Prosta instalacja Apple CarPlay w starym samochodzie. To możliwe, ale są wady
Ten tekst miał mieć inny wydźwięk, ale odmieniło mi się w trakcie pisania. To chyba jednak nie jest rewelacyjny pomysł na łatwą instalację Apple CarPlay w starym samochodzie, tak jak mi się wydawało.
Apple CarPlay lub Android Auto powinny być obowiązkowe w każdym samochodzie. Po co się męczyć z fabrycznymi systemami? Korzystam z Apple CarPlay kiedy tylko mogę, choć nie mogę się nadziwić, jak to możliwe, że nie można rozmawiać przez telefon w czasie jazdy (bez zestawu słuchawkowego), a środkowy ekran można dotykać palcem bez końca. Może nie tak bez końca do końca, bo system jest w stanie wyświetlić komunikat, że trochę zbyt długo przewijamy listę piosenek i żeby skupić się na drodze.
Szczęścia w postaci obcowania z Apple CarPlay, czyli z nakładką na system multimedialny pojazdu, z innym interfejsem i aplikacjami z telefonu, są pozbawieni użytkownicy starszych samochodów. Mogą kupić nową jednostkę, ale wymiana radia, szczególne wbudowanego w deskę rozdzielczą, przerasta często ich umiejętności. To rozwiązanie nie gwarantuje też, że dokupią jednostkę, która po wymianie wciąż będzie wyglądać estetycznie, albo obsłuży wszystkie dotychczasowe funkcje, na przykład sterowanie przyciskami z kierownicy. Dostępne jest rozwiązanie prostsze, wygląda w ten sposób.
Instalacja Apple CarPlay w starym samochodzie
A działa tak, jak wygląda. To po prostu dodatkowy ekran z Apple CarPlay, który stawiamy na desce naszego pojazdu. Zamiast wymieniać swoją jednostkę, można dokonać szybkiej instalacji bez zaglądania we wnętrzności pojazdu. Przesiadka do innego samochodu, też nie stanowi problemu. Urządzenie wydaje się idealnie rozwiązywać problem instalacji Apple CarPlay w samochodzie.
Instalowania nie ma za dużo, trzeba urządzenie przyczepić na przyssawkę, zupełnie jak nawigację. Warto podjąć się trudu by umieścić je na desce rozdzielczej, żeby łatwiej było sięgać do ekranu, którego dotykamy częściej niż ekranu nawigacji.
Urządzenie można zainstalować w każdym samochodzie, co nie znaczy, że w każdym pójdzie tak samo łatwo. Niektóre deski na pewno nie przyjmą przyssawki, na wielu chropowatych i zaokrąglonych powierzchniach problemu nie da się obejść nawet naklejając wcześniej pomocniczy krążek.
Pozostaje też problem kabli. Jeden na pewno musi ciągnąć się do gniazda zapalniczki. Drugi służy do podłączenia telefonu, nie wszystkie urządzenia tego typu wspierają bezprzewodową łączności z CarPlay. Pocieszeniem jest, że telefon chociaż się ładuje, bo przecież gniazdo zapalniczki jest już zajęte. Trzeci kabel to moim zdaniem największa wada tego ekranu.
Brak wpięcia w instalację pojazdu ma pewne wady
W jakiś sposób trzeba przesłać sygnał audio. Urządzenie ma wbudowane głośniki, ale raczej nie dadzą one dźwięku dobrej jakości, porównywalnego z tym z samochodowych głośników. Dźwięk można przesłać korzystając z kolejnego kabelka i gniazda AUX w samochodzie lub za pomocą wbudowanego transmitera FM. Drugie rozwiązanie bywa bardzo zawodne, z powodu częstych zakłóceń w mieście. Gniazdo AUX nie jest zaś rozwiązaniem dla osób, które takiego gniazda w samochodzie nie posiadają.
Urządzenie ma zainstalowane Apple CarPlay i wspiera Android Auto. Możemy korzystać z map, Siri (co w Polsce nie ma dużego sensu) i innych aplikacji dostępnych w Apple CarPlay. Korzystanie z Android Auto ma w przypadku tego systemu mniejszy sens.
Urządzenie staje się wtedy tylko większym, drugim ekranem. Nie różni się to specjalnie od zakupu drugiego telefonu, albo tabletu z Androidem, w celu korzystania z niego tylko w samochodzie. W przypadku Apple CarPlay jest korzyść, bo w ogóle możemy z niego skorzystać, nie da się go uruchomić na telefonie. Na telefonie da się włączyć Android Auto, zyskując dodatkową funkcjonalność, na przykład w postaci ułatwienia w sterowaniu aplikacji muzycznymi. Tylko że korzystając z Androida można o wiele taniej dokupić tablet i wyposażyć go w kartę SIM. Jest to rozwiązanie wyłącznie dla posiadaczy iPhonów i to przy założeniu, że mają w samochodzie gniazdo AUX.
Wada ostateczna - cena
Pozostaje jeszcze pogodzić się z ceną przekraczającą 300 dolarów. To urządzenie występuje w sieci pod różnymi nazwami. Taka cena stawia je w jednym rzędzie z jednostkami, które można zamontować w miejsce swojego starego radia unikając plątaniny kabelków. Początkowo wydawało mi się, że to idealne rozwiązanie do starych samochodów, ale cena raczej zniechęca żeby męczyć się z kabelkami.