REKLAMA

Alfa Romeo już wie: robienie samochodów dla was się nie opłaca

Wyniki sprzedażowe marki Alfa Romeo poprawiają się na całym świecie. Morał jest prosty - im mniej modeli dla „entuzjastów”, tym lepiej.

Alfa Romeo już wie: robienie samochodów dla was się nie opłaca
REKLAMA

Samochód powinien mieć co najmniej sześciocylindrowy silnik, napęd na tył i być dostępny również z ręczną skrzynią biegów. Żadnej hybrydy, żadnego elektrycznego wsparcia. Im mniej systemów wspomagających, tym lepiej. Nowoczesne wyposażenie wcale nie jest specjalnie istotne. Ważniejsze, że kran nie powinien wystawać z deski rozdzielczej. Kluczowe są prowadzenie, no i osiągi. Zużycie paliwa? Nieszczególnie się liczy. Najlepiej, jeśli samochód będzie sedanem. Tak robiło się kiedyś i tak powinno być dalej.

REKLAMA

Tak brzmi recepta na samochód idealny według tzw. entuzjastów

Też lubię samochody (może już zauważyliście, nie wiem) i też łapię się na tym, że czasami podchodzę do sprawy zbyt staroświecko. Wiadomo, że byłoby miło, gdyby wozy czasami nie zmieniały się tak szybko. Skrajny downsizing, systemy panikujące, gdy kierowca nie patrzy przez sekundę na drogę, usuwanie wszystkiego, co nie jest SUV-em: to boli każdego, kto czytał kiedyś papierową prasę motoryzacyjną pełną testów różnych AMG, RS i GTI.

Niektóre firmy słuchają entuzjastów. Dokładnie według recepty opisanej powyżej powstała Alfa Romeo Giulia, a Stelvio wzięło z niej wszystko, prócz fragmentu o byciu sedanem. To powinien być przepis na sukces - a przynajmniej tak piszą komentujący w internecie. „Kupiłbym, gdyby miał sześć cylindrów” - można wyczytać pod wpisem o jakimś kompakcie. „Szkoda, że kolejny SUV” albo „Gdzie te prawdziwe samochody?” - takie teksty też się pojawiają.

Tyle że to nie działa

Obecnie w sieci można natknąć się na informacje, które fanów Alfy powinny cieszyć. Marka ogłosiła wyniki sprzedaży za pierwsze półrocze 2025 roku. Zanotowała 20-procentowy wzrost liczby rejestracji nowych samochodów względem analogicznego okresu 2024 roku.

Wzrosty odnotowano głównie w Europie - łączny na Starym Kontynencie to aż 33,3 proc. W ojczyźnie marki, czyli w Italii, sprzedaż rok do roku poprawiła się o 35 proc., w Wielkiej Brytanii o 50 proc, we Francji o 51 proc., a w Holandii aż o 200 proc. Można mówić, że to żaden wyczyn, jeśli startowało się z niskiego pułapu - ale jednak tendencja jest jasna i pozytywna, a wcześniej wcale takiej nie było.

Alfa radzi sobie coraz lepiej także w innych rejonach świata. Najszybciej rośnie jej sprzedaż w Ameryce Południowej (wzrost o 63 proc.), dobrze dzieje się także w salonach na Bliskim Wschodzie i na wybranych rynkach Afryki, gdzie wcześniej Alfy nie było (wzrosty o 34 proc.). Sprzedaż w Chinach nie rośnie, ale i nie spada.

Wszystko dzięki Juniorowi

Nowy SUV Alfy to auto bez takiej dawki „alfowego DNA”, jak w modelach opisywanych wyżej. Niewiele, szczerze mówiąc, różni się od Jeepa czy Fiata. To typowy, miejski wóz dostępny jako elektryk albo hybryda. Owszem, dobrze się prowadzi, ale z całą pewnością nie jest propozycją dla entuzjastów. To bardzo daleka rodzina Giulii i Stelvio.

REKLAMA

Jednocześnie, to właśnie Junior zaczął się świetnie sprzedawać i to dzięki temu autu statystyki firmy w Excelu są zielone. Jest szansą na „nowy początek” dla Alfy (wcześniej nie udało się to innemu SUV-owi, Tonale). Owszem, Giulia i Stelvio powinny już dawno doczekać się następców. Ale wszystko wskazuje na to, że robienie aut dla fanów motoryzacji nie ma żadnego sensu. Bardzo mi przykro.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-04T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-04T18:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T17:08:48+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T15:20:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T11:48:44+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T11:07:21+02:00
Aktualizacja: 2025-08-03T10:00:42+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T15:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-02T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-01T15:54:22+02:00
Aktualizacja: 2025-08-01T10:18:15+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA