REKLAMA

24-godzinny wyścig na torze Nürburgring w wykonaniu Dacii Logan – to wydarzyło się naprawdę

Dobiegł końca kolejny 24-godzinny wyścig na słynnym torze Nürburgring. Od poprzednich edycji różnił się w jednej istotnej kwestii: wzięła w nim udział Dacia Logan 1. generacji. I nawet nie była ostatnia!

Dacia Logan 24
REKLAMA
REKLAMA

Nordschleife to takie magiczne miejsce, które umożliwia zakosztowania wyścigowych emocji za kierownicą prywatnego auta. Czy mówimy o rodzinnym minivanie, czy o sporym kombi, czy też może o autku miejskim - dla nich wszystkich jest tam miejsce. Sama Północna Pętla Nürburgringu ma niemal 21 km długości, ale wbrew pozorom nie jest to najdłuższa możliwa wersja toru - 24-godzinny wyścig, o którym tu mowa, jest bowiem rozgrywany na torze o długości przekraczającej 25 km i korzystającym m.in. z większości trasy Nordschleife. Nie brzmi to jak miejsce, o którym marzyłby niewielki model rumuńskiego sedana, prawda?

A tu proszę - Dacia Logan wzięła udział w 24-godzinnym wyścigu na Nürburgringu

Gwoli ścisłości należałoby tu może powiedzieć o 11-godzinnym wyścigu, ponieważ z powodu gęstej mgły zrobiono 13-godzinną przerwę, ale skoro wszędzie piszą o 24-godzinnym, to niech będzie i tak. Samochód został wystawiony przez zespół SwiftWing.de i ekipę Ollis Garage. Przeszedł spore zmiany mechaniczne, z których jedną z najważniejszych była wymiana silnika na 2-litrową jednostkę Renault Sport o mocy 165 KM. Wyścigowym elementom miejsca ustąpiły też seryjne zawieszenie i hamulce. Z wnętrza wyleciało wszystko, co mogło wylecieć, by ograniczyć masę własną auta. Z zewnątrz, poza odpowiednim oklejeniem nadwozia, najbardziej rzuca się w oczy tylne skrzydło i niski prześwit. Takim właśnie autem ruszono w pogoń za czasem konkurencją marzeniami. I powiedziałbym, że udało się to całkiem nieźle, tym bardziej że Logan nie dotarł na metę jako ostatni.

Dotarł przedostatni

Ale to nic nie szkodzi. Po pierwsze dlatego, że mówię tu o autach, które faktycznie wyścig ukończyły - a tych było 99, na 121 startujących. Po drugie - za Dacią znalazło się... Porsche Cayman (i naprawdę mniejsza o powód takiego a nie innego wyniku Porsche). Poza tym ze względu na problemy techniczne Logan nie ukończył sesji kwalifikacyjnej i musiał startować z ostatniego miejsca - choć to zapewne miało znikomy wpływ na uzyskany wynik. Najszybsze okrążenie zajęło 11:49.466.

Dacia, prowadzona przez YouTubera Mishę Charoudina, założyciela Ollis Garage Oliviera Kriese, Michaela Lachmayera oraz kierowcę znanego jako DOOM (zgaduję, że to jakiś odpowiednik Stiga), zajęła także 4. miejsce w klasie SP3, w ramach której startowała. A, pytacie, ile aut w tej klasie startowało? 5. Ten piąty, Opel Manta, nie dojechał do mety. ALE TO NADAL NIC NIE SZKODZI.

Faktem jest, że widzowie - zarówno obecni na trybunach jak i ci przed ekranami - są zachwyceni wyścigową Dacią, która skradła całe show zwycięskiemu Porsche 911 GT3 R zespołu Manthey Racing. Ba - na swojej ostatniej prostej rzeczone Porsche akurat (po raz kolejny) doganiało Logana, wobec czego po sieci krążą zdjęcia z wyścigową szachownicą powiewającą nad rumuńskim autem. Efekt wygląda tak, jakby Dacia ukończyła maraton przed 911 GT3 R.

Osobiście jestem zachwycony i uważam, że trzeba to powtórzyć za rok

A najlepiej zrobić całą serię wyścigową z tanimi sedanami (nie tylko z samymi Daciami - taka seria wyścigowa już jest co najmniej jedna). Mogą być używane, żeby ograniczyć koszty. Dawajcie mi tu Logany, Aveo, Thalie i Kie Cerato. Dawajcie Fabie, Hondy City i Fiaty Albea. Dajcie im wszystkim podobne silniki, nawet nie muszą być 2-litrowe - jakieś benzynowe 1.6 wystarczą, niech mają po 100 czy 120 koni. Do tego wyczynowe zawieszenia, usprawnione hamulce, klatki bezpieczeństwa, fotele kubełkowe, odpowiednie opony i koniec - można się ścigać.

REKLAMA

Ależ bym to oglądał!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA