REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Diabeł nawiedził Mazowsze. Przy okazji zbudował skrzyżowanie w Siedlcach

Gdybyście mieli wątpliwości co do istnienia szatana, to radzę odwiedzić Siedlce, gdzie na głównej ulicy miasta znajduje się skrzyżowanie niewątpliwie zaprojektowane przez rogatego.

13.02.2024
11:52
Diabeł nawiedził Mazowsze. Przy okazji zbudował skrzyżowanie w Siedlcach
REKLAMA
REKLAMA

Tropienie dziwnych rozwiązań drogowych w Polsce to jedno z moich hobby. Napisałem wiele wpisów na ten temat, przejeździłem wiele kilometrów i jak to starzy ludzie - myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. Potem pojechałem do Siedlec.

Niby byłem ostrożny, ale nic nie przygotowało mnie na spotkanie z tym szaleństwem

Mamy tam jezdnię z trzema pasami. Jeden pas, potem betonowy separator i następnie dwa pasy. Jechałem w kierunku, w którym były dwa pasy, uznając w swojej głowie, że prawy prowadzi w prawo lub prosto, a lewy służy do skrętu w lewo.

W tym momencie na ten pas do skrętu w lewo pełnym pędem wpadł samochód jadący pod prąd. Wpadłem w lekką panikę i odbiłem w prawo, niemal wjeżdżając na krawężnik. Uznałem, że pewnie ktoś ucieka przed policją czy coś i za moment zobaczę goniące go radiowozy. Nic takiego jednak nie nastąpiło. To dlatego, że ten kierujący wcale nie jechał pod prąd. On jechał zgodnie z wyznaczoną organizacją ruchu.

Wyznaczoną zapewne przez diabła

Tak, w Siedlcach dwa pasy w tym samym kierunku rozdziela betonowa wysepka, ale pasy w kierunku przeciwnym - tylko namalowana na asfalcie linia. I tak jest w obu kierunkach. Tym sposobem to skrzyżowanie wprowadza ruch lewostronny - pojazdy jadące pasem do skrętu mijają się przeciwnie do obowiązującej w Polsce zasady ruchu prawostronnego. Dlaczego?

Nie wiem i nawet się nie domyślam

Istnieje taki problem, że w mniejszych miejscowościach tworzy się absurdalną infrastrukturę drogową, do której lokalni kierowcy szybko się przyzwyczajają. Wszyscy lokalni mówią „no u nas tak jest” oraz „nikt nie narzeka”. Potem pojawia się przyjezdny, który nic z tego nie rozumie i zaczyna w panice wykonywać dziwne manewry - jak ja.

Obecne rozwiązanie jest niewygodne, nieintuicyjne, niebezpieczne, utrudnia życia użytkownikom większych pojazdów i ogólnie nie ma żadnych zalet. Ale zapewne było zgodne z projektem, a projektu nikt za bardzo nie weryfikował, więc wszystko jest dokładnie tak, jak miało być. Zwracam uwagę, że powstał nawet do niego nieistniejący znak drogowy:

Z widoku na Google Street View wynika, że to rozwiązanie funkcjonuje tam już od co najmniej 5 lat. Gdybyście go szukali – jest to skrzyżowanie Piłsudskiego z Wałową w Siedlcach. Przez cały ten czas nikt nie poddał w wątpliwość zasadności i zgodności tej organizacji z przepisami ogólnymi, ponieważ wszyscy się przyzwyczaili i uznali, że tak ma być. Jedynym wytłumaczeniem, które jestem gotów zaakceptować jest to, że w bliskiej okolicy (przy Składowej) znajduje się ośrodek egzaminowania kierowców i to skrzyżowanie po prostu pozwala mu się utrzymywać. Jeśli tak faktycznie jest, to chylę czoła przed geniuszem projektantów.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA