Myśleliście, że małe kołpaczki na felgach stalowych już wymarły? Nic bardziej mylnego
Kiedyś to był podstawowy element wyposażenia pojazdu: auto sprzedawano albo na „małych kołpaczkach”, albo na pełnowymiarowych, eleganckich deklach plastikowych. Alufelgi były zarezerwowane dla wersji sportowych.
Trudno nie pamiętać kołpaczków do aut z PRL - Maluch, późny Fiat 125p czy Polonez miały plastikowe nakładki, które zakrywały tylko centralną część koła. Z rozwiązania tego przez lata słynęła także Skoda, w szczególności w modelu Felicia. W końcu kołpaki miały tylko chronić śruby przed zgubieniem, a ich funkcja ozdobna była znikoma, więc nie musiały być jakoś szczególnie ładne. Zobaczcie sami.
Potem sytuacja zaczęła się dynamicznie zmieniać
Felgi ze stopów lekkich znacząco zyskały na popularności, wypierając felgi stalowe z większości segmentów. Nawet auta kompaktowe w wersjach „o oczko powyżej bazowej” są dziś sprzedawane na 16-calowych „alusach”. Owszem, zdarzają się producenci twardo trzymający się kołpaków, ale musieli oni znacząco zmienić strategię i te kołpaki mocują do stalowych felg „strukturalnych”, wyglądających z daleka jak aluminiowe. Celuje w tym Opel, co zresztą wzbudza często zdziwienie – po co ktoś mocuje alufelgi trytytkami do felg? Nie, to naprawdę nie alufelgi, to plastikowy kołpak.
Małe kołpaczki wyginęły. Czy aby na pewno?
Tak sądziłem do dziś, gdy nagle stojąc w korku zobaczyłem Seata Atecę. SUV jak każdy inny, ciekawy jak prognoza pogody dla rybaków jeśli nie jesteś rybakiem. Coś jednak zwróciło moją uwagę.
Tak, to są stalówki z małym kołpaczkiem na nowym samochodzie. I ten kołpaczek ma logo Seata, więc to zapewne wyposażenie fabryczne. Kiedy wejdzie się na konfigurator Seata, można tam znaleźć wersję Ateca Reference. Problem w tym, że nawet na zdjęciu-miniaturce, bazowa Ateca występuje z felgą aluminiową... lub z efektownym kołpakiem zakrywającym całą felgę. A na zdjęciu powyżej widzimy wariant FR, ze srebrną listwą u dołu drzwi.
Owszem, kiedy klikniemy w listę wyposażenia, okaże się że faktycznie, wyposażeniem bazowym są felgi stalowe. Ale nie spodziewałbym się, że w 2020 r. ktoś oferuje jeszcze stalaki z małym kołpaczkiem, jak z 1995 r. W sumie mnie to cieszy, uwielbiam klimaty i nawiązania retro. Taki Seat Ateca na małym kołpaku wygląda jak wizualizacje z facebookowego profilu Back to the blacks. Brakuje mu tylko czarnych zderzaków.
Co śmieszne, nie znalazłem takiego samochodu wśród egzemplarzy dostępnych jako „nowe ze stocku” na Otomoto. Wszystkie mają felgi aluminiowe. Zapewne dealerzy tylko takie sprowadzają. Ktoś pewnie uparł się, że nie chce alufelg i musieli specjalnie dla niego skonfigurować egzemplarz na stalaku i z bardzo rzadko występującymi oryginalnymi kołpaczkami z logo Seata. Szanuję to.
Mam nadzieję, że jest na rynku jeszcze więcej aut z małym kołpaczkiem do stalowej felgi i że jedynym rywalem takiej Ateki nie jest Dacia Duster.