Tesla Roadster 2008 to model, który żyje w cieniu liter S, X, Y i cyfry 3. Nie dla Carla Medlocka, który naprawia go wbrew woli Tesli.
Carl podpiera drzwi swojego garażu kawałkiem tubajfora i rozpoczyna kolejny dzień pracy, w kółko nad jednym i tym samym samochodem Tesli. Podwórko już całe pokryte błotnikami, a części wciąż ich przybywa, chyba jest fanatykiem. Wszystkie są mu bardzo potrzebne, dzięki nim może naprawiać Tesle Roadster, które wciąż są na chodzie.
Dziś przyjedzie Pan 1234, a silnik dla Pana 4321 wciąż nie jest gotowy. A jeszcze gdzieś trzeba wygospodarować czas żeby odpisać Tesli by delikatnie rzecz ujmując waliła się na ryj.
Z filmu nakręconego dla CNBC wynika, że Carl Medlock to ostatni Mohikanin - człowiek zasad i pasji, do którego musisz się udać, gdy zawiedziecie cię fabryczny serwis Tesli. Niewielu już ludzi, którzy potrafią i chcą naprawiać ich pierwszy model.
Tesla Roadster 2008 - nieautoryzowany serwis
Po drzwiach jego zakładu widać, że nie kłamie, na pewno jest tak jak mówi i nie wydał ani jednego centa na reklamę swych usług. Jego zakład to typowe miejsce, o którym każdy wie gdzie jest i czy warto je odwiedzić. Samochody przyjeżdżają do niego ze wszystkich zakątków USA, a na forach o Tesli ludzie polecają go chętnie. Poznajcie Carla, człowieka, który po odejściu z Tesli otworzył warsztat znacznie popularniejszy niż chciałaby ta marka.
Carl jest słynny wśród posiadaczy Roadsterów, wielu z nich rozpoznaje ich po czterech ostatnich cyfrach VIN. Jeden z nich twierdzi, że potrafi odróżnić robotę Carla od fabrycznej, po tym jak samochód jeździ. Wprowadzając kilka modyfikacji potrafi odmienić samochód, doczekał się swoich wyznawców jak Tesla.
Przepracował w Tesli 5 lat, a 30 w motoryzacji. Brał udział w budowaniu obecnej pozycji Tesli. Carl Medlock był odpowiedzialny za serwis Tesli na Zachodnim Wybrzeżu i znał wszystkich klientów. Początkowo nie było ich wielu - Roadsterów do 2012 roku wyprodukowano około 2 500 sztuk.
Lecz, gdy Teslę dosięgnął sukces związany z wejściem na rynek Modelu S, firma przeobraziła się w korporację. Carla i jego syna zwolniono w odstępie 20 sekund. Według Carla w Tesli zostali ludzie, którzy potrafili ograć innych by utrzymać zatrudnienie, nie ci, którzy byli lepsi od innych.
Przez rok po odejściu nie zajmował się Teslą, ale właściciele niezadowoleni z obsługi serwisowej w Tesli zaczęli się z nim kontaktować. Chyba docenili jego zaangażowanie, skoro znał ich po VIN. Teraz do Carla i jego syna przyjeżdżają, bo mają dość fabrycznego serwisu. Tesla pracy Carla wciąż nie docenia, napisała nawet do niego list.
Wezwanie do zaprzestania działalności
Klient 1332 pojechał kiedyś zobaczyć jak powstawały pierwsze Tesle. Składano je w całość z leżących luźno części bez produkcyjnej taśmy. To była manufaktura, która przeobraziła się w korporację. Taką z prężnie działającym działem prawnym, który wysłał do Carla nakaz zaprzestania działalności.
Ten niezbyt się przejął, dopisał na kopercie dwa brzydkie wyrazy i odesłał go z powrotem. Tesla zarzucała mu, że nie posiada kwalifikacji do napraw blacharskich, z czym się nie zgadza. Jego zdaniem - zna się bardzo dobrze, skoro to on szkolił w tym temacie innych pracowników Tesli i potrafi sam stworzyć niezbędne do napraw części.
Roadster to pionier XXI-wiecznej elektryfikacji w motoryzacji
Nie wiadomo ile Roadsterów wciąż jest na ulicach. Carl na filmie pokazuje model z VIN 45 - jeden z najwcześniejszych i prowadzi taki z VIN 57, który należał do aktora z serialu M.A.S.H. i który zapisał mu go w testamencie. Chyba faktycznie klienci doceniają jego robotę.
Na Roadstera, podobnie jak na kolejne zapowiedziane modele Tesli też trzeba było wpłacić zaliczkę nie wiedząc, czy samochód kiedykolwiek powstanie. Teraz jest już łatwiej, bo wiadomo czego się spodziewać po samochodach Tesli, kiedyś była to absolutna wpłata w ciemno.
Klient nr 1332 jest zachwycony tym, że Carl pokazuje mu jak wszystko w samochodzie działa. Czuje się u niego jak w początkowych latach Tesli w jej serwisie, które było wtedy niesamowitym miejscem. Carl chwali zaś prostotę Roadstera z niewielką liczbą ruchomych części, które mogą się zepsuć.
W pobliżu jego warsztatu jest jednak zakład blacharsko-lakierniczy, w którym czasami oczekuje ponad sto Modeli 3. W pamięć zapadł mu też jeden Roadster, który w serwisie w Seattle oczekiwał ponad półtora roku na jedną część. Serwis z takimi zatorami nie prawa zadowolić klientów, którzy do Carla trafiają sami, bez żadnej zewnętrznej reklamy. W końcu bywa ich jedynym ratunkiem, gdy szukają części.
Części zamiennych do Roadstera brak
Rynek nie oferuje części zamiennych do Tesli, Tesla sprzedaje je wyłącznie sama i nie dopuszcza innych dostawców do sprzedaży swoich zasobów. Skoro kazali Carlowi zaprzestać działać, to części również nie chcieli mu sprzedać. Musiał więc zacząć wytwarzać je samemu z włókna węglowego biorąc formę z oryginalnych elementów karoseryjnych. Radzi sobie na różne sposoby.
Przede wszystkim niczego nie wyrzuca z rozbitych i zepsutych samochodów, zachowuje nawet najmniejszy kawałek. Nawet Tesla nie ma już części do Roadsterów, ale przynajmniej ma oprogramowanie diagnostyczne, którego nie ma Carl. Tesla nie chce mu go udostępnić i musi radzić sobie bez niego.
Nie frustruje go brak dostępu do softu i rozumie dlaczego Tesla ogranicza dostęp do zastosowanych technologii. Jednak uważa, że Tesla powinna go częściowo otworzyć, tak by zewnętrzni usługodawcy mogli naprawiać samodzielnie ich samochody.
Carl wciąż ceni Elona Muska
Mimo gorzkich słów pod adresem Tesli i tych dwóch niecenzuralnych na kopercie, Carl wciąż docenia to czego dokonał Elon Musk. Szkoda, że nie jest odwrotnie, bo warsztat prowadzony przez Medlocków na pewno uratował część sprzedaży Tesli. W końcu starą prawdą jest - jak przypomina Carl - że salon sprzedaje pierwszy samochód, a serwis następne. Fabryczny serwis Tesli w porównaniu z Carlem zdaje się sprzedawać zdecydowanie mniej. Ciekawe jak im pójdzie sprzedawanie nowego Roadstera dotychczasowym klientom.