REKLAMA

Koniec produkcji Toyoty Avensis. Co dalej?

W rozmowie z magazynem Autocar szef Toyoty na Europę zapowiedział koniec produkcji modelu Avensis. Jedni powiedzą „nareszcie!”, inni „niestety!”. A my zastanawiamy się, co teraz kupią klienci, którzy jeździli Avensisem.

Toyota-Avensis-3
REKLAMA
REKLAMA

Oficjalnym powodem, dla którego Avensis wychodzi z produkcji, jest słabnące zainteresowanie tym modelem i samochodową klasą średnią w ogóle. Tyle że wystarczy spojrzeć, jakie auta stoją w Polsce w korkach w godzinach szczytu w dzielnicach biurowych. Albo jakie parkują pod galeriami handlowymi. Poczciwy Avensis jest tam częstym widokiem.

Statystyki to potwierdzają – ten samochód się u nas sprzedaje

Toyota-Avensis-4

W rankingu SAMAR TOP 30 sprzedaży aut klasy średniej w styczniu, o którym już pisaliśmy, Avensis zajmuje świetne, piąte miejsce. Owszem, Superb, Passat, Mondeo i Insignia wyprzedzają go, ale Toyota zostawia w tyle np. Mazdę 6, Kię Optimę czy Renault Talismana.

W rankingu lutowym, obejmującym wszystkie segmenty rynku, Avensis mieści się w czołowej pięćdziesiątce bestsellerów, wyprzedzając Insignię i Mondeo. Co ciekawe, lubią go też klienci indywidualni. W rankingu pokazującym, które auta były w lutym najczęściej wybierane przez osoby prywatne, Avensis także mieści się w Top 50.

Za większość sprzedaży odpowiadają jednak floty

To fakt – zarządcy polskich flot bardzo lubią tę Toyotę. I to pomimo tego, że ten model jest już stary. Japończycy maskują jego wiek kolejnymi liftingami, ale nie da się ukryć, że ta generacja debiutowała w 2009 roku. Minęła już niemal dekada.

Co więcej, Avensis nie ujmuje ani prowadzeniem, ani paletą silników. Konkurentów – czy to Passata, czy Mondeo – można kupić z motorami o mocy grubo powyżej 200 KM, tymczasem najmocniejsza jednostka w tej Toyocie to zaledwie 152-konny benzyniak. Jedyny dostępny diesel ma 143 KM i nie można zestawić go z automatem. Zresztą jedyny dostępny automat to skrzynia CVT, która – powiedzmy to szczerze – nie każdemu pasuje. Brakuje także hybrydy, czyli znaku rozpoznawczego Toyoty.

Ale w Avensisie liczy się coś innego

Toyota-Avensis-BTCC
Ciężko w to uwierzyć, ale Avensis doczekał się także takiej odmiany. Ten egzemplarz startował w brytyjskiej serii BTCC

Klientów – czy to flotowych, czy prywatnych – Toyota przekonuje niezawodnością, dobrą ceną (najtańszy Avensis kosztuje 72 900 zł – to poziom klasy kompakt) i dość mała utratą wartości. Warto też zauważyć, że w Polsce szczególnie lubi się markę Toyota. Uchodzi ona za bardziej prestiżową niż np. Opel.

W Europie sprzedaż leci na łeb, na szyję

Klienci na Zachodzie nie podzielają polskiego umiłowania Toyot. Globalna sprzedaż modelu spadła w 2017 roku o 28% w porównaniu z rokiem 2016. Dlatego trudno oczekiwać, że Japończycy będą trzymać ten model w ofercie tylko dla Polski. Nie jesteśmy aż tak dużym ani tak znaczącym rynkiem.

Co dalej?

Toyota-Camry
Czy Europa tym razem przekona się do Camry?

Możliwe scenariusze rozwoju sytuacji Toyoty w tej klasie są dwa. Pierwszy to ostateczny koniec Avensisa. Nie będzie następcy. Owszem, mówi się, że w 2019 roku do Europy trafi Camry. Ten model klasy wyższej jest kochany niemal wszędzie, od Stanów Zjednoczonych po Arabię Saudyjską i od Rosji po Afrykę. Ale akurat w Europie nigdy nie zrobił kariery. Teraz Toyota ciekawiej go narysowała, unowocześniła i twierdzi, że nawet wybredni Europejczycy powinni rzucić się do salonów.

Tyle że Camry będzie – po pierwsze – droższe, a po drugie, nie ma wersji kombi. Avensis nie jest w większości firm samochodem dla dyrektora, a raczej dla menadżera średniego szczebla. Takie osoby mają rodziny i potrzebują praktycznego nadwozia.

Odpowiedzią na te problemy ma być nowy Auris kombi, który będzie większy od obecnego. Tyle że to „formalnie” nadal kompakt, a kto teraz ma samochód służbowy klasy D, niechętnie przesiądzie się na kompakta. Na takiej sytuacji prawdopodobnie skorzystałby model RAV4.

Drugi scenariusz – pojawi się następca

Jeszcze w 2017 roku fotografowie przyłapali mocno zamaskowaną Toyotę, którą uznano za prototyp nowego Avensisa. Ale obecnie Johan van Zyl, szef Toyoty na Europę, mówi, że „jeszcze nie zdecydowano”, czy pojawi się nowa Toyota klasy średniej, czy raczej będzie to „coś innego”.

Można po tym wnioskować, że szanse na czwartą generację Avensisa maleją. A więc bardziej prawdopodobny jest scenariusz pierwszy – z Camry i Aurisem. Ewentualnie gama Toyoty może powiększyć się o kolejnego SUV-a lub crossovera.

Czy jest za czym płakać?

Toyota-Avensis-4
REKLAMA

Avensis raczej nie jest samochodem, o którym śni się po nocach. Ale jeżeli zostanie wycofany bez następcy, będzie to zły znak dla całej klasy średniej. Oby śladem Toyoty nie poszły inne marki, które stwierdzą, że wolą inwestować w SUV-y. Im mniejszy wybór, tym nudniej na rynku. Nawet jeśli ten samochód sam w sobie jest dość nudny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA