REKLAMA

Toyota Probox ma 20 lat. Z tej okazji przeszła mikrolifting i dalej ma się świetnie

A jak ma się mieć, skoro jest Samochodem Ostatecznym i Nie Potrzeba Nic Więcej?

Toyota Probox ma 20 lat. Na rocznicę dodali jej elektryczne szyby z przodu
REKLAMA

Czasem trochę nie rozumiem rynku japońskiego. Z jednej strony uwielbiają wielkie limuzyny, z drugiej – mają zupełnie wyłożone na prestiż, premium itp., do tego stopnia, że Toyota wiele lat zwlekała z wprowadzeniem tam marki Lexus. W Japonii nie ma za bardzo kombivanów, ich rolę pełnią super-uproszczone kompaktowe kombi, które służą do wszystkiego, podobnie jak kei-vans i kei-trucks. Wśród nich prym wiedzie od lat Nissan AD Van i Toyota Probox.

REKLAMA

Toyota Probox zadebiutowała 20 lat temu

Dwadzieścia lat to nie tak wiele jak na samochód użytkowy. Nie trzeba ich ciągle modernizować i upiększać, żeby podążyć za zmieniającą się modą. Takie rzeczy to tylko w osobówkach. W sumie jak się dłużej zastanowimy, to w autach osobowych też nie jest to potrzebne i służy wyłącznie zaspokojeniu ludzkiej próżności. O takich głupotach nie ma mowy w przypadku Proboxa. Nazywa się idealnie - profesjonalne pudełko. I takim faktycznie jest.

toyota probox
Oryginalna wersja z 2002 r.

Auto nie ma podniesionego dachu ani przesuwanych drzwi. Nie ma nawet drzwi skrzydłowych z tyłu. Jest naprawdę ultra-prymitywne, ale to nic nie szkodzi, bo właśnie takie ma być. Najlepsze jest oczywiście to, że napędzają ją wyłącznie silniki benzynowe (1.3 i 1.5, ostatnio też 1.5 z hybrydą), a przekładnia to CVT. Japończycy uwielbiają CVT i wcale im się nie dziwię. Nie ma lepszej przekładni do spokojnej jazdy.

W 2014 r. Probox dostał lifting, spójrzcie jak od tego wypiękniał

toyota probox

Pojawiła się też nowa deska rozdzielcza i trochę dodatkowego wyposażenia. Fast forward, jest siedem lat później i czyżby Toyota szykowała zupełnie nową generację Proboszcza, to znaczy, przepraszam, Proboxa? Ależ skąd, nic bardziej mylnego. Przecież ma dopiero dwadzieścia lat. Na dwudziestą rocznicę dodali mu elektrycznie opuszczane szyby z przodu. Bez dopłaty. To jest coś! Nowa wersja wyposażenia GX oprócz elektrycznych szyb będzie miała też składane lusterka boczne, opcjonalną przegrodę i wtyczkę na 100 W. Ale bym tym jeździł!

Ale to nie koniec, bo przecież jest jeszcze wersja Sportivo

Japończycy są mistrzami robienia usportowionych wizualnie wersji zwykłych samochodów. Już europejska Corolla GR Sport jest całkiem śmieszna, ale Probox podbija stawkę: jest prostym jak drut dostawczakiem, którego można wyposażyć w zestaw karoseryjny i alufelgi czternastki, a wszystko to z katalogu TRD.

Najlepsza jest jednak tablica przyrządów:

To dowcip z rodzaju „nic tu nie rozprasza kierowcy”. Nie bardzo wiem po co jej aż tyle przetłoczeń i dziwnych kształtów, i dlaczego pokrętła od sterowania nawiewem nie mogą być w jednej linii, ale doceniam liczbę półeczek, schoweczków i uchwytów. Nie ma radia, bo to radio to tylko rzęzi i mamrocze, nic dobrego z tego nie wynika. To znaczy można je sobie dokupić. Pamiętacie, jak w latach 90. w polskich katalogach były dwa punkty: dopłata za instalację do montażu radia i dopłata za samo radio? Piękne czasy.

Dlaczego nie możemy mieć takich ładnych rzeczy?

REKLAMA

Emisja CO2, to oczywiste. Poza tym w Europie takie auto by się nie przyjęło, bo my przecież kochamy prestiż – takie opinie słyszałem parę razy. W takim razie nie wiem jakim sposobem udało się sprzedać 2,5 mln Peugeota Partnera/Citroena Berlingo pierwszej generacji. Ale nieważne, ważne że w Europie wszystko musi podlegać ciągłemu postępowi, nawet młotek, śrubokręt i drut muszą być z roku na rok coraz lepsze i bardziej ekologiczne.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-28T11:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-27T11:47:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T19:50:47+02:00
Aktualizacja: 2025-04-25T10:40:37+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T18:39:48+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T17:24:25+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T09:20:59+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T19:45:39+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T16:23:36+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA