Odświeżone Mercedesy GLC i GLC Coupe wjeżdżają do Polski. Są już kompletne cenniki
Jeśli ktoś czekał z zakupem GLC albo GLC Coupe na oficjalne polskie cenniki modeli w wersjach poliftingowych, to może już zacząć przymiarki. Obie odmiany są już wycenione i można je dowolnie konfigurować.
GLC w wersji SUV dostępny jest bazowo w sumie w 4 odmianach:
- GLC 200 d Business Edition - od 175 000 zł
- GLC 200 d 4MATIC Business Edition - od 185 500 zł
- GLC 220 d - od 190 400 zł
- GLC 220 d 4MATIC - od 200 900 zł
W konfiguratorze figurują jeszcze wprawdzie odmiany 43, 63 i 63 S, ale są to modele sprzed liftingu. Oczywiście nie zabraknie ich w cennikach, ale trzeba będzie na to jeszcze chwilę poczekac.
GLC Coupe można natomiast kupić w następujących wariantach:
- GLC Coupe 200 d - od 200 900 zł
- GLC 200 d 4MATIC - od 211 400 zł
- GLC 220 d 4MATIC - od 218 600 zł
Ponownie, odmiany AMG z konfiguratora to nadal starsze warianty.
Mercedes GLC - co zmienił lifting?
Nie tak wiele. Zresztą nie było to konieczne - GLC jako SUV i jako Coupe nadal trzyma się wizualnie bardzo dobrze, nawet w porównaniu do młodszych rywali. Coś jednak trzeba było zmienić.
Przeprojektowano więc pas przedni, zmieniono kształt LED-owych reflektorów, odświeżono także tylne lampy i zderzak. Wzorem klasy C wymieniono też centralny ekran we wnętrzu, a zegary można zastąpić bardziej nowoczesnym ekranem. Przy okazji rozszerzona została lista dostępnych asystentów jazdy i opcji wykończenia wnętrza.
Najważniejsze zmiany zaszły jednak pod maską. Nowy jest 2-litrowy silnik benzynowy (na razie nie ma go w polskiej ofercie). Nowy jest także silnik wysokoprężny, który wyparł z oferty wariant o pojemności 2,1 l. Kupując więc 200 d, 220 d albo - póki co niedostępne u nas - 300 d, kupujemy więc nie tylko nowe nadwozie, ale i nową jednostkę napędową.
A konkurencja?
Najtańsza odmiana BMW X3 kosztuje 185 500 zł. Za wariant coupe, czyli w przypadku BMW - X4, musimy zapłacić co najmniej 202 400 zł. GLC w obu wariantach jest więc odrobinę tańszy, ale kiedy przyjdzie do wyliczania rat leasingowych, różnica będzie pomijalna. Tym bardziej, że jedno i drugie auto trzeba doposażyć, a to pochłonie z pewnością kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych, więc ceny wyjściowe nie grają większej roli.
W ofercie Audi niestety brakuje średniej wielkości SUV-a coupe, ale jest klasyczne i popularne Q5. Za wariant absolutnie bazowy trzeba zapłacić minimum 183 500 zł. Ponownie - więcej niż za Mercedesa, ale mniej niż za BMW.
Swoją propozycję w tym segmencie ma również Lexus. Model NX z bieżącego roku modelowego również wciska się pomiędzy Mercedesa i BMW, wyceniając swojego SUV-a na 184 900 zł. Cena ta dotyczy wersji NX300 - za hybrydowego NX 300h trzeba już zapłacić 194 900 zł.
Ewentualnie zawsze można zwariować pójść na całość i skierować swoje kroki w kierunku salonu Alfy Romeo. Stelvio zaczyna się wprawdzie od 149 900 zł, ale za 187 200 zł możemy już startować z poziomu wyposażenia Super.
Oczywiście jeśli ktoś ma wielką potrzebę, w cenie bardzo przeciętnie wyposażonego GLC może mieć np. Skodę Kodiaq RS. Po co? W sumie nie wiadomo.
A gdyby tak na prąd?
Konkurencję dla Mercedesa GLC będzie miał też w gamie... sam Mercedes. Chodzi oczywiście o elektrycznego EQC, który jest pod wieloma względami podobny do GLC, i który dziś trafił do produkcji i sprzedaży.
Cena? Trochę ponad 71 tys. euro, czyli około 305 332 zł. Dużo, tym bardziej biorąc pod uwagę, że trzeba będzie jeszcze dopłacić za opcje. Ale pamiętajmy, że to samochód, który od 0 do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 5,1 s, czyli dużo szybciej od dowolnego nowego GLC w obecnym cenniku...