Nowy rok zacznijmy od dobrego uczynku. Ja uratowałem PKP, a wy nie jeździjcie dziś pijani
Nowy rok zacznijmy pozytywnie - proponuję zrobić jakiś dobry uczynek. Ja dziś rano pomogłem konduktorowi w potrzebie. Wy pomóżcie sobie i nie wsiadajcie dziś za kierownicę.
Noworoczny dyżur w redakcji planowałem rozpocząć od tekstu o nowym paliwie E10. Pojechałem w tym celu na stację benzynową, chciałem porozmawiać z jej pracownikami. Zanim jednak zdążyłem wejść do sklepu i zapytać, dlaczego na dystrybutorach wciąż widnieją naklejki E5, to podszedł do mnie elegancko odziany w mundur kolejowy człowiek i zapytał, czy nie podwiozę go na dworzec, bo nie zdąży do pracy.
Gdyby to był cywil, to pewnie zastanawiałbym się chwilę nad tym gdzie jest ukryta kamera i jakie narkotyki trzymają go jeszcze na nogach o 8:30 w noworoczny poranek. Ale przede mną stał człowiek w pełnym mundurze, płaszczu i czapce, na dodatek na biodrze miał torbę, z której wystawała kasa biletowa. Facet mówił, że jest konduktorem i że za 10 min musi odjechać pociągiem w kierunku Warszawy. Poprosił mnie o pomoc oraz zaoferował zapłatę, za którą podziękowałem.
Konduktor zwykle porusza się tramwajem, ale dziś rozkład jazdy sprawił, że miał do wyboru dwie opcje: być godzinę za wcześnie lub nie zdążyć do pracy - dlatego postanowił zaufać taksówkom. Pierwsze próby zamówienia samochodu okazały się fiaskiem. Ostatecznie kurs zaakceptował kierowca na usługach popularnej aplikacji, ale proponowany czas odbioru klienta był zbyt późno. Zdesperowany pracownik kolei postanowił podejść do jedynego samochodu na stacji benzynowej pod swoim domem i poprosić o pomoc. Z tej stacji benzynowej do dworca Łódź Fabryczna są dokładnie 3 km, a więc pokonanie ich w kilka minut możliwe było jedynie samochodem.
Skoro tak, to nie mogłem odmówić. Zaprosiłem konduktora do samochodu i ruszyliśmy czym prędzej w stronę dworca Łódź Fabryczna. Facet zdążył do pracy na czas, a ja w zamian poprosiłem go jedynie o zdjęcie, które jest okładką tego artykułu. Zapytałem mojego pasażera, co by się stało gdyby nie zdążył. Dowiedziałem się, że pociąg nie ruszyłby bez niego. I tak uratowałem PKP przed rozpoczęciem nowego roku od spóźnionego pociągu.
Zrób noworoczny dobry uczynek
To był mój noworoczny dobry uczynek, ale pisząc o tym, to tak naprawdę chcę was zmobilizować do uczynienia czegoś dobrego. Ciężko będzie znaleźć zbłąkanego konduktora na zawołanie, dla zróbcie coś dla siebie. Co? To łatwe - nie zaczynajcie nowego roku od wsiadania za kierownicę na kacu.
Dla ogromnej ilości osób wczorajsza noc była długa i mocno zakrapiana alkoholem. Dziś wiele z nich będzie musiało wrócić do swoich domów i codzienności po sylwestrowym szaleństwie. W takiej sytuacji może im zabraknąć czasu na pełne wytrzeźwienie. Jeżeli nie jesteście pewni swej trzeźwości, to nalegam, żeby po prostu odpuścić kierowanie pojazdem lub innym środkiem transportu. Poczekajcie po prostu, aż będziecie pewni swej trzeźwości. To będzie naprawdę dobry noworoczny uczynek, chociaż nikt wam za niego nie podziękuje.