Nowa Kia Sportage w bazowej wersji zabierze nas w przeszłość. Przybyło z niej radio
Masz dość ekranozy? Drażni cię „piano black”? Wymagasz możliwości zapisania dwunastu stacji radiowych? Jeśli na te pytania odpowiadasz twierdząco, nowa Kia Sportage w podstawowej wersji całkowicie spełni twoje oczekiwania.
Mamy obecnie 2021 rok. W motoryzacji jest to rok nie tylko podwyżek cen i nieustającej nagonki na silniki spalinowe, ale też rok, w którym coraz trudniej kupić auto zbudowane według tzw. starej szkoły. Oczywiście każdy będzie ten termin odbierać inaczej - dla jednych „stara szkoła” będzie oznaczała benzynowy silnik z pośrednim wtryskiem paliwa, dla innych możliwość samodzielnej wymiany żarówki bez rozbierania połowy samochodu, a dla jeszcze innych - zwykłe, matowe, szare wnętrze.
Wydawałoby się, że jeśli mowa o tej ostatniej kwestii, to Koreańczycy chcą się z nią jak najszybciej pożegnać. Wystarczy spojrzeć, jak wygląda z zewnątrz nowa Kia Sportage - może nie jest to auto stylizowane aż tak futurystycznie jak np. Hyundai Tucson, ale wcale nie tak łatwo o podobnie nowocześnie narysowanych rywali.
Oczywistą sprawą jest więc, że w podobnym stylu utrzymano wnętrze, z którego usunięto znaczną część fizycznych przycisków, wrzucono spore wyświetlacze i - jakżeby inaczej - mniej więcej 948 hektarów powierzchni wykończonych czarnym, błyszczącym tworzywem.
Tak, ale nie
Tak - w lepiej wyposażonych wersjach tak właśnie będzie to wyglądać. I zapewne spora część klientów właśnie takie dopasione Kie będzie kupować. Ale wybór wersji bazowej zapewni nam swego rodzaju podróż w czasie. Tylko spójrzcie na to cudo:
Mały, monochromatyczny wyświetlacz? Jest. Fizyczne pokrętła i spore przyciski? Są. Połać matowego, może niezbyt eleganckiego, ale za to niepalcującego się plastiku? Jest! Brakuje tylko szczeliny na płytę CD, co do niedawna oferowała w bazowej Corolli Toyota, ale Japończycy nawet wtedy stosowali wykończenie typu piano black. W każdym razie polecam zwrócić uwagę na fakt, że pomimo takiego wykończenia deski rozdzielczej, za kierownicą zajmuje się cyfrowy zestaw wskaźników. Wspaniałe połączenie! Piotr Barycki już biegnie gratulować projektantom. Nie wiem tylko, dlaczego pytał mnie czy mam pod ręką siekierę.
Oprócz standardowego radioodtwarzacza, w ofercie będą także systemy multimedialne z kolorowymi ekranami o większych przekątnych. Pierwszy z nich zachowuje fizyczne pokrętła (przyciski są tu już dotykowe), w drugim cała obsługa będzie polegać na stukaniu palcem w ekran.
Z kwestii pobocznych, polecam zwrócić uwagę na kolor wykończenia deski rozdzielczej na niektórych zdjęciach - zamiast standardowej czerni, mamy tu sporo niebieskich tworzyw, które wyglądają naprawdę nieźle (i przy okazji przypominają o latach 70,, 80. i 90., kiedy podobna kolorystyka była na porządku dziennym). Spodziewałbym się, że to będzie zarezerwowane dla topowych modeli, ale kto wie - niektóre z tych renderów łączą bazowy system audio i manualną klimatyzację z takim niebieskim wykończeniem.
Nowa Kia Sportage będzie się różnić między wersjami także z zewnątrz
Tutaj zmiany będą jednak bardziej subtelne, pomijając duże felgi czy detale stosowane tylko w wariancie GT-Line (o ile takowy się pojawi). Tak naprawdę najłatwiej będzie rozróżnić wersje tańsze od droższych po oświetleniu - model bazowy co prawda otrzyma reflektory diodowe, ale mniej zaawansowane (zapewne statyczne).
Kierunkowskazy i światła stop będą tu obsługiwane przez tradycyjne żarówki, natomiast w wersjach droższych te role przejmą diody. Prawda jest jednak taka, że gdy wyjrzymy poza naszą bańkę automaniaków, to okaże się, że i tak 95 proc. ludzi nie zwróci na to uwagi.
Ci ludzie będą zupełnie spokojnie toczyć się po ulicach w swoich kosmicznie wyglądających Sportage'ach, jednocześnie czując się w ich wnętrzach jak na ulubionym, 20-letnim fotelu przed również ulubioną, 20-letnią wieżą hi-fi.