Audi skysphere pokazuje wizję progresywnego luksusu. Oraz się wydłuża
Audi przedstawia nowy, koncepcyjny model: skysphere concept. (Przepisałem wstęp z informacji prasowej.)
Jego niezwykłość będzie bardziej doniosła niż niebieskie jest niebo (to już ja) i zmienia samochód w platformę zniewalających doświadczeń (nie ja). Dość powtórzyć za informacją prasową, że:
To pierwszy członek nowej rodziny trzech samochodów koncepcyjnych prezentujących wizję przyszłości progresywnego luksusu wg. czterech pierścieni.
Wszystko jasne? To teraz zdjęcie, tak wygląda progresywny luksus.
Nie wiem, w którą stronę ma narastać luksus, skoro jest progresywny, od przodu idzie, czy zaczyna się z tyłu, ale z tyłu wygląda tak.
A torba na atrybuty progresywnego luksusu tak.
Pora zadać sobie pytanie, czym jest ten przedstawiciel progresywnego luksusu?
Audi skysphere - progresywny luksusowo elektryczny roadster z rozsuwaną podłogą
Audi skysphere ma tylko jedną parę drzwi i jest dwuosobowe. Nie ma dachu, a jego wnętrze...
staje się interaktywną przestrzenią, a pojazd, osadzonym w cyfrowym ekosystemie urządzeniem dostarczającym szeroką gamę doznań.
Audi przyznaje, że nie chodzi już o jeżdżenie samochodem, tylko o redefiniowanie luksusu. Luksus w środku, czyli w tej interaktywnej przestrzeni prezentuje się jako kawałek telewizora w roli deski rozdzielczej. Wbrew pozorom ma to sens, bo ludzie przylepieni do smartfonów nie uznają już małego ekraniku za coś wyjątkowego. Mały ekranik to zawsze mają przed oczami. W progresywnym luksusie ekran musi być duży, bo co to za luksus z małym ekranem? To codzienność, zwykłość, szarość, ble. Nie od parady droższe modele Audi mają po trzy ekrany.
Audi, które robi się dłuższe
Nie lada atrakcją jest też rozsuwana płyta podłogowa. Skysphere ma dwa tryby jazdy, sportowy i grand touring. Samochód może wydłużyć się o 25 mm i regulować wysokość zawieszenia w zakresie 10 mm. Któż z nas nie marzył nigdy o roadsterze mierzącym na długość 4,94 m i wydłużającym się lub skracającym o 2,5 cm? Myślę, że odpowiedź jest oczywista. Marzyli ci, co marzyli o progresywnym luksusie.
W opcji Sport samochód jest krótszy, w Touringu jest więcej miejsca na nogi, a pedały chowają się, bo jazda przecież będzie autonomiczna, na 4 poziomie autonomii. Koncepcyjnie autonomiczna, oczywiście.
Pasażer może dzielić się wrażeniami z jazdy za pomocą mediów społecznościowych, korzystając ze zdjęć wnętrza i otoczenia. Mimo że to nie o jeżdżenie chodzi, warto wspomnieć o napędzie.
Luksus to napęd na tylne koła
W końcu Audi to przyznało tą konstrukcją, w BMW przecierają nerki ze zdumienia.
Audi skysphere ma 465 kW mocy, czyli około 634 KM i 750 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dużo mocy, więcej niż Audi RS e-tron GT. Moc przekazywana będzie wyłącznie na tyle koła i tam też znajduje się elektryczny silnik.
Samochód ma blisko 5 metrów i jest elektryczny. To sugerowałoby sporą masę, a wyrobili się w 1,8 tony. I w 4 sekundy do setki też. Umieszczenie akumulatorów trakcyjnych za kabiną pasażerską pomogło odpowiednio wyważyć samochód. 80 kWh pojemności akumulatorów daje 500 kilometrów zasięgu. Na dalsze odległości to się lata samolotem.
Koła nie są małe, są 23-calowe. Lecz ma być niezwykle komfortowo, mimo ich rozmiaru, gdyż nad komfortem i nad progresywnym luksusem czuwać będzie pneumatyczne zawieszenie o nowej jakości.
Trzy sfery
Skysphere ma mieć dwie twarze, sportową i grand touringową, ale nadejdzie więcej facjat. W 2022 roku wkroczą Audi grandsphere (dla dziadków?) oraz urbansphere (dla właścicieli mediów?) i dopiero ta trójca zaprezentuje w pełni wizję progresywnego luksusu według Audi. Wtedy nasze horyzonty zostaną rozszerzone poza zwykłe wrażenia z jazdy i spędzanie czasu w samochodzie, że tak na zakończenie ponownie posłużę się cytatem z informacji prasowej.