REKLAMA

Nigdy się nie przyznawaj. Inaczej skończysz jak ten kierowca BMW

Mam nadzieję, że ta wiedza nigdy ci się nie przyda, mój drogi czytelniku, ale jeżeli tak, to pamiętaj, żebyś się do niczego nie przyznawał. Możesz to zrobić już później, po tym, gdy przeanalizujesz czy ma to sens. O tej prawdzie nie wiedział pewien kierowca BMW i teraz ma problem.

Nigdy się nie przyznawaj. Inaczej skończysz jak ten kierowca BMW
REKLAMA

Typowy czytelnik naszego portalu ma ponad 30 lat, więc sądzę, że zna kultowe polskie filmy, ale jeżeli z jakiegoś powodu nie widzieliście Młodych Wilków, to trochę wam współczuję, bo nie będziecie wiedzieli, jak się zachować w kryzysowej sytuacji. W tym filmie jest pewna scena, w której młody Jarosław Jakimowicz, jeszcze z czasów przed pastą o skupie katalizatorów, tłumaczy swojemu koledze kilka życiowych prawd, z których najważniejsza to: nigdy się nie przyznawaj.

REKLAMA

Pewien kierowca BMW nie zastosował się do tej zasady i teraz ma problem. I to kosztowny.

BMW wpada na przyczepę drogowców. Kto winny?

Zanim jednak pochylimy się nad smutną historią czarnego BMW E46, obejrzyjmy nagranie z nocy, która zmieniła życia autora.

Przedstawmy jeszcze opis pod filmem:

Miałem kolizję z nieoświetloną przyczepą drogowców na autostradzie A4. Jechałem 110 km/h. Policja dała mi mandat z art. 86.1, który przyjąłem w szoku, mimo że byłem sam i nikt nie brał udziału w zdarzeniu. Jeszcze na miejscu zgrałem nagranie z wideorejestratora i pokazałem policjantom, ale to na nich nie wpłynęło. Zleciłem opinię biegłego z rekonstrukcji wypadków, która potwierdziła brak możliwości reakcji i fakt, że taki nieoświetlony obiekt nie powinien znaleźć się na autostradzie. Odwołałem się do sądu, przedstawiając film, zdjęcia i opinię biegłego. Sędzina nic nie wspomniała o okolicznościach, a jedynie stwierdziła, że przyjmując mandat, przyznałem się do winy i to zamyka sprawę. Wyrok jest prawomocny, moje auto nadaje się do kasacji, a ja nie dostałem odszkodowania. Co mogę jeszcze zrobić? Czy możecie mi pomóc?

Z poziomu kierowcy przyczepka była tak bardzo niewidoczna, że po uderzeniu nawet nie wiedziałem w co wjechałem i ze w coś wjadę. Według wyliczeń biegłego przyczepa pojawiła się w moich światłach na 0.88s przed uderzeniem.

Co wiemy? Autor dostał mandat z artykułu 86 ust. Kodeksu wykroczeń, czyli takiego ogólnego, który mówi o spowodowaniu zagrożenia w ruchu drogowym. Standard. Pierwszy błąd, jaki popełnił autor nagrania, to przyjęcie mandatu. Zapamiętajcie to sobie wszyscy - nie musicie przyjmować mandatu, a już nie róbcie tego, jeżeli istnieje chociaż cień szansy, że to nie wasza wina. Przyjęcie mandatu nie zamyka drogi do dochodzenia swoich praw, ale może znacznie ją wydłużyć i skomplikować.

Jeżeli popełnimy błąd i przyjmiemy mandat to mamy 7 dni na jego uchylenie, ale zrobienie tego jest ekstremalnie trudne, bo dotyczy sytuacji, które w praktyce rzadko się zdarzają. Oddajmy głos Ministerstwu Sprawiedliwości:

Kto może odwołać się od mandatu karnego?

  • każdy, kto dostał mandat i ma pewność, że dostał go niesłusznie,
  • jeśli osoba, która dostała mandat ma mniej niż 17 lat – rodzic lub opiekun prawny,
  • przedstawiciel ustawowy lub kurator osoby ubezwłasnowolnionej, która dostała mandat, 
  • przedstawiciel służby (na przykład policji, straży granicznej), która wydała mandat niesłusznie – z urzędu,
  • przedstawiciel sądu, który dowiedział się, że przedstawiciel służby wystawił mandat niesłusznie – z urzędu.

Kiedy możesz odwołać się?

Jeśli dostaniesz mandat:

  • za działanie, które nie było wykroczeniem – na przykład było wykroczeniem tylko do 14 kwietnia, a policjant wystawił ci mandat 15 kwietnia,
  • za działanie, za które może ukarać tylko sąd – na przykład grozi za to areszt, a nie mandat,
  • za działanie w obronie koniecznej lub obronie dobra chronionego prawem, jeśli niebezpieczeństwa nie można było uniknąć. Na przykład parkujesz samochód w niedozwolonym miejscu, by ratować czyjeś życie,
  • za działanie, które zostało spowodowane twoją chorobą psychiczną, upośledzeniem umysłowym lub innym zakłóceniem czynności psychicznych. Na przykład przekraczasz prędkość, bo masz atak schizofrenii i wydaje ci się, że musisz uciekać.

Co musisz przygotować?

Wniosek o uchylenie mandatu drogowego. Nie ma wzoru takiego wniosku, dlatego napisz go samodzielnie. Podaj w nim:

  • swoje imię i nazwisko,
  • numer PESEL,
  • miejsce zamieszkania,
  • serię i numer mandatu (zobacz na zdjęciu poniżej, gdzie je znajdziesz),
  • opis całego zdarzenia i okoliczności, które wyjaśnią, dlaczego twój mandat powinno się uchylić.

Co musisz zrobić?

  1. Napisz wniosek o uchylenie mandatu drogowego
  2. Złóż go do sądu rejonowego, który jest właściwy dla terenu, na którym wystawiono ci mandat. Masz dwie możliwości:
  3. Czekaj na odpowiedź z sądu (listowną), z której dowiesz się o dacie posiedzenia.
  4. Idź na posiedzenie sądowe lub czekaj na decyzję sądu.

I teraz dochodzimy do kulminacji.

Autor to zrobił, poszedł na rozprawę i sąd nie przyznał mu racji. Pyta się wiec w internecie, co może dalej zrobić. Otóż nic. To jest pewna luka prawna albo świadome działanie - zależy, kogo się pyta. Od wyroku w tym trybie nie ma odwołań do wyższej instancji. Wyrok sądu jest prawomocny i ostateczny. Koniec pieśni. Na ten problem wielokrotnie zwracali uwagę Rzecznicy Praw Obywatelskich, że zamknięcie drogi odwoławczej na jednej instancji jest niebezpieczne, ale wiecie, jak to jest. Ministerstwa Sprawiedliwości zarządzane przez kolejnych partyjnych nominatów odpisywały, że już za momencik zajmą się sprawą i zmodernizują przepisy, a później wszyscy rozchodzili się zadowoleni, oprócz tych, którzy przyjęli mandat.

A co gdyby autor poszedł do sądu od razu bez przyjęcia mandatu - rozprawa byłaby dwuinstancyjna, mógłby powoływać biegłych, wnioskować o przeprowadzenie eksperymentów procesowych, które pokazałyby, że nie mógł uniknąć zagrożenia. Miałby szereg środków prawnych, którymi mógłby walczyć o swoje. A teraz pozostało mu tylko zapłacenie mandatu i naprawa samochodu lub jego kasacja i wyciągnięcie nauczki na przyszłość.

Nigdy się nie przyznawaj. Tak jak pan Jakimowicz powiedział.

REKLAMA

Więcej o prawie w Polsce przeczytasz w:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA