REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Felietony

Kierowcy mają przefikane, zostaną wyciszeni. Widziałem, jak planuje się przestrzeń miejską Od-nowa

Przestrzeń miejska i jej planowanie to ostatnio bardzo modne zajęcie. O swoje prawa walczą frakcje rowerzystów, pieszych i kierowców, a do tego jeszcze dochodzą potrzeby niepełnosprawnych i lokalnych „generatorów ruchu”, jak np. szkoła. Jak zaspokoić ich oczekiwania? Czy to jest w ogóle możliwe? Projekt społeczny Od-nowa spróbuje temu sprostać. Na warsztat wzięto jedną z łódzkich ulic.

18.05.2024
10:45
od-nowa Czerwona
REKLAMA

Planowanie przestrzeni miejskiej to czynność, która przeżywa obecnie na świecie renesans. Kiedyś było to domeną urbanistów, którzy niczym bezlitośni dyktatorzy rozpisywali projekty w swoich biurach i nakazywali ich brutalną realizację bez choćby próby skonsultowania się z zainteresowanymi. 

REKLAMA
Przyszło kilkadziesiąt osób. Na zdjęciu ich nie ma, bo RODO

Zamordystyczna dyktatura biurokratycznych uzurpatorów wymagała obalenia

Z pomocą przyszła koncepcja protypowania. Co to znaczy? Chodzi o to, żeby tanio, tymczasowo przekształcać przestrzeń miejską wspólnie z lokalną społecznością i sprawdzać zasadność zmian na żywej tkance miejskiej. Projekt realizowany metodologią prototypowania należy modyfikować tak długo, aż w końcu osiągnie się zakładany cel. Może to trwać nawet kilka lat. Kiedy koncepcja jest już sprawdzona, to wtedy wprowadza się zmiany/remont. 

Prototypowanie - czyli nowoczesny sposób na miasto

Podoba mi się ta metoda, nawet bardzo, ale przeraziłem się, gdy usłyszałem, w jakim celu ma być wykorzystana. Dlaczego? Ponieważ chodzi tylko i wyłącznie o „uspokojenie ruchu”, czyli wyszarpanie danego odcinka jezdni z rąk kierowców, a to nie zawsze ma sens. 

Łódzki oddział stowarzyszenia architektów podjął próbę zmobilizowania łodzian do wspólnego zmodernizowania jednej z ulic - krótkiej, ale ważnej, śródmiejskiej ul. Czerwonej. W tym celu SARP zorganizował szereg aktywności wspólnie z uczniami szkoły zlokalizowanej pod jednym z niewielu adresów na ok. 300-metrowej ulicy. 

Ulica szkolna, co to znaczy?

Okazuje się, że istnienie szkoły może znacząco zaostrzyć narrację dążenia do „uspokojenia ruchu”. Warsztaty rozpoczęły się od wykładu. Podczas przemowy organizatorka od razu przeszła do meritum i jako pierwszy przykład działań stwierdziła, że ulica powinna zostać zamknięta dla ruchu, bo szkoła. Być może nie cała, być może tylko w określonych godzinach, ale koniecznie trzeba zakazać ruchu pojazdów spalinowych. Tę potrzebę argumentowano oczywistym bezpieczeństwem, ale nie tylko. Okazuje się, że ruchu pod szkołą ma nie być, bo rodzice, przywożąc dzieci do szkoły stają pod placówką z włączonymi silnikami i trują pociechy. 

Dobrze, czyli wiemy, co mamy zrobić - wyciszyć ruch. Wiemy, po co mamy to zrobić - dla wszystkich "użytkowników” Czerwonej  (głównie dla uczniów ze szkoły i tranzytu). Wiemy też jak mamy to zrobić - wykorzystać prototypowanie. Do dzieła.

W poszukiwaniu tanich, tymczasowych, ale skutecznych rozwiązań SARP zaproponował kilka konkretnych modyfikacji, jakie można wprowadzić. Oto one:

  • Farba
  • Donice, słupki
  • Stojaki rowerowe
  • Parklet
  • Miejscowe przewężenia
  • Uszy Myszki Miki (skrócenie przejścia dla pieszych poprzez obustronne przewężenie)
  • Miejsca parkingowe
  • Szykany
  • Spowalniacze ruchu
  • Zebra
  • Bus pas

Lista propozycji jest ciekawa, ale bardzo... jednostronna. Brakuje propozycji rozwiązań mających udrożnić ruch. Bo widzicie, jeden z organizatorów w rozmowie powiedział mi, że miasto Łódź (ale też wiele innych) jest od dekad urbanizowane tylko i wyłącznie pod kątem rozwoju ruchu samochodowego. To źle, ponieważ przestrzeń miejska należy się również innym: rowerzystom i pieszym, w tym dzieciom idącym do szkoły, niepełnosprawnym i wielu innym. 

Wychodząc z tego założenia, należy miasto z samochodów oczyścić

Niestety nie można im tak po prostu zakazać wjazdu. Choć to bardzo kuszące, żeby tarasować przejazd przynajmniej na kilka godzin dziennie. Tak się dzieje przed wieloma nowojorskimi szkołami - nowa moda. 

Skoro nie można zamknąć wszystkiego na trzy spusty, to należy przynajmniej zniechęcić kierowców za pomocą różnych zwężeń, szykan, mebli miejskich na środku ulicy i innych metod ze zdjęcia powyżej. 

Te rozwiązania są naprawdę dobre i są skuteczne na całym świecie, ale widzę pewien problem. Jeżeli porównamy centrum miasta do pełnej wanny, to obecnie jest w niej mnóstwo wody w postaci samochodów. Jak się jej pozbyć? Należy udrożnić odpływ i spuścić wodę. Niestety zasugerowane narzędzia służą jedynie do zatykania odpływu. 

Jak udrożnić odpływ? Jeżeli mamy skupić się na tanich tymczasowych projektach, to przypadku łódzkiej ulicy Czerwonej należałoby zsynchronizować lub nawet scalić ze sobą sygnalizację świetlną skrzyżowań Czerwona-Wółczańska oraz Wróblewskiego-Wólczańska - dzięki temu sznur samochodów nie zalegałby przed placówką oświatową. Kolejną rzeczą byłoby wydzielenie trzech pasów ruchu (dwóch w kierunku Zachodnim - odpływ z centrum) na szerokiej na ponad 9 m jezdni.

A co z dziećmi wchodzącymi i wychodzącymi ze szkoły?

Obecnie w ciągu ulicy Czerwonej biegnie szeroki pas „zieleni”, która jest pozostałością po torach tramwajowych. Ten teren powinien zostać utwardzony i wykorzystany jako strefa "drop off”, czy jak kto woli - "kiss and ride”. Tam dzieci powinny czekać na bezpieczne przejście po istniejącym przejściu dla pieszych pod opieką pracownika np. szkoły. Ja nie widzę tutaj miejsca dla parkletów czy krzesełek...

Najśmieszniejsze jest to, że tak naprawdę to sam nie wiem, czy moje wizje antywyciszenia ruchu są lepsze od tych na wyciszenie go. Jedyna metoda, żeby się przekonać, to je wprowadzić. Z tego powodu bardzo podoba mi się inicjatywa SARP-u i wprowadzenie prototypowania. Bardzo podoba mi się podstawowe założenie organizowania przestrzeni miejskiej tą metodą. Zakłada ona, że jeżeli dane rozwiązanie nie działa, to zostaje modyfikowane lub zmieniane aż do skutku. To bardzo rozsądne podejście pozwalające ograniczyć wiele kosztownych błędów urbanistycznych, których inaczej nie daje się uniknąć, bo teoria to nie praktyka. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy.

W projekt Od-nowa ulicy Czerwonej zaangażowało się wiele osób, w tym również uczniów ze znajdującej się tam szkoły. Sama inicjatywa, jaki i odzew lokalnej społeczności dobitnie świadczą o tym, że Od-nowa to dobry kierunek. Na uczestników czekają kolejne warsztaty oraz piknik na Czerwonej, a na koniec SARP zapowiedział wdrożenie zmian.

Przedstawiciele SARP-u twierdzą, że dobrze zrobione protypowanie przekona ludzi do korzystania na nowo z przestrzeni miejskiej. Szkoda tylko, że grupa kierowców ma z założenia zostać „wyciszona”. Niestety niewpuszczenie samochodów na Czerwoną sprawi, że szkoła opustoszeje i główni interesanci znikną z kręgu zainteresowanych. Skąd to wiem? W ramach projektu w placówce została przeprowadzona ankieta na temat środka transportu, którym uczniowie docierają na lekcje. Poniżej znajdziecie jej wyniki z kilku dni, gdzie każda kropka to jeden uczeń. Zobaczcie, gdzie jest ich najwięcej.

REKLAMA

Wnioski z pewnością każdy wyciągnie swoje, a na Czerwoną wrócę za kilka miesięcy, zrelacjonować wam efekty prac wykonanych w ramach Od-nowy. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA