REKLAMA

Umowa kupna-sprzedaży samochodu - co musi zawierać? Porady i wzór do pobrania

Tak naprawdę powinno się mówić „umowa sprzedaży”, a nie "umowa kupna-sprzedaży". Sprawdź, co musi zawierać umowa sprzedaży samochodu, by nie powstały problemy w urzędzie, zarówno dla sprzedającego, jak i nabywcy.

umowa kupna sprzedaży
REKLAMA

Dogadaliście się - kupującemu pasuje samochód, sprzedającemu pasuje zaproponowana cena. Na stół już za chwilę zostanie położona gotówka, ewentualnie kupujący wykona przelew. Transakcja nie może jednak dojść do skutku bez spisania umowy przynajmniej w dwóch egzemplarzach. Potocznie nazywa się ją „umową kupna-sprzedaży”, choć w myśl art. 535 § 1 Kodeksu cywilnego powinniśmy mówić o „umowie sprzedaży”. Nie skupiajmy się jednak na nazewnictwie, a na tym, co trzeba w niej zawrzeć.

REKLAMA

Po pierwsze - data i miejsce zawarcia. Po drugie - dane sprzedającego i kupującego

Dane sprzedających i kupujących, jeśli jest ich więcej. Jeśli sprzedawany samochód ma np. dwóch współwłaścicieli albo jest kupowany przez dwie osoby, ich dane i podpisy muszą znaleźć się na umowie.

Jakie to dane? Imię, nazwisko, adres, seria i numer dowodu osobistego i informacja o tym, kto wydał dowód, a także PESEL. Takie same informacje należy podać zarówno w przypadku sprzedającego, jak i kupującego. Brak któregoś z tych elementów może skutkować odmową zarejestrowania auta w urzędzie. Zdarzyło mi się kiedyś nie wpisać na umowie adresu kupującego - co skutkowało kłopotami i koniecznością spotkania na uzupełnienie umów. Mimo że przecież adres nie jest trudny do sprawdzenia, a w umowie były PESEL-e, numery dowodów itd.

Teraz czas na informacje na temat auta

Należy napisać, jaki samochód jest przedmiotem umowy. Nie, „ten czerwony” nie wystarczy - akurat koloru w umowie wpisywać nie trzeba. Należy wpisać markę i model, rok produkcji, numer rejestracyjny i numer nadwozia (czyli VIN). W dawnych wzorach umów można znaleźć także pole na wpisanie numeru silnika - dziś już się tego nie stosuje.

Następnie - kilka ważnych zapisów

„Sprzedający oświadcza, że pojazd określony w §1 stanowi jego własność, jest wolny od wad fizycznych i prawnych oraz nie stanowi przedmiotu zabezpieczenia” - taka formułka jest potrzebna. Następnie: „Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany i nie będzie z tego tytułu występował z żadnymi roszczeniami wobec Sprzedającego”. Uwaga - taki punkt wcale nie wyłącza ewentualnej odpowiedzialności sprzedającego za wady ukryte. Ale to kwestia na inny tekst.

Potem czas na pieniądze

Jeśli do tej pory nie dogadaliście się jeszcze ostatecznie co do ceny, to już naprawdę ostatni moment. W umowie dochodzimy bowiem do wpisania kwoty, za jaką wóz zmieni właściciela.

„Sprzedający przenosi na rzecz Kupującego własność w/w pojazdu za kwotę określoną w §5 niniejszej umowy” - warto napisać i przejść do właśnie punktu piątego. „Strony uzgodniły wartość przedmiotu umowy na kwotę…” - i tu wpisujemy cenę, zarówno liczbowo, jak i słownie.

Czy warto wpisać niższą kwotę? To właściwe miejsce, by przestrzec przed tym czytelników - kilkadziesiąt złotych oszczędności na podatku nie jest warte ewentualnych późniejszych problemów z odzyskaniem kwoty za auto w razie np. ujawnienia wad ukrytych. Jeśli sprzedający to proponuje (bo np. nie chce płacić podatku od zysku na aucie) - warto odmówić.

Następnie, należy zaznaczyć jeszcze kilka kwestii

Na przykład to, że koszty wynikające z realizacji tej umowy - np. koszty opłaty skarbowej - ponosi kupujący. „W sprawach nieuregulowanych niniejszą umową mają zastosowanie przepisy Kodeksu Cywilnego” - taki zapis również się przyda. Na koniec jeszcze tylko wspominamy, że umowę sporządzono w dwóch egzemplarzach - po jednym dla każdej ze stron. Czas na podpisy. Gotowe, auto zmieniło właściciela! Mam nadzieję, że obydwie strony są zadowolone.

Co jeszcze może się znaleźć w umowie?

Nie zaszkodzi wpisanie godziny transakcji - to zabezpieczenie dla „starego” właściciela na wypadek, gdyby nowy nabywca już wracając do domu trafił na fotoradar lub w inny sposób złamał prawo z użyciem tego auta.

Wiele osób wpisuje także przebieg (opisując go jako „stan licznika”). Nie zaszkodzi. Poza tym, warto zapisać, czy i do kiedy ważne jest ubezpieczenie OC. Jeśli do auta coś jest dodawane - np. komplet opon czy jakieś części - można napisać o tym w umowie.

Co zrobić, jeśli się pomylimy przy wypełnianiu umowy?

REKLAMA

Wtedy obydwie strony powinny parafować skreślenie - czyli podpisać się skróconym podpisem w miejscu poprawki, by było widać, że nie była to samowolna modyfikacja jednej ze stron dokonana w późniejszym terminie.

Umowa sprzedaży (czy też „kupna-sprzedaży”) przyda się potem m.in. przy rejestracji auta, zgłaszaniu jego kupna i zbycia, a także w towarzystwie ubezpieczeniowym i w urzędzie skarbowym. Lepiej jej nie zgubić. Owszem - można spisać wszystko długopisem na kartce, siedząc gdzieś w nocy na stacji benzynowej, ale jest spora szansa, że wtedy o czymś zapomnicie i potem będziecie mieć kłopoty. Lepiej skorzystać ze wzoru (plik do pobrania): umowa sprzedaży samochodu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA