REKLAMA

W Chile już 7 marek z 20 najpopularniejszych to marki chińskie. Europejskie w totalnym odwrocie

Jeszcze 30 lat temu w Ameryce Południowej dominowały marki europejskie i amerykańskie. Chile jest jednym z wielu przykładów krajów, gdzie na dobre zadomowili się już Chińczycy.

Sprzedaż nowych samochodów w Chile zdominowali Chińczycy. I to grubo
REKLAMA
REKLAMA

Gdybym miał strzelać, jaka marka jest najpopularniejsza w Chile, powiedziałbym że Chevrolet i niewiele bym się pomylił, ponieważ ten ponadnarodowy producent rzeczywiście zdobył pierwsze miejsce we wrześniu 2021 r. z modelem Groove. Jest to o tyle istotny drobny sukces, że wrzesień 2021 r. był miesiącem o najwyższej sprzedaży w historii Chile. Klienci kupili aż 42 tys. samochodów. Poprzedni rekord wynosił 39 tys. aut. Czyli we wrześniu 2021 r. w Chile sprzedało się więcej samochodów niż w Polsce. U nas ledwo dobiło do 39 tys. pojazdów, za co odpowiada w dużej mierze brak półprzewodników. To skąd biorą się tak świetne wyniki w Chile? Oni mają półprzewodniki, czy co?

Tak, bo sprzedawane tam auta jadą do Chile z Chin

Chińczycy trzymają łapę na półprzewodnikach i wykorzystują je do budowy samochodów, które potem eksportują pod własnymi markami (lub nie) i zarabiają na tym sporo chilijskich pesos. Oczywiście, że „Chevrolet Groove”, który zajął pierwsze miejsce z liczbą 1500 sztuk sprzedanych w samym wrześniu, to nie żaden Chevrolet. To Baojun 510, który przypływa do Chile z chińskiej fabryki, a wytwarza go gigantyczny konglomerat GM-SAIC. Gdyby ktoś był ciekaw, jak wygląda bestseller z Chile, to proszę, oto on:

A to już właściwy Baojun 510 ze swoimi pokracznie wysoko umieszczonymi klamkami. Ponoć klamka umieszczona wysoko to jest prestiż i to jest inspirowane klamkami w europejskich pałacach, które też są zawsze wysoko. Bla bla bla marketing, coś tam coś tam.

A jaka jest najpopularniejsza marka w Chile?

Angiels... haha, nie. To MG, ale już w swoim chińskim wcieleniu. We wrześniu w Chile sprzedało się 3331 pojazdów tej marki, a najlepiej sprzedają się dwa modele, tj. MG ZS i MG 3. MG ZS można kupić nawet w Europie.

Bruksela salon samochodowy

To jakie marki są w pierwszej dwudziestce w Chile?

Znaczy chińskie? Proszę bardzo: Chery, MG, ChangAn, JAC, Maxus, Great Wall, Dongfeng i Baojun przebrany za Chevroleta. W pierwszej dziesiątce nie ma ani jednej marki europejskiej, wszystkie są azjatyckie – dobrze radzi sobie Hyundai, Toyota, Suzuki, Nissan i Kia. Volkswagen zajmuje miejsce 13., w pierwszej dwudziestce znajdziemy jeszcze Peugeota i Renault. Jest to zupełna defensywa marek europejskich, nie mają one nic do zaoferowania w starciu z dużo tańszymi i niewiele gorszymi samochodami chińskimi.

Samych Maxusów T60 sprzedało się 1300 sztuk – w miesiąc.
REKLAMA

Czy to oznacza, że tak będzie już wszędzie?

Nie, wszędzie to na pewno nie. Ale wszędzie tam, gdzie nie ma silnej marki własnej i kraj jest uzależniony od importu samochodów, wszędzie tam gdzie nie ma dużych fabryk samochodowych i ochrony ich produktów przez preferencje podatkowe, wszędzie tam gdzie klienci nie są przesadnie zamożni i nie patrzą na segment premium w pierwszej kolejności, wszędzie tam, gdzie potrzebne są tanie i proste wozy, a Dacia nic nie oferuje, bo jej nie ma – wejdą Chińczycy, rozejrzą się, chwilę pomyślą, a potem jak przywalą, to przewrócą rynek do góry nogami. Chile to kolejny kraj Ameryki Południowej, gdzie chińskie marki poczynają sobie już jak u siebie. Nie ma co się denerwować – z japońskimi i koreańskimi autami było tak samo. A dziś sami chętnie nimi jeździmy (no przynajmniej ja).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA