REKLAMA

Pytanie na niedzielę. Czy kolekcjonujesz coś związanego z motoryzacją?

Wiele osób ma kolekcje różnego rodzaju przedmioty związanych z motoryzacją - np. modeli samochodów czy prospektów. Należycie do tej grupy?

modele samochodów kolekcja
REKLAMA
REKLAMA

Zdaniem sporej grupy osób zbieractwo powinno być karane co najmniej dwuletnim jeżdżeniem Alfą 159 Tavrią lub Oltcitem Club. Inni twierdzą, że na coś pieniądze trzeba wydawać, a lepiej lokować je w taki sposób niż np. w wrzucać w maszyny do gier.

Sam przez długie lata kolekcjonowałem motoryzacyjne katalogi i prospekty.

Ten temat niestety się urwał, m.in. przez to, że powódź z 2010 r. zniszczyła mi ich sporą część, wraz z kilkoma stosami pism i magazynów motoryzacyjnych. Nadal mam tego dziesiątki (głównie niemieckie prospekty z lat 90.), ale nie mam już serca by mozolnie odbudowywać kolekcję.

Na szczęście mam jeszcze drugie motoryzacyjne hobby - modelarstwo.

modele samochodów kolekcja

Swoją drogą, że być może należałoby to nazwać po prostu kolekcjonowaniem modeli samochodów - modelarze w klasycznym rozumieniu tego słowa (tj. tacy, którzy samodzielnie budują i sklejają modele samochodów, samolotów czy statków) zapewne woleliby, żeby to rozgraniczyć.

modele samochodów kolekcja

W moim przypadku zaczęło się po prostu od faktu zabawy modelami aut za dzieciaka - w miarę dorastania modele coraz rzadziej jeździły po podłodze, a coraz częściej stały na półkach. Nie zmieniało się jedno: nadal cieszyły oko. Kolekcja zaczęła się więc powoli rozrastać, a jakość kolejnych modeli poprawiać: zamiast Bburago i potem Maisto, na półkach zaczęły stawać modele firm takich jak AutoArt, Minichamps czy Kyosho - wszystko w skali 1:18.

Ha, ha, dzieciak!

Oczywiście, że to ma coś wspólnego z dziecięcym rozbudowywaniem arsenału zabawek. Nawet nie będę się tego wypierać. Tym bardziej, że - jak wiadomo - facet dojrzewa do 7. roku życia a potem już tylko rośnie. Tym niemniej bardzo mnie bawi to, co zauważyłem przez te wszystkie lata kolekcjonowania modeli: spojrzenie wielu osób negatywnie nastawionych do tego rodzaju hobby zmienia się o 180 stopni, gdy mają okazję przyjrzeć się im bliżej. „Oooo, a to się kręci? I tu otwiera?? I nawet silnik ma!”

Oczywiście kręcenie się, otwieranie i posiadanie silnika zapewniają i najprostsze modele w rodzaju Bburago (koszt takowego w skali 1:18 to zwykle od ok. 100 zł w górę), w naszym kraju znanego przede wszystkim z modelików w skali 1:43 - które to akurat takich atrakcji zwykle nie oferują. Tak czy owak, oglądanie tych wszystkich detali w modelach lepszej klasy to przyjemność sama w sobie - ale niezależnie od segmentu kupowanych modeli, zawsze to jakaś namiastka własnego garażu marzeń, na który większość z nas nigdy nie będzie mogła sobie pozwolić.

REKLAMA
modele samochodów kolekcja

A Wy coś zbieracie?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA