Volkswagen wycofuje swój sztandarowy produkt. Nie był wystarczająco zrównoważony
A dzieje się to w kluczowym punkcie dystrybucji.

Mało który produkt Volkswagena sprzedaje się tak dobrze. Tylko w 2019 doszło do 7 milionów szczęśliwych wydań. By klienci byli jeszcze bardziej zadowoleni, wydaniom towarzyszyło 550 ton ketchupu. Niestety presja na ochronę klimatu była zbyt silna i zdecydowano się odwołać kolejne wydania. Na stołówce pracowniczej w Wolfsburgu nie będzie serwowana słynna currywurst Volkswagena. Kiełbasa stanie się wegańska.
Rewolucja w motoryzacji
Jest to kolejny etap rewolucji w motoryzacji i mylicie się sądząc, że kiełbasa nie ma nic wspólnego z przemianami w branży motoryzacyjnej. Związek jest bardzo ścisły. Obecnie w motoryzacji chodzi o to, żeby pokazać, że ochrona środowiska oraz zrównoważony rozwój są najważniejsze. Samochody liczą się mniej i kiełbasa się w to znakomicie wpisuje.

Unia Europejska ma mocny plan by 2035 roku zakazać sprzedaży spalinowych samochodów. Są zbyt obciążające dla środowiska, emitując lokalnie zatruwają powietrze w miastach i przyczyniają się do zwiększania efektu cieplarnianego.
Niemcy zjadają rocznie 800 milionów kiełbasek i kupują rocznie ponad 3 miliony samochodów, w większości spalinowych. Już niedługo nie będą kupować samochodów spalinowych, bo Volkswagen sprzeda im swoje modele elektryczne. Oprócz mody na elektryczny napęd, Volkswagen wpisze się też w inny trend, niejedzenia mięsa. Nie można dokonywać wielkiego przejścia na elektryczne samochody ignorując mięso.
Produkcja mięsa to nie jest czysty biznes, tak jak produkcja samochodów i korzystanie z nich. Żeby wyprodukować gram wołowiny, trzeba zużyć 221 gramów dwutlenku węgla. Mniej więcej tyle, ile emituje na każdy przejechany kilometr Volkswagen Touareg z silnikiem V8 TDI. Wieprzowina jest bardziej eko, emituje sporo mniej, to taka hybryda plug-in, a i tak jest już po kiełbasie. Uprawa zwierząt w Europie wpływa na klimat mocniej niż zgromadzone na tym kontynencie samochody.
Volkswagen wegetarianizuje pracowników
No to go nie będzie, to znaczy mięsa na stołówce. Ale nie zniknie całkiem, po prostu nie będzie serwowane pracownikom. Będą mogli spożyć tylko wersję bezmięsną. W celu spożycia currywurst z mięsem będą musieli opuścić stołówkę i zjeść kiełbasę Volkswagena w pobliżu zakładu, bo ta nie znika z produkcji.
Może i nie powinna, skoro Volkswagen nie porzuca producji samochodów, to może też dalej produkować kiełbasę. Kiełbasa na pewno mocniej niż dieselgate ludzi nie podtruje. Przekaz jest jasny: ograniczamy korzystanie ze spalinowych samochodów i spożycia mięsa. Żeby dalej cieszyć się autami spalinowymi trzeba zmienić kontynent, a żeby zjeść kiełbasę, wystarczy przejść przejść przez ulicę. Dwutlenkowi węgla jest obojętne gdzie jest emitowany, ale pracownicy na stołówce mogą się wkurzyć.
Zdjęcie główne. Nigela2 (CC BY 2.0)