EFL twierdzi, że leasing auta elektrycznego to finansowa katastrofa. Sprawdziliśmy: nieprawda
Według wyliczeń EFL koszt użytkowania auta elektrycznego przez 3 lata jest o 45 proc. wyższy niż w przypadku samochodu z silnikiem spalinowym. Według mnie to naciąganie faktów.
Powołując się na kryterium opłacalności ekonomicznej, EFL stwierdza, że zakup samochodu elektrycznego jest nieopłacalny. We wniosku do swojego opracowania EFL stwierdza, że obecny kształt Ustawy o elektromobilności ze zbyt słabymi zachętami nie jest w stanie zniwelować różnicy w kosztach użytkowania, które wypadają na niekorzyść samochodów elektrycznych.
Im dłużej przyglądam się wyliczeniom zaprezentowanym w symulacji EFL, tym bardziej dochodzę do odwrotnych wniosków. Popatrzcie sami.
Założenia przyjęte przez EFL w celu opracowania porównania:
- Samochody – ceny katalogowe (stan na 6.05.2018r.):
- ICE: Opel Astra z silnikiem spalinowym (benzynowy) o mocy 150KM
- EV: Nissan Leaf II z napędem elektrycznym o mocy 150 KM
Finansowanie:
- leasing klasyczny (operacyjny) – wykup 1%
- leasing z wysokim wykupem (HRV) – wykup 45%
- Okres umowy: 3 lata
- Nominalna roczna stopa procentowa jest identyczna w przypadku wszystkich wariantów ofert
- Wpłata własna klienta w wysokości 10% ceny pojazdu
- Rata miesięczna netto
- Koszty ubezpieczenia i usług dodatkowych nie zostały uwzględnione w celu uproszczenia analizy
- Przebieg roczny pojazdu 20 tys. km.
Dodam jeszcze, że na potrzeby tej kalkulacji EFL jako średnie zużycie paliwa silnika 1.4 Turbo w Astrze podaje sensowne jak na miejskie warunki 9 l/100 km i wycenia bezołowiową na 5 zł/litr. Przy zakładanym przebiegu daje to 5400 litrów po 5 zł, czyli 27 000 zł brutto, a po odjęciu połowy podatku VAT daje to 24 476 zł netto.
W przeliczniku Leafa wykorzystano średnie zużycie mocy 17kWh/100 km i założono, że auto będzie ładowane w domu, w nocy, przy taryfie nocnej za 0,3 zł/kWh. W ciągu trzech lat zużyjemy 10 200 kWh prądu za 3060 zł brutto, czyli 2488 zł netto.
I tu wychodzi pierwszy zgrzyt - wyników z tabeli nijak nie da się osiągnąć.
Zacznijmy od kosztu PLN/km. Powinien być wynikiem dzielenia 88 217 zł/60 000 km w przypadku Astry i 127 893 zł/60 000 km w przypadku Leafa. A z dzielenia wychodzi odpowiednio 1,47 zł i 2,13 zł.
Policzmy więc sami:
Cena netto Opla Astry - 60 406 zł
opłata wstępna 10 proc. - 6041 zł
raty - 35*1645 zł = 57 575 zł
wykup 1 proc. - 604 zł
paliwo 24 476 zł
SUMA 88 878 zł netto
Cena netto Nissana Leafa - 117 480 zł
opłata wstępna 10 proc. - 11 748 zł
raty 35*2998 zł = 104 930 zł
wykup 1 proc. 1 175 zł
prąd 2488 zł
SUMA 120 341 zł
I już na tym etapie różnica nie wynosi 45 a 35 proc.
Prosiłem autora wyliczenia o informację jak osiągnąć wynik z tabelki - bez rezultatu. W dalszych rozważaniach oprę się więc na swoich wyliczeniach.
Licząc sam koszt paliwa, kupując Leafa po 3 latach i 60 000 km oszczędzamy 21 988 zł (24 476-2 488 zł).
Oczywiście tylko przy założeniu, że nie zmienią się ceny paliw ani prądu i Leaf będzie ładowany wyłącznie z domowego gniazdka i to tylko w nocnej taryfie. Ale mogę sobie wyobrazić, że przy realnym zasięgu ponad 200 km można założyć, że lwia część ładowań będzie się odbywać właśnie w ten sposób.
W mojej opinii obliczenia EFL są tendencyjne, bo źle dobrano przykładowe samochody.
Podstawowym błędem tej kalkulacji był dobór samochodów w oparciu wyłącznie o wielkość/kategorię pojazdu i moc układu napędowego. To zbyt duże uproszczenie – Astra jest o połowę tańsza od Leafa, ale nijak nie odpowiada mu wyposażeniem. Do porównania wybrano Astrę w wersji Enjoy – najtańszej, w której można ją mieć ze 150-konnym, benzynowym silnikiem 1.4. Lista wyposażenia Astry Enjoy w porównaniu z podstawowym Leafem Acenta wygląda dość ubogo. Oto wybrane elementy, które w Leafie są w wyposażeniu standardowym, a w Astrze wymagałyby dopłaty:
Opel Astra | Nissan Leaf | |
tempomat | + | - |
aktywny tempomat | - | + |
nawigacja GPS | 3 500 zł | + |
układ hamowania awaryjnego | 2 600 zł | + |
obręcze 17" z lekkich stopów | 2 050 zł | + |
reflektory LED | 5 900 zł | + |
klimatyzacja manualna | + | - |
klimatyzacja automatyczna | 1 500 zł | + |
podgrzewane fotele | 1 500 zł | + |
suma | 17 050 zł | 0 |
Oczywiście dodatkowe 17 tys. zł nie sprawiają to, że Opel zbliża się ceną do Nissana. Jednak wówczas cena samochodu rośnie do 91 350 zł brutto, czyli 74 268 zł netto. Pytanie, czy koniecznie trzeba mieć nawigację albo podgrzewane fotele pozostawiam bez odpowiedzi – ale żeby porównywać Astrę z Leafem, trzeba to uwzględnić. W przeciwnym wypadku porównanie nie ma większego sensu. To tak jakby porównywać różne posiłki patrząc wyłącznie na zawartość białka albo liczbę kalorii.
Policzmy więc porównywalnie wyposażone samochody.
Nie mam dostępu do kalkulatora EFL, ale licząc z proporcji: przy cenie 60 406 zł netto rata miesięczna wyniosła 1645 zł netto, więc przy cenie 74 268 zł netto rata miesięczna powinna wynieść ok. 2020 zł. Oznacza to, że przez 3 lata na Astrę z wyposażeniem mniej więcej porównywalnym z Leafem wydamy: 7427 zł opłaty początkowej, 35 rat po 2020 zł, ratę wykupu końcowego 743 zł, plus paliwo za 24 215 zł. W sumie daje to 103 346 zł. A to oznacza, że:
Po 3 latach Leaf wciąż będzie droższy od porównywalnie wyposażonej Astry, ale o 16 995 zł (120 341 – 103 346zł), czyli o nie o 45 a o 16 proc.
To raz. Dwa, w kolejnych latach różnica będzie jeszcze mniejsza, bo na paliwo do Astry wydamy rocznie 8159 zł (24 476/3), a na prąd do Leafa 830 zł (2488/3) rocznie.
Trzy, jeśli ktoś po 3 latach leasingu zapragnie sprzedać auto, to według Eurotaxu, przy przebiegu 60 000 km za Astrę dostanie 61,7% ceny zakupu, a za Leafa 55,9%. Jeśli Astra na dzień dobry kosztowała 74 268 zł (ta wyposażona porównywalnie z Leafem), to po 3 latach będzie warta 45 823 zł. Leaf kupiony za 117 480 zł po trzech latach wart będzie 65 671 zł. Oznacza to, że po sprzedaniu Leafa zostanie w kieszeni o 19 848 zł więcej niż po sprzedaniu Astry. Jeżeli w tym momencie wrócimy do różnicy w kosztach eksploatacji w ciągu 3 lat, która wynosiła 16 995 zł (Leaf 120 341 zł, Astra 103 346 zł), okazuje się, że:
Znacznie droższy w chwili zakupu Leaf kosztował nas o 2 853 zł netto mniej niż Astra.
Według mnie tabela powinna wyglądać więc tak:
Opel Astra | Nissan Leaf | |
Cena netto | 74 268 zł | 117 480 zł |
Okres umowy | 3 lata | 3 lata |
Liczba rat | 35 | 35 |
Opłata wstępna 10% | 7 427 zł | 11 748 zł |
Rata miesięczna netto | 2 020 zł | 2 998 zł |
wykup 1% | 743 zł | 1 175 zł |
Paliwo/prąd | 24 476 zł | 2 488 zł |
Koszty użytkowania 36 mies. | 103 346 zł | 120 341 zł |
wartość auta po 36 mies. | 45 823 zł | 65 671 zł |
koszty po sprzedaży auta | 57 523 zł | 54 670 zł |
różnica w kosztach użytkowania | 2 853 zł |
Wygląda więc na to, że zakup Leafa opłaca się i to nawet bez uwzględnienia kosztów serwisowania, oszczędności czasu z tytułu jazdy buspasami w większych miastach, czy darmowego parkowania w ich centrach.
Okazuje się więc, że nawet bez wsparcia ze strony ustawodawcy zakup elektrycznego samochodu może się opłacać już dziś. A jeśli portal wysokienapiecie.pl się nie myli, to w przyszłym roku będziemy mogli liczyć na 25 tys. zł dofinansowania do zakupu aut elektrycznych i taka inwestycja będzie się opłacała jeszcze bardziej. Oczywiście przy uwzględnieniu ograniczeń w postaci zasięgu i ewentualnego czasu ładowania akumulatorów.
Zastanawiam się cały czas, co próbował udowodnić swoimi obliczeniami EFL. Zniechęcić klientów do zakupu samochodów elektrycznych? Pokazać swoją troskę o klientów i wytknąć rządowi słabość ustawy? Trudno powiedzieć. Tak czy inaczej wygląda, że sprawa wygląda zupełnie inaczej, niż przedstawiają ją finansiści. Jeśli otrzymam dodatkowe informacje od autora zestawienia - natychmiast zaktualizuję artykuł. Jeśli widzicie jakieś niedopatrzenia w obliczeniach - dajcie znać.