Czy przyznałbyś się, że szukając samochodu jesteś „markowym snobem”?
2/3 badanych Brytyjczyków przyznało, że nie kupiliby samochodów pewnych marek, nawet gdyby wiedzieli, że są świetne.
To ćwiczenie na rozruszanie mózgu w pierwszym odcinku nowego cyklu PRAGA, czyli Poranne Rozważania AutobloGA. Tak jak pozostałe nasze cykle typu PRZeWuZ, Poniedziałkowa Rozkminka, Wtorkowy przegląd reklam prawie motoryzacyjnych, czy nieodżałowany Wał w mrowisko, charakteryzuje się on tym, że jest niemal pewne, że nigdy nie powstanie jego następny odcinek. Nie zmienia to faktu, że z każdego z tych cykli jesteśmy szalenie dumni.
Tak samo dumni muszą być z siebie twórcy tego badania
Bo to jest tak: prowadzisz firmę, która zajmuje się najnudniejszym tematem na świecie, tworzeniem czegoś potrzebnego, ale zupełnie nieatrakcyjnego, typu metalowe zakrętki, gumki-recepturki, albo obowiązkowe ubezpieczenia samochodowe. Żeby jakość wyróżnić się z morza konkurentów, musisz wymyślić jakiś temat, którym zainteresujesz media i te media podchwytując go wspomną nazwę twojej firmy.
Wierzcie lub nie – bardziej lub mniej udane przynęty tego typu codziennie wyławiamy z redakcyjnej skrzynki i wyrzucamy do kosza. Ale czasem trafi się coś, obok czego nie da się przejść obojętnie i natycha nas to do stworzenia nowego cyklu.
Dziś przyszło nam rozmyślać nad wynikami badań pewnej brytyjskiej firmy żyjącej ze sprzedawania polis typu GAP
Firma ta (niech będzie, narobili się, więc podamy ich nazwę - InsuretheGap) przeprowadziła badanie, w którym dwa tysiące brytyjskich klientów musiało odpowiadać na pytania dotyczące ich preferencji zakupowych.
Okazało się na przykład, że prawie 2/3 z nich przyznało, że są marki, których samochodów nie kupiliby nigdy w życiu, niezależnie od tego jak dobre by one były i jak dobrą dostaliby ofertę finansowania. 16 proc. przyznało wprost, że są „markowymi snobami” i zawsze naciągają swoje budżety, byle by kupić auto jakiejś bardziej prestiżowej marki.
Co więcej, 15 proc. przyznało, że wybierając samochód myślą o tym, by zaimponować swoim znajomym, a co czwarty pytany przyznał, że samochód traktuje jako element swojego osobistego wizerunku.
Przegadaliśmy sprawę w redakcji i u nas zdania są podzielone. Ogólnie niespecjalnie przejmujemy się wizerunkiem, więc nad tym aspektem zakupu samochodu nie zastanawialiśmy się zbyt długo. Ale każdy z nas przyznał, że ma marki, które są bliższe jego sercu i takie, które mógłby nawet obiektywnie polecić znajomemu, ale jednocześnie nie ma szans, by wydał na nie swoje ciężko zarobione pieniądze. Jeden przyznał nawet, że nigdy w życiu nie kupiłby Dacii Duster. Potraficie to sobie wyobrazić? A jak jest u Was?