REKLAMA

Tesla Roadster? Będzie, ale nie wiemy kiedy ani za ile. Na dziś mamy Model 3 ze starymi akumulatorami

Tesla Roadster nie zdążyła nawet zadebiutować, a już znika z cennika. Ale za to możecie sobie kupić Model 3 ze starymi akumulatorami.

Tesla Roadster cena
REKLAMA
REKLAMA

Ze strony Tesli zniknęła informacja o cenie modelu Roadster. Jeszcze niedawno można był złożyć zamówienie wpłacając 50 tys. dolarów zaliczki na zwykłą wersję wycenioną na 200 tys. dolarów. Teraz wciąż można ją wpłacić, ale nie wiadomo ile będzie kosztowało gotowe auto. Na wycenione na 250 tys. dolarów egzemplarze z serii specjalnej przygotowanej na rozpoczęcie produkcji rezerwacji nie da się złożyć już wcale. Ta wersja zniknęła zupełnie z listy, a wymagała zapłaty pełnej kwoty w ciągu 10 dni od chwili złożenia zamówienia. Podobno sprzedano już całą zaplanowaną sprzedaż. Czyli tysiąc osób, bo taką liczbę egzemplarzy Founders Series zapowiadano, wpłaciło z góry milion złotych na auto, o którym nie wiadomo nawet jak będzie wyglądać.

Tesla Roadster cena

Na Roadstera czekamy od 2017 r.

Początkowo zapowiadano, że zadebiutuje w 2020, potem pojawienie się Cybertrucka przesunęło premierę finalnej wersji na 2022 r., a teraz Musk każe klientom nastawiać się raczej na 2023. Koncepcja modelu wciąż się zmienia i jest udoskonalana. Jeden egzemplarz stoi już w Muzeum Petersena w Los Angeles. Musk już zdążył skomentować, że ta, która wyjedzie na drogi, będzie wyglądać inaczej. I podobno wciąż jest plan, że może mieć silniki rakietowe, które będą wystrzeliwały auto do prędkości 60 mil na godzinę (96 km/h) w 1,1 sekundy. Ale to wciąż wszystko jest Muskiem na Twitterze pisane. Dożyjemy do 2023 r. – zobaczymy.

Tesla Roadster cena

Za to dziś z 2017 r. pochodzą akumulatory sprzedawane w wybranych Teslach Model 3

W Stanach pojawiły się gotowe do odbioru, podemonstracyjne egzemplarze Modelu 3 z 2021 r., ale z akumulatorami sprzed 4 lat. Nikt tego nie ukrywa – przy każdym egzemplarzu pojawia się informacja, że zamontowane w nim akumulatory są nieużywane, ale pochodzą z 2017 r., co może oznaczać, że ich pojemność w związku z upływem czasu może być do 12 proc. niższa niż w tych montowanych do aut obecnie.

Skąd są te samochody, dlaczego mają takie akumulatory – tego Tesla nie wyjaśnia. Nie podaje też informacji na temat gwarancji na akumulatory w tych egzemplarzach. Standardowo samochody tej marki objęte są 8-letnią gwarancją na pojemność akumulatorów – w tym okresie, albo do przebiegu 100 tys. mil, ich pojemność nie powinna spaść bardziej niż do 70 proc. wyjściowego poziomu. Czy tu będzie tak samo, skoro auta są z 2021 r., czy może gwarancja na akumulatory biegnie od 2017 – tego nie podano.

REKLAMA

Czyli jak to z wieloma tematami w Tesli – wyjdzie w praniu, będzie, jak będzie.

Swoją drogą, to kolejny przyczynek do tego, by przyjrzeć się rozwiązaniom proponowanym przez Chińczyków – produkowaniu samochodów z wymiennymi akumulatorami. Wówczas nikt by się nie przejmował tym, co siedziało w jego egzemplarzu w momencie wyjazdu z fabryki. I łatwiej byłoby go potem sprzedać. Choć pewnie w przypadku Tesli dziś mimo wszystko nie ma takiego problemu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA