REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Felietony

Po cichutku zakradł się do mnie 3-cylindrowy hatchback. Ciche auto nie musi być elektryczne

Zamiast tego hatchbacka możecie podstawić w zasadzie niemal dowolny samochód oferowany obecnie na rynku - przynajmniej z tych bez sportowych aspiracji i z silnikami benzynowymi. Nie zwracacie na to uwagi, ale produkowane dziś auta są... super-ciche.

27.07.2023
8:54
silnik 1.2 puretech awarie
REKLAMA
REKLAMA

Wielu z was zapewne pamięta, że kiedyś - i nawet nie mówię o nad wyraz odległym czasie, bo mowa o 10, 20 czy 30 latach wstecz - żeby mieć ciche auto o wysokiej kulturze pracy silnika, trzeba było zainwestować w coś z segmentu premium lub po prostu w auto luksusowe. I to najlepiej z silnikiem 12-cylindrowym, no ale powiedzmy, że i 6 cylindrów dawało radę. 4 nie. 3 tym bardziej, bo nie dość, że zwykle takie 3 gary były zwyczajnie głośne, to jeszcze miały słabą kulturę pracy lub (oraz?) nieprzyjemny dźwięk. Jeśli już zdarza mi się jakiś senny koszmar, to zwykle w tle słychać tam 3-cylindrowy silnik 1.0 w Oplu Corsie C.

Toyota Century silnik V12
Toyota Century - jedyne seryjne auto japońskie z silnikiem V12. Obecna generacja ma napęd hybrydowy z V-ósemką.

Ostatnio tknęło mnie, że nie usłyszałem 3-cylindrowej Skody

Fakt, że lekko padał deszcz, a cała sytuacja miała miejsce dość blisko drogi głównej, więc dźwięki tła do najcichszych nie należały - ale przypomnijcie sobie Fabię 1. lub 2. generacji, z tym przecudownym silnikiem 1.2 HTP. W zasadzie to brzmiał niemal równie donośnie i okropnie jak ta Corsa, gorzej ranił uszy chyba tylko diesel 1.4 TDI. Tymczasem dziś Fabia bieżącej generacji była ode mnie oddalona o jakieś 2-3 metry... a ja się zastanawiałem, czy ona ma włączony silnik. Ba - nawet gdy ruszyła z miejsca, bardzo delikatny warkot 3-cylindrowego silnika usłyszałem dopiero po chwili. Po drodze do własnego samochodu zacząłem się potem przysłuchiwać innym autom na drodze - i choć nie jest to może jakieś bardzo odkrywcze, to najświeższe, produkowane w tej chwili modele, w zasadzie niezależnie od marki, są super-ciche na postoju i pomijalnie głośne podczas spokojnej jazdy.

ciche auto

Wydawać by się mogło, że postęp w motoryzacji już zniknął. Przynajmniej w tej spalinowej. No bo co tu jeszcze niby można zrobić? Przecież silnika od nowa nie wymyślą. No, niby mogą, ale jakoś żadna z prób się do mainstreamu nie przebiła. W praktyce coraz bardziej restrykcyjne normy dotyczące emisji hałasu, a także zwykłe dążenie producentów do skuteczniejszego wyciszenia aut (bo na tym zależy klientom i za to zapłacą) skutkują tym, że zwykły samochód w ogóle nie jest problemem akustycznym dla otoczenia. Może być, tak - jeśli ktoś w środku miasta dokręca silnik do czerwonego pola obrotomierza lub najzwyczajniej w świecie ma kłopot z obsługą pedału sprzęgła - ale to są przypadki rzadkie.

Hyundai i10
To jest jedno z najgłośniejszych aut w okolicy, gdy za kierownicą zasiada ktoś, kto nie powinien się za nią znaleźć.

AlE i TaK aUtO eLeKtRyCzNe JeSt CiChE, WSZYSCY POWINNI JEŹDZIĆ ELEKTRYKAMI

Niektórzy aktywiści byliby zachwyceni, gdyby tak właśnie się stało. Przynajmniej przez te kilka minut, bo potem poszliby przeszkadzać wszystkim dookoła pod wszystkimi typami elektrowni, które nie są elektrownią słoneczną.

Tak, z argumentacją, że samochody o napędzie elektrycznym są cichsze, można się zgodzić - ale do pewnego stopnia. Po pierwsze, auto elektryczne nie jest bezgłośne - i nigdy nie będzie. Ba, niektóre modele tak wyją podczas jazdy, że przy niskich prędkościach jest to po prostu dokuczliwe niemal równie mocno, jak niektóre odstraszacze kun, których teoretycznie nie powinno się słyszeć, ale jednak często się słyszy, bo są do chrzanu. Audi Q4 e-tron - patrzę na ciebie.

audi q4 e-tron test

Ale tak naprawdę mniejsza o odgłosy wydawane przez układ napędowy - rzecz w tym, że w przypadku nowoczesnych samochodów, tak spalinowych jak i elektrycznych, to nie dźwięki układu napędowego są problemem, a szum opon. Stańcie sobie przy drodze i zwróćcie na to uwagę - gdy prędkość tych wszystkich aut jest stała i wynosi np. te 50 km/h, to pojazd elektryczny szumi niemal tak samo, jak ten spalinowy - jeden i drugi to zwyczajne, ciche auto. Przy wyższych prędkościach ta różnica jeszcze się zmniejsza. Innymi słowy - rozumiem, że różne osoby mają różne powody, by wymieniać samochody spalinowe na elektryczne, ale jeśli mowa o wymianie młodego benzyniaka na elektryka ze względu na hałas, to tego już nie rozumiem. Także dlatego, że dla mnie akurat dźwięk silnika to muzyka dla uszu. OK, nie każdy to musi podzielać, ale mam wrażenie, że niektórzy sobie wmawiają, że różnica jest większa niż faktycznie występująca.

Jeśli chcecie zrezygnować z auta spalinowego, zróbcie to

Może jeździ zbyt mało płynnie w porównaniu do auta elektrycznego. Może nie podoba wam się barwa dźwięku silnika. Może wibruje na postoju. Może po prostu się psuje. Ale czy faktycznie to hałas jest przyczyną, dla której chcecie z takiego auta zrezygnować? W wielu przypadkach uznałbym to za wątpliwe.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA