny możliwości sprzedaży online bądź telefonicznej w poszczególnych stanach, aż po fakt, że w wielu z nich by kupić samochód należy się własnoręcznie podpisać. Chyba wszystkie rozważania na nic, bo nic już nie jest aktualne.
Zamknięte – otworzyć. Otwarte – zamknąć.
Obecnie zostało zamknięte 10% salonów, które przyciągały najmniej klientów. Niektóre z nich, te w dobrych lokalizacjach, będą otwarte ponownie. Tesla sama przyznaje, że zamknięto je z powodu słabego ruchu, a nie ze względu na zmianę modelu sprzedaży. Ale to nie jest ich ostateczny koniec, bo niektóre zostaną otwarte ponownie... Kolejne 20% salonów będzie bacznie obserwowane przez kilka miesięcy i może, tym razem już serio, zostaną zamknięte. Brzmi jak precyzyjny plan i z pewnością nie ma związku z tym, że Tesla chyba zbyt optymistycznie oszacowała możliwości rozwiązania umów najmu z właścicielami obiektów. Po co zamykać salon, jeśli wciąż trzeba płacić za czynsz. Możliwości wyłącznie sprzedaży online zostały też najprawdopodobniej przeszacowane. Kupno Modelu 3 za 35 tys. dolarów to inny kaliber niż zakup trzykrotnie droższego modelu S lub X bez wcześniejszego zapoznania z samochodem.
Informacji o odwrocie towarzyszy inna, o wzroście cen. Niedawno ogłoszono spektakularne obniżki i zaoferowano w końcu tani Model 3. Niestety, ceny wzrosną, średnio o 3%. Zainteresowani muszą się pośpieszyć, podwyżki zaczną obowiązywać już za tydzień i dotyczyć będą wyższych wersji Modelu 3 i modeli S i X.
Wciąż będzie można odbywać jazdy testowe, tak samo jak ciągle dostępne będą samochody na placach salonowych. Można będzie przejechać się samochodem demonstracyjnym i kupić auto na żywo, a nie tylko z internetu. Jazdy demonstracyjne miały być całkowicie zastąpione przez możliwość zwrotu zakupionego samochodu w ciągu 7 dni. Teraz dostępne są obie opcje.
Czekamy na kolejne niespodzianki.
Nie powinniśmy być zdziwieni taką nagłą zmianą, już wcześnie Tesla potrafiła zaskakiwać publiczność. Niedawno po cichu ostudzono oczekiwania klientów w zakresie autonomicznej jazdy, gdy wcześniej zapowiadano wielki przełom. Z dnia na dzień zmieniono również cennik wprawiając w osłupienie tych, którzy wcześniej dokonali zakupów po znacznie wyższej cenie. Klienci zaczęli protestować lecz zyskali niewiele. W przypadku innych marek, trudno nadziać się w ten sposób. Jeśli zbliża się akcja promocyjna, bądź sezonowe rabaty, zazwyczaj uprzedzi nas o tym sprzedawca chcąc zachęcić klienta do zakupu. U Tesli zmiana cennika to zwykłe odświeżenie strony.
Nikt już nie wie, gdzie w tych wszystkich zmianach ma miejsce gra kursem akcji, a gdzie swój początek ma niefrasobliwość. Trzeba przyznać, że emocji nie brakuje. Jest lepiej niż w niejednym serialu.
Poszczególni producenci wspierają tradycyjny proces sprzedaży rozbudowując internetowe funkcje, ale nikt nie był na tyle szalony by z dnia na dzień zdecydować o zamknięciu wszystkich swoich salonów. Tesli mogła, bo jako jedyna nie ma swojej sieci dealerskiej i prowadzi sprzedaż bez pośredników.
Wśród zapowiedzi na ten rok pojawia się również serwis w jeden dzień, jeśli nawet nie w jedną godzinę, wykonywany przez mobilną ekipę serwisową. A lada chwila premiera nowego modelu Y. Ten news przykryje wszystkie inne wiadomości tego dnia. Chyba, że Tesla postanowi zmienić datę premiery, nazwę modelu lub jeszcze coś innego. Nie będziemy zaskoczeni.