Paliwo po 4,99 zł - wiemy gdzie i kiedy. Tusk obiecał, zachodni koncern dowozi
Paliwo po 4,99 zł już za chwilę na polskich stacjach benzynowych. Możecie przewinąć na dół i od razu poznać zasady tej promocji, albo dać mi szansę i najpierw przeczytać cały tekst. Wybór należy do Was.
Oddolny kapitalizm jest groteską zasad wolnego rynku. Idealnym przykładem są ceny produktów zaspokajających podstawowe potrzeby. Jak trzeba podnieść ceny, to detaliści są pierwsi. Bo inflacja, bo covid, bo wojna, bo hemoglobina - taka sytuacja. Ceny rosną szybko, skrupulatnie przerzucając na klientów detalicznych najświeższe makroekonomiczne realia.
Problem, cyrk i kino pojawiają się, kiedy sytuacja rynkowa się poprawia i wypadałoby ceny zmniejszyć. Nagle sprzedawcy zapominają, że ceny można zmieniać. A jak już dłużej nie da się sztucznie utrzymywać zawyżonych stawek, to dochodzi do prawdziwego teatrzyku marketingowo-cyrkowego i pojawiają się promocje. Zasady ich działania są coraz bardziej kreatywne i skomplikowane. Niektóre są tak zawiłe, że konieczne są interwencje UOKiK-u.
Dobrym przykładem niech będzie ostatnia wojna supermarketów. Jaką macie pewność, że konkurenci nie odgrywają wojny w porozumieniu? Nie zdziwiłbym bym się, gdyby to był teatr pod darmowy marketing oraz sumienie klienta, żeby dodatkowo dorobić się na obniżkach cen, które są obecnie nieuniknione. Przynajmniej były do niedawna, bo obecnie mamy w Polsce powódź i to pewnie znowu szarpnie portfelami zwykłych obywateli.
Zadaniem tego przydługiego wstępu było zrobienie sceny pod to, co dzieje się na rynku paliw. Cena baryłki ropy ustabilizowała się i spada, inflacja również jest pod kontrolą i trzeba obniżyć ceny paliw. Jak to zrobić? Można by je tak po prostu obniżyć na pylonach, ale po co. Przecież za chwile może znowu podrożeć. Lepiej mieszać klientom w głowach promocjami. Przez ostatnie miesiące koncerny miały świetną wymówkę - wakacje. Praktycznie każde stacje benzynowe oferowały kupony zniżkowe na litr paliwa wartości kilkudziesięciu groszy.
Szło dobrze do końca sierpnia, ale wakacje się skończyły, a cena ropy nadal nie chce rosnąć. To oznacza, że ceny na pylonach trzeba jednak obniżyć, ale może i w tym przypadku da się coś z tego wycisnąć. Można np. zrobić z tego szopkę, która będzie czymś równie spektakularnym, co wojna supermarketów.
Pierwsza rzuciła kamieniem niezbyt jeszcze popularna w Polsce sieć stacji paliw Avia, którą na naszym rynku rozwija Grupa Unimot. Co zrobiła Avia?
Avia ogłosiła paliwo za 4,99 zł, ale jest wielkie ALE
Wspaniale niska cena na benzynę oraz diesla będzie obowiązywać jutro, czyli 19 września przez dwie godziny - między 16:00, a 18:00. Niska cena dotyczy tylko dwóch łódzkich stacji benzynowych sieci. Na dodatek obowiązuje limit ilościowy do 50 litrów. Czy wy wiecie, co tam się będzie jutro działo? Mogę się jedynie domyślać, że będzie intensywnie.
Wspaniała promocja, prawda? Teoretycznie właśnie tak powinien działać wolny rynek - handlowcy mogą robić, co chcą, a czynniki ekonomiczne regulują ceny. W praktyce okazuje się, że rozsądny kapitalizm działa tylko w jedną stronę - kiedy wszystko drożeje. Bo kiedy ceny powinny opadać, to pojawia się chytre żerowanie. To smutne.