REKLAMA

Należy zlikwidować przejścia dla pieszych. Bez nich piesi są bardziej czujni (w Rybniku)

Proszę mnie nie bić za taką rewolucyjną myśl, ja tylko twórczo przetworzyłem odpowiedź Urzędu Miasta w Rybniku na petycję w sprawie utworzenia przejścia dla pieszych na ruchliwej ulicy.

orzepowice
REKLAMA
REKLAMA

Nie piszę o tym po to, żeby się znęcać nad urzędnikami. Ciekawi mnie to jak rzeczywistość nie nadąża za ludzkimi potrzebami. Do specyficznego punktu w rozwoju dotarliśmy, gdy utworzenie przejścia dla pieszych zostaje uznane, i to po konsultacjach, za niebezpieczne.

Orzepowice to dzielnica Rybnika, ładnie się nazywa. Mają tam Zalew Rybnicki, który przyciąga ludzi. Pechowo w pobliżu Zalewu biegnie droga wojewódzka 920, gdzie kierowcy lubią się rozpędzić. Jest też tam restauracja Laguna, która dodatkowo przyciąga ludzi. Na dokładkę, po jednej stronie drogi, w pobliżu restauracji urywa się chodnik, a droga rowerowa po drugiej stronie urywa się bez kontynuacji. Jest więc tam pełno ludzi, którzy potrzebują przejść przez ulicę. Jedyne czego brakuje, to przejście dla pieszych.

brak przejścia dla pieszych Rudzka
ul. Rudzka, Rybnik Źródło: Google.

Pojawiła się więc petycja skierowana do władz miasta, by takie przejście dla pieszych utworzyć. W uzasadnieniu napisano, że poprawiłoby to bezpieczeństwo pieszych na tym odcinku. Nasz czytelnik wskazuje nam jeszcze, że połączenie przejściem dwóch stron drogi dałoby:

  • możliwość ominięcia brakującego fragmentu asfaltowej drogi rowerowej poprzez przejazd przez osiedle domków jednorodzinnych, gdzie jest minimalny ruch samochodowy
  • dostęp ze ścieżki rowerowej do domków i restauracji po drugiej stronie jezdni (ludzie tam robią jakieś chrzciny itp., a po drugiej stronie ulicy jest duży zalew, nad który się teraz nie da bezpiecznie przejść)
  • dostęp do ścieżki rowerowej dla sporej części dzielnicy, która znajduje się po niewłaściwej stronie drogi.

Sami mieszkańcy piszą, wspierając petycję, iż samochody poruszają się tam nierzadko z prędkością przekraczającą 100 km/h, a oni sami nie mają jak bezpiecznie włączyć się do ruchu.

Mieszkam w pobliżu i widzę jak ludzie przedostają się w tym miejscu w niebezpieczny sposób na drugą stronę ulicy. Najbliższe przejście dla pieszych oddalone jest od tego miejsca z jednej czy drugiej strony około 500 metrów. Ulica dzieli tutaj dwa zbiorniki wodne, gdzie ludzie spędzją wolny czas spacerując czy jeżdżąc na rowerach. Z jednej strony jezdni jest chodnik i ścieżka rowerowa i chcąc się przedostać na na tą stronę ludzie często ryzykują własne życie. W najgorszej sytuacji są osoby z małymi dziećmi, w podeszłym wieku, czy mające problem z poruszaniem się. W godzinach szczytu przejście na drugą stronę ulicy jest w zasadzie niemożliwe chyba, że zlituje się jakiś kierowca i przepuści przechodnia.

Najbliższe przejścia dla pieszych dzieli prawie jeden kilometr odległości i żadne z nich nie jest położone w pobliżu restauracji i miejsca popularnego wśród przechodzących przez jezdnię osób. Piesi mogą przechodzić tutaj przez jezdnię zgodnie z przepisami, gdyż odległość do najbliższego przejścia przekracza 100 metrów. Mają tylko nie spowodować zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Ponadto pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni lub drogi dla rowerów iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni lub drogi dla rowerów.

Skoro samochody potrafią tam pędzić, a zapotrzebowanie na przechodzenie pieszych w tym miejscu jest spore, naturalna wydaje się chęć skorzystania z przywilejów, jakie daje przechodzenie przejściem dla pieszych. Okazuje się, że nic z tego, bo z przejściem byłoby bardziej niebezpiecznie.

Odpowiedź na petycję w sprawie utworzenia przejścia

W sprawie petycji nadeszła odpowiedź odmowna. Autorce wyjaśniono, iż sprawa została omówiona na Komisji do spraw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. W komisji zasiadają przedstawiciele Wydziału Ruchu Drogowego Policji Miejskiej w Rybniku oraz Straży Miejskiej. Członkowie komisji jednogłośnie przyznali brak zasadności wyznaczenia przejścia dla pieszych we wnioskowanym miejscu i tym samym podtrzymali swoje poprzednie stanowisko. Uzasadnienie tej decyzji jest przyczyną, dla której o tej sprawie piszemy, jego fragment brzmi tak:

Wzrost zdarzeń na przejściach dla pieszych, m.in. zaobserwowany brakiem zachowania ostrożności wśród pieszych w momencie wejścia na jezdnię nie pozwala na wykonanie bezpiecznego przejścia dla pieszych w proponowanej lokalizacji. Wyznaczenie przejścia w tym miejscu może być niebezpieczne dla pieszych, za co zarządzający ruchem bierze pełną odpowiedzialność.

Dalej przypominają, iż przechodzenie przez jezdnię jest tam możliwe na zasadach ogólnych, czyli poza przejściem, gdyż przechodzący piesi poza przejściem w miejscach, w których ustawa to dopuszcza są bardziej czujni i ostrożni, co ogólnie pozytywnie samoistnie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

Zlikwidujmy przejścia, skoro bez nich piesi są bardziej czujni

Istnieje pewien spór w społeczeństwie, po wprowadzeniu nowych przepisów o pierwszeństwie pieszych w obrębie przejść dla pieszych. Jedna strona się cieszy, że w końcu pieszy też ma prawa i można przejść przez ulicę bezpiecznie(j), a druga rozpacza, że piesi poczuli się za pewnie i na przejścia wchodzą ze zbyt dużą pewnością. Chyba nietrudno zagadnąć, do którego obozu bliżej autorom odpowiedzi na petycję.

Wydaje mi się dość oczywiste, że nie każde miejsce na świecie nadaje się do wyznaczenia przejścia dla pieszych. Tak samo, jak to, że duże natężenie osób przechodzących przez jezdnię w jednym miejscu domaga się regulacji, podobnie, jak jest to z deptaniem trawników. Jedna administracja osiedla postawi płot tam, gdzie trawnik jest wydeptany, a druga położy płytki, by mieszkańcom było wygodniej chodzić tędy, którędy jest im najbliżej.

Doszliśmy do przedziwnego stanu, gdy przejście dla pieszych jest postrzegane jako miejsce niebezpieczne, także przez przedstawicieli policji. Skoro tak jest, to wypadałoby zacząć je likwidować. Przecież dzięki likwidacji niebezpiecznych miejsc zrobi się na ulicach bezpieczniej.

Czytelnikowi dziękujemy za zwrócenie uwagi na sprawę (braku) przejścia w Orzepowicach.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA