Rząd chce wprowadzić w Polsce nowe paliwo. Te samochody są już gotowe na E85
Nie, wyjątkowo nie będzie przeglądu nowych i drogich aut. Jeśli chodzi o samochody, które przyjmą bez zająknięcia paliwo E85, trzeba na polskim rynku przekopywać się przez rynek samochodów używanych.
Niestety w tym przypadku nie będzie tak łatwo jak z E10. O ile tegorocznego paliwowego debiutanta przyjmie większość z aut, które jeżdżą po naszych drogach, o tyle z E85 tak pięknie już nie jest. Samochód musi być odpowiednio przygotowany do zasilania tym paliwem (o czym w innym tekście, mam nadzieję), więc jeśli skusi nas obietnica rządu, że będzie lepiej, taniej i bardziej eko - musimy pozbyć się swojego dotychczasowego pojazdu.
Co mamy do wyboru w ogłoszeniach? Lista na szczęście niestety będzie krótka. Powód jest raczej prosty - w Polsce do tej pory nie było sensu kupować aut radzących sobie z E85, bo i E85 u nas nie było. Można było jeździć wprawdzie na "zwykłym" paliwie, ale jeśli ktoś nie miał życiowej okazji, żeby w dobrej cenie sprowadzić spoza Polski takiego lekkiego dziwoląga, to pewnie wolał tego unikać.
Sytuacja pewnie zmieni się, jeśli faktycznie pojawi się u nas E85, dzięki czemu pewnie rynki takiej jak szwedzki staną się łakomym kąskiem dla importerów używanych wozów. Ach, spodziewajcie się też wielkiego powrotu "TO TEN WZMOCNIONY", bo faktycznie niektóre elementy silnika przystosowanego do E85 muszą być wykonane z innych materiałów albo w inny sposób. Widać to zresztą w prawie każdym ogłoszeniu, poza tymi, gdzie ktoś chyba próbuje udawać, że to ot taka najzwyklejsza wersja, nie ma czym się interesować.
Póki co jednak jest raczej skromnie, a liczba marek, wśród których możemy przebierać, jest niewielka. Do wyboru mamy m.in.:
Volvo V70 w układzie trójpaliwowym
Mniej niż trzy dyszki i mamy pełny wybór tego, na czym chcemy jeździć - może być zwykła benzyna, może być bioetanol, może być LPG. Podjeżdżamy na stację, szybko liczymy, co tańsze, i tankujemy to, co akurat wychodzi najkorzystniej. Idealnie. Wersja wyposażenia nie jest może zbyt wysoka, a i ręczna zmiana przełożeń w takim aucie to trochę nie tego, ale V70 III to dalej przyjemny i spory wóz, więc można przeboleć, jeśli dałoby się coś taniej.
Oczywiście, jak to bywa w przypadku Volvo z oznaczeniem FlexiFuel, silnik 2.0 to w tym przypadku jednostka od Forda. Co prowadzi nas do...
Forda Mondeo, również dwa zero
Oraz wniosku, że ludzie decydujący się na auta przygotowane na E85 wiedzą, o co w życiu chodzi, bo to drugie auto w tym nano-przeglądzie i jednocześnie drugie z hakiem.
Jaki jest Ford Mondeo to akurat wszyscy wiedzą, więc nie ma co poświęcać na niego zbyt dużo czasu. Warto za to wspomnieć o tym, że z 2.0 ogarniającym E85 można też kupić m.in. S-Maxa, a mniejsze jednostki tego samego producenta (m.in. 1.8, 1.6) trafiły również do Focusa oraz C-Maxa.
Póki co mamy więc wybór między Fordem a Volvo z czasów bycia Fordem.
Saab 9-3, gotowy, żeby odlecieć
Nie widać tego wprawdzie na zrzucie ekranu, ale w tym przypadku silnik 1.8t, przystosowany do przepalania E85, generował tyle mocy, że niezbędne okazało się skrzydło na klapie bagażnika. Najwyraźniej 150 KM to już nie żarty. Za żart można natomiast uznać fakt, że silnik o oznaczeniu 1.8t wcale nie ma 1.8 l pojemności, tylko 2. To tyle w temacie "kiedyś to była prawda w cyferkach na klapie".
Czytaj również: Benzyna E10 kontra zima. Czy jest się czym przejmować?
Silniki, które interesują nas w przypadku Saabów, to żadne, nie interesują nas Saaby te z dopiskiem BioPower, czyli 1.8t BioPower i 2.0t BioPower. Jeden i drugi ma dwa litry pojemności, pierwszy generuje 150, drugi natomiast 200 KM, przy czym internet podaje, że w 2012 pojawiły się na chwilę odmiany generujące odpowiednio 163 i 220 KM. Sam silnik jest od GM, gdyby ktoś pytał.
Jeszcze jeden Ford, bo skończyły się samochody
Niestety grupa modeli samochodów, które są dostępne w Polsce na rynku wtórnym, i które współpracują z E85, jest na tyle skromna, że nie dało się obskoczyć tego wszystkiego samymi markami i modelami. W związku z tym kolejny Ford, trochę smutny z zewnątrz, ale za to przynajmniej tani, praktyczny, ogarniający E85 i do tego - według sprzedającego - pachnący w środku.
To jeszcze na koniec jeden Saa... dobra, żartowałem.
Liczba ogłoszeń na polskim rynku jest tak ograniczona, że na dobra sprawę nie da się zrobić przeglądu, może poza wrzuceniem wszystkiego jak leci - w sumie ogłoszeń z autami spełniającymi wymogi jest kilkanaście, może w porywach 20-30. Dobra wiadomość - żadne z nich nie jest przesadnie drogie i spokojnie łapią się one w popularne widełki 20-30 tys. Z drugiej strony - no nie ma w czym wybierać, bierze się to, co jest, a nie to, co by się chciało.
Z jeszcze trzeciej strony - jeśli faktycznie E85 pojawi się w Polsce na szeroką skalę, to może się okazać, że te tanie auta nagle przestaną być tanie, bo zgodność z E85 okaże się zaletą, a nie czymś, co trzeba klientowi wytłumaczyć, że to się nie ma co bać.
Kto wie, może w Polsce za jakiś czas pojawi się znowu moda na Saaby?