REKLAMA

Najbardziej bondowski gadżet w historii - Aston Martin z klocków Lego

Nie byłem fanem tego modelu po wycieku pierwszego zdjęcia. Teraz muszę to odszczekać. Lego Aston Martin wygląda świetnie! 

Najbardziej bondowski gadżet w historii – Aston Martin z klocków Lego
REKLAMA
REKLAMA

Nie zmieniam zdania, że postawiony na tle prawdziwego DB5, który zadebiutował 54 lata temu w Goldfingerze, model z klocków gubi proporcje i wygląda dość karykaturalnie, ale to efekt ograniczeń, jakie wynikają z klockowej konstrukcji. I właściwie podobnie jest z Bugatti Veyronem, czy Porsche 911 GT3, które Lego stworzyło w ramach serii Technic.

Tu mamy do czynienia z zestawem z serii Creator, która koncentruje się raczej na wyglądzie niż technicznych funkcjach modelu. Mimo to w Astonie Martinie tych drugich jest zaskakująco dużo. Oczywiście silnik pod maską nie ma ruchomych cylindrów, ale widać, że to rzędowa szóstka. Przednie koła nie skręcają i nie są połączone z kierownicą w kabinie, ale za to mają ładnie odwzorowane, szprychowe obręcze. 

Dodatkowo w modelu nie brakuje bondowskich gadżetów, które odpowiadają za klimat całego zestawu. 

Są tu więc karabiny maszynowe, wysuwające się spod przednich kierunkowskazów, jest telefon ukryty w drzwiach, czy radar pozwalający na śledzenie wrogów. Ale to jeszcze nic - na liście zabawek od Q znajdują się obrotowe tablice rejestracyjne, ostrza w kołach do przebijania opon w autach przeciwników, ruchoma osłona kuloodporna tylnej szyby, a nawet działająca katapulta pozwalająca na wystrzelenie fotela pasażera przez dach!

Dzięki tym rozwiązaniom DB5 z Lego daje frajdę nie tylko w czasie samej budowy i potrafi coś więcej, niż tylko cieszyć oko stojąc w gablocie. A dzięki bondowsko-astonowskiej licencji ma swój niepodrabialny klimat. Nawet w instrukcji obsługi zawarto informację, że to tajny projekt i jest „tylko dla twoich oczu”. 

Chyba każdy fan filmów z Jamesem Bondem chciałby wziąć ten model do ręki, żeby mieć gadżeciarską namiastkę gadżeciarskiego samochodu agenta Jej Królewskiej Mości. A jeśli do tego jest AFOL-em (dorosłym fanem Lego), to doceni jeszcze takie elementy jak ograniczniki w zawiasach drzwi czy pokrywy silnika, dzięki którym te elementy idealnie wpasowują się w karoserię auta. Precyzja wykonania - najwyższy poziom.

REKLAMA

Ale na pytanie, czy warto wydać na ten zestaw 699 zł, bo tyle kosztuje w sklepie Lego, nie odważę się odpowiedzieć. Może w odpowiedzi pomoże obejrzenie trzygodzinnego materiału z budowy zestawu?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA