REKLAMA

Woda po parówkach zepsuła silnik. W sieci awantura na 0W20 fajerek. Ogarnijcie się

Na facebookowym profilu serwisu specjalizującego się w naprawach i remontach silników 1.8 i 2.0 TFSI Grupy Volkswagena pojawił się niedawno nad wyraz ciekawy wpis - podany później dalej przez kilkanaście innych profili i fanpejdżów, wliczając w to znanego w kraju tunera.

olej 0W20
REKLAMA

Wpis ten dotyczy awarii silnika (zatarcia panewki) oraz generalnego zużycia wielu elementów. Zresztą, co ja się będę produkować - przeczytajcie sami:

REKLAMA

Jeśli komuś podgląd posta się nie załadował, może kliknąć w tym miejscu - otworzy się nowa karta przeglądarki ze wskazanym materiałem.

W sieci wybiło szambo - temu też się nie dziwię

Sprawa jest całkowicie oczywista. Tak zwana woda po parówkach (albo po pierogach, z taką pisownią też się spotkałem) była długo używana w silniku Audi S3, a ten postanowił się zużyć i zatrzeć - czyli stało się dokładnie to, o czym zawsze i wszędzie można przeczytać w internecie.

Szkoda tylko, że prawie nikt nie zauważył, że ten silnik nie został zaprojektowany do pracy na oleju 0W20

Przyznam, że trochę mnie wryło w ziemię, gdy zagłębiłem się w treść oryginalnego posta, podobnie jak wtedy gdy zobaczyłem, kto ten post udostępnia i jakie komentarze pod tym lecą. No ale tłumaczyłem to sobie, że pewnie to ja o czymś nie wiem, nie znam się i tak dalej.

Prawda jest jednak brutalna: serwis, tuner i niemal wszyscy komentatorzy wieszają psy na oleju 0W20, choć producent w ogóle nie przewidział wlewania go do silnika 2.0 TFSI w tym aucie. Trzeba tu jednak oddać sprawiedliwość, że z posta nie wynika, że to akurat ten serwis wlewał taki olej (i mam nadzieję, że słusznie daję mu kredyt zaufania).

Dziwi mnie tu kilka kwestii

Dlaczego od nowości stosowano olej 0W20? Dlaczego ASO (!) sprzedawało do tego auta 0W20 (taką informację serwis niezależny zamieścił w komentarzu)? Nie serwisowało S-Trójki i nie wiedziało, gdzie ten olej będzie stosowany? Dlaczego 0W20 stosowano w wysilonym silniku, który - jeśli dobrze rozumiem autora posta - dodatkowo ma inne od seryjnego oprogramowanie (soft), zapewne jeszcze zwiększające moc z seryjnych 300 KM? Przecież to wszystko się zupełnie nie klei. Przy oleju o lepkości letniej nieprzewidzianej przez producenta można go sobie wymieniać choćby i co 5 tys. km, a i tak jest duże ryzyko uszkodzenia silnika. W tym przypadku olej wymieniano co 10 tys. km - byłoby to całkiem godne pochwały, gdyby nie wybór środka smarnego.

Skąd mam pewność, że 0W20 nie nadaje się do Audi S3 z 2019 r.?

Bo to sprawdziłem, ot co. Zajęło mi to łącznie może... pół godziny? Z czego 10 minut to było oczekiwanie na linii podczas dzwonienia do ASO.

Gdy na naszym redakcyjnym komunikatorze pojawił się link do widocznego powyżej posta, od razu coś mi nie pasowało - 0W20 to spodziewałbym się może w nowych rocznikach jakiegoś 150-konnego 1.5 TSIevo, no ale nie w 5-letnim 2.0 TFSI. Zacząłem więc drążyć.

Zacząłem od sprawdzenia tzw. dobieraczek oleju. Castrol, Shell, Ravenol, Liqui Moly... Wszystkie z nich jako podstawową lepkość dla tego silnika z tego rocznika wskazały 0W30. Jeśli pojawiała się alternatywa o innej lepkości, to były to oleje 5W30 - czyli o takiej samej lepkości letniej, SAE30.

Okej, nadszedł czas na drugi etap: sprawdzenie instrukcji obsługi. Niestety w sieci znalazłem tylko instrukcje do A3/S3 z rynku amerykańskiego i kanadyjskiego, a co więcej - nie było tam konkretnej informacji, jaki olej ma być stosowany. Ale nie ma tego złego: na widoku spod maski zaznaczono, że powinna się tam znajdować naklejka z danymi dotyczącymi oleju.

Kolejnym etapem było wyszukanie podobnych aut w ogłoszeniach

Dla pewności zawęziłem wyszukiwanie wyłącznie do rocznika 2019. Okazało się, że większość aut wskazanej naklejki pod maską nie ma... ale są takie, które nią dysponują.

Zrzut ekranu pobrany z ogłoszenia zgodnie z prawem dopuszczalnego cytatu. Autor zdjęcia: Przemek. Powiększenie zrobiłem ja.

Co bardziej spostrzegawcze osoby zauważą, że na naklejce mamy adresy stron internetowych Audi z rynków USA i kanadyjskiego, co - poza taką oczywistością jak pomarańczowe odblaski w przednich reflektorach - stanowi dodatkowe potwierdzenie, że niebieskie S3 z ogłoszenia wyżej pochodzi zza Oceanu. Na tym etapie miałem więc już bardzo dobry punkt zaczepienia, ale potrzebowałem dodatkowego potwierdzenia na wypadek, gdyby jednak w Europie wlewano co innego.

W międzyczasie na Facebooku napisałem też do trzech ekip odpowiedzialnych za socjale Audi

Napisałem do ogólnego profilu Audi, do Audi Deutschland i oczywiście do Audi Polska. Wszędzie zadałem pytanie o lepkość oleju w silniku Audi S3 z 2019 r. Niestety akurat to nic mi nie dało, bo wszystkie trzy ekipy odpisały mi, że konieczny jest kontakt z ASO.

Być może część z was będzie sobie zadawać pytanie, po co pisałem do Audi na Facebooku - bo przecież zwykle w taki sposób nie można się niczego sensownego dowiedzieć. Ano, zwykle nie - ale bywają chlubne wyjątki, przykładowo gdy kiedyś byłem w trakcie pracy nad tekstem nt. Mercedesa CLK-GTR, ekipa Mercedesa od social mediów bardzo mi pomogła w kwestii informacji nt. stosowanych tam silników. Cóż, teraz nie pykło, trudno.

Z innego ogłoszenia spisałem więc sobie numer VIN auta z europejskiej dystrybucji

Będąc w posiadaniu tegoż numeru, zadzwoniłem do ASO - ponieważ obecnie bez numeru nadwozia autoryzowane stacje obsługi wielu marek nie są w stanie podać wielu informacji, nawet takiej jak lepkość oleju. (Zresztą wcześniej próbowałem uzyskać w tym samym ASO taką informację, gdy VIN-u jeszcze nie miałem i serwis nie mógł mi pomóc).

Serwis po kilkunastu sekundach oczekiwania potwierdził, że także Audi S3 z 2019 r. pochodzące z europejskiej dystrybucji powinno mieć w silniku olej 0W30 bądź olej zgodny z normą VW 504.00. A wiecie, jakie lepkości olejów są zgodne z ww. normą? Wyłącznie 0W30 i 5W30.

„Graj w głupie gry, wygrywaj głupie nagrody”

Przez 50 tys. km właściciel z niewiadomych powodów stosował zły olej, a teraz wszyscy mają ból dolnej części pleców, że 0W20 to badziewie. Nie, moi drodzy - to nie badziewie. Ja nie jestem alfą i omegą w zakresie olejów silnikowych, ale jest dla mnie oczywiste, że jeśli ktoś chce eksperymentować z olejem o niższej (lub wyższej!!) od zalecanej lepkości, to powinien się brać za to wyłącznie wtedy, gdy się na tym zna i gdy ma dostęp do oleju o odpowiednim składzie. Bez tego pojawiają się sytuacje takie jak opisana, albo np. wlewanie oleju 10W60 do auta, które wymaga 5W40, bo ciśnienie oleju jest dzięki temu wyższe, a to przecież lepiej.

REKLAMA

Oczywiście istnieje możliwość, że w poście pojawił się czeski błąd i ten silnik wygląda tak jak wygląda po stosowaniu oleju 0W30 - wtedy winę faktycznie należałoby zrzucić na producenta auta (... i na autora nowego oprogramowania silnika). Tyle tylko, że jakoś nie zauważyłem, żeby serwis wyprostował tę informację od daty pierwotnej publikacji posta - przypomnę, że był on opublikowany już ponad 2 tygodnie temu i przez cały ten czas serwis aktywnie odpowiada na różne komentarze. Tylko akurat nie na te z pytaniami, dlaczego wlewano do tego silnika olej 0W20.

Doprawdy, żeby takie rzeczy trzeba było tłumaczyć...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA