REKLAMA

SUV do 80 000 zł to nie mit. Prawda cię rozklepie

Nowy SUV za 80 000 zł - czy to w ogóle możliwe? Tak, ale trzeba będzie się pogodzić z jednym.

SUV do 80 000 to nie mit. Prawda cię rozklepie
REKLAMA

Tym jednym będzie to, że a) nie należy za bardzo kręcić nosem, że tu biednie, a tu wolno oraz b) szalonego wyboru nie ma. Ale jakiś jest, chociaż może polegać na tym, żeby zastanowić się, czy dobrym wyborem nie będzie jednak coś niższego niż crossover.

REKLAMA

Ale skoro już się uparliśmy, a nasz budżet na nowe auto jest niestety trochę niedzisiejszy, to do wyboru mamy:

Dacia Duster

Nie mogło się obejść bez tej pozycji, nawet jeśli mieści się w limicie kwotowym tylko symbolicznie. Nie zmienia to jednak w żaden sposób faktu, że mając 80 000 zł możemy wejść do salonu Dacii i poprosić o podstawową wersję tego modelu - i to w tym nowym, atrakcyjniejszym wcieleniu.

Na co możemy liczyć? W kwestii wyposażenia m.in. na manualną klimatyzację, Bluetooth, 4 głośniki, relingi dachowe, LED-we reflektory, 16-calowe felgi stalowe, podstawowe systemy bezpieczeństwa i regulację kierownicy na wysokość i głębokość oraz regulowane elektrycznie i podgrzewane lusterka boczne.

Pod maską zagości natomiast silnik Eco-G 100 (1 litr, 3 cylindry), który ma dwie zalety - po pierwsze: 6 przełożeń (tych do przodu). Po drugie - fabryczną instalację LPG.

Za 100 zł, które zostanie nam z budżetu, możemy dokupić albo zestaw bezpieczeństwa (kamizelka, trójkąt, apteczka), albo gaśnicę, albo magnetyczny uchwyt na smartfona mocowany na kratce wentylacyjnej.

MS ZS

Model trochę już schodzący ze sceny i czekający na prawdopodobnie dużo ciekawszego następcę, ale wciąż łapiący się do kategorii "SUV/crossover za mniej niż 80 000 zł". Aczkolwiek to zmieszczenie się w zakładanym budżecie też odbyło się z umiarkowanym zapasem, bo najtańsza wersja kosztuje 79 800 zł.

Z drugiej strony - MG ZS można obecnie kupić w niektórych miejscach i kilka ładnych tysięcy złotych taniej, czyli zapas w budżecie będzie większy, a za różnicę możemy np. kupić jedno koło do roweru.

Citroen C3 (albo, jak się postaramy) Aircross

Miejski maluszek, który udaje, że jest SUV-em - i niech mu będzie. Cena jest wyjątkowo ciekawa, bo wersja na start kosztuje mniej niż 70 000 zł, więc starczy nam poza tym na dwa koła do roweru. Jeśli jednak te nas nie interesują, to możemy - wciąż mieszcząc się w budżecie - nie zamawiać wersji bazowej, tylko odmianę You Pakiet Plus (cokolwiek to znaczy i ktokolwiek to wymyślił). W pakiecie dostaniemy m.in. 17-calowe obręcze, relingi dachowe w kolorze czarnym, centralny ekran 10,25", fotel kierowcy z regulacją wysokości (i lepsze fotele w ogóle) automatyczne wycieraczki i automatyczne światła drogowe i mijania. Starczy nawet na jakieś ciekawsze, dwukolorowe malowanie.

Nie nawybieramy się przy tym jednostek napędowych - podobnie jak w poprzednich przypadkach do wyboru jest tylko jedna jednostka. Tyle tylko, że w MG i Dacii po prostu nie było nas stać, natomiast w C3 jest tylko 1.2 Turbo 100 z manualną przekładnią i na tym po prostu koniec. Ok, jest jeszcze wersja na prąd, ale to nie ten budżet.

Ewentualnie, jak chcemy coś większego, to jest jeszcze C3 Aircross - startuje od 82 800 zł, więc przesadnie nie nadszarpniemy na niego budżetu.

Opel Crossland

Zgodnie z aktualnym cennikiem promocyjnym za ten model trzeba zapłacić minimalnie 73 300 zł i wtedy dostaniemy... jedyną oferowaną wersję wyposażenia, połączoną z silnikiem 1.2 Turbo (110 KM) i manualną, 6-biegową przekładnią. Tak, Crossland w cenniku ma tylko jeden poziom wyposażenia. Jest też natomiast druga wersja silnikowa - to dalej 1.2 Turbo, ale już o mocy 130 KM, łączone z automatyczną, 6-stopniową przekładnią.

Co znajdziemy na pokładzie Crosslanda odchodzącej już powoli generacji? Między innymi automatyczne sterowanie światłami, światłoczułe lusterko wewnętrzne, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, radio z Bluetooth, manualną klimatyzację czy kierownicę pokrytą skórą i LED-owe reflektory. Niestety dopłacić trzeba za podłokietnik fotela kierowcy.

Hyundai Bayon

 class="wp-image-346471" width="849"

Występ trochę gościnny, bo cena promocyjna z aktualnego cennika to 81 900 zł, ale da się znaleźć gotowe do odbioru egzemplarze za ok. 3-4 tys. zł mniej, więc auto mieści się kwotowo w przyjętych widełkach.

Oczywiście na szał nie ma co liczyć - dostajemy crossovera, ale pod maską będzie wolnossące 1.2 MPI i 79 KM, a w kabinie będziemy mogli samodzielnie dokonać wyboru pomiędzy jednym z pięciu przełożeń do przodu. W pakiecie dostaniemy też m.in. halogenowe reflektory, elektrycznie sterowane lusterka boczne (ale bez podgrzewania), 15-calowe felgi stalowe, kierownicę z tworzywa i... przednie szyby sterowane elektrycznie.

Baic 3

REKLAMA

Druga chińska propozycja na liście, wyceniona tym razem na 78 900 zł. Do wyboru jest cała jedna wersja silnikowa (1.5 136 KM, 6-biegowa przekładnia mechaniczna, 7,8 s do setki) i jedna wersja wyposażenia (Luxury), w której znajdziemy m.in. kamerę cofania, tylne czujniki parkowania, reflektory LED, okno dachowe sterowane elektrycznie, 17-calowe obręcze, opcję montażu instalacji LPG (ale to kosztuje już ponad 4000 zł plus montaż), 8-calowy ekran dotykowy, 4 głośniki i dwa porty USB.

To co, może jednak czas na nie-SUV-a?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA