Miał 6 promili a wciąż prowadził samochód. Powinno być 1,5 trupa, jak to możliwe?
Przyjęło się mówić, że 4 promile alkoholu to dawka śmiertelna. Śmieszkuje się, że to nie dotyczy Polaków i Rosjan, ale tak naprawdę chyba nie dotyczy to kierowców. Ten kierowca miał 6 promili alkoholu w wydychanym powietrzu i rekordzistą nie jest.
Nie wiem, czy było łatwo, trzeba było się szarpać, czy wystarczyło wystarczyło zwykłe siadaj? 26-latek w miejscowości Renice dokonał obywatelskiego zatrzymania nietrzeźwego kierowcy. Ten popisał się śmiertelnym wynikiem zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu.
6 promili w wydychanym powietrzu
W takim stanie 44-latek usiłował opuścić samochodem teren stacji benzynowej. Uniemożliwił mu to młody mężczyzna, który wyjął mu kluczyki ze stacyjki, a następnie powiadomił policję.
Funkcjonariusze nieco się zdziwili, bo w trakcie wykonywania badania na urządzeniu skończyła się skala. Koniec skali to 6 promili. Mężczyźnie grozi do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i grzywna za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości.
26-latek zachował się chwalebnie korzystając z prawa wynikającego z 243 art. Kodeksu Postępowania Karnego, czyli obywatelskiego ujęcia. Powstaje tylko pytanie, jakim cudem mężczyzna z 6 promilami żył?
Śmiertelna dawka alkoholu to pojęcie względne
Przyjęło się mówić, że 4 promile w krwi to dawka śmiertelna dla ludzkiego organizmu. Jednak sprawa nie jest tak prosta, a limit jest umowny. Znane są przypadki, gdzie wykrywano wartości wybiegające poza granice rozumu.
Najgłośniejszy przypadek wydarzył się w powiecie ostrołęckim. Mężczyzna, który zginą w wypadku miał we krwi 22,3 promila alkoholu. Rzecznik prasowy tamtejszej komendy miejskiej przyznawał, że mogło dojść do zanieczyszczenia próbki, gdyż krew była pobierana z rany. Innym rekordem było 14,8 promila w 1995 roku. Mężczyzna, który spowodował wypadek i uzyskał taki wynik, zmarł później w szpitalu.
1,5 trupa a wciąż jedzie
Mężczyzna niekoniecznie musiał być aż taki pijany, że stanowił 1,5 trupa. 6 promili wykryte zostało w wydychanym powietrzu, badanie z krwi mogło dać inne rezultaty. Wprawdzie zawartość alkoholu w wydychanym powietrza odzwierciedla jego zawartość we krwi, ale stosowany jest przelicznik. W Polsce stosunek alkoholu w wydechu do alkoholu we krwi wynosi 2,100:1, co oznacza, że 2,100 ml alkoholu w pęcherzykach powietrza zawiera taką samą ilość jak 1 ml krwi. W innym kraju może być stosowany nieco inny przelicznik i wynik zawartości alkoholu we krwi byłby inny. Z zawartością powyżej 4 promili ten kierowca powinien:
- zapaść w głęboką śpiączkę,
- mieć zaburzenia czynności ośrodka oddechowego i naczyniowo-ruchowego,
- powstała możliwość porażenia tych ośrodków przez alkohol.
Zatrzymany kierowca załapał się zapewne na zaburzenia czynności układu naczyniowo-ruchowego. W końcu czymś podejrzenia wzbudził. Na pewno miał sporo szczęścia. Anną Krakowiak, szefowa Oddziału Toksykologii Kliniki Chorób Zawodowych i Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi w rozmowie z Expressem ilustrowanym w 2012 roku przytaczała przypadki, gdy przy takim poziomie alkoholu we krwi musiano ratować życie.
Mężczyzna z 6 promilami powinien dziękować za niski wymiar kary za swe przewinienie, nawet jeśli trafi do więzienia (co zapewne się nie stanie).
- Czytaj również: Jak to jeździ: BMW M6 E63, czyli bawarska wizja programu 500+