Drżysz. Myślisz, że nowy SUV z automatem jest drogi. Prawda cię ukoi
Dziś szukamy nowego, taniego SUV-a z automatem. Wymaga to przede wszystkim przyjęcia założenia, że SUV to to samo co crossover. I przygotowania ok. 100 000 zł, aczkolwiek przy odrobinie szczęścia uda nam się zakończyć przygodę zakupową poniżej tej granicy.
Oczywiście początkowo miało być "do 100 000 zł", ale tak niefortunnie dobrałem zdjęcie otwierające, że budżet musiał być zwiększony o 10 000 zł.
Seat Arona - 94 800 zł
Zaskakujący zwycięzca zestawienia, jeśli chodzi o najniższą cennikową cenę wersji z automatyczną przekładnią. Za równe (?) 94 800 zł dostaniemy bazową wersję Style z 1.0 TSI 115 KM i 7-stopniowym DSG. Jeździłem takim zestawem w Kamiqu i naprawdę auto takich rozmiarów więcej nie potrzebuje - ba, nawet wydaje się szybsze i mocniejsze, niż jest w rzeczywistości.
Do ceny startowej doliczyłbym 3999 zł, żeby dostać automatyczną klimatyzację i przy okazji kilka innych, już mniej istotnych gadżetów.
MG ZS - 96 300 zł
Zaskakujące miejsce drugie - bo można byłoby inaczej obstawiać, że będzie pierwsze - ale różnica w cenie jest niewielka, a do tego ZS dostajemy "w pełnym tłuszczu". Wariant z przekładnią automatyczną (1.0 111 KM, 6-stopniowa przekładnia) jest oferowany wyłącznie z wyposażeniem Exclusive, co oznacza m.im. system kamer 360 stopni, 17-calowe felgi, monitorowanie martwego pola, bezkluczykowy dostęp, tapicerkę "w stylu skórzanym", elektrycznie sterowany fotel kierowcy i podgrzewanie foteli.
MG ZS jest też dodatkowo wyraźnie większy od Arony. O ile model ze stajni VW ma ok. 4,14 m długości, o tyle ZS to już ok. 4,32 m.
SsangYong Tivoli - 97 400 zł
Kolejna trochę egzotyczna - ale już bardziej w naszym kraju udomowiona - propozycja. Tivoli nie tylko mieści się w przedziale "do 100 000 zł", ale też będzie kusić mocniejszym silnikiem (163 KM), większą pojemnością skokową (1.5) oraz opcją napędu na 4 koła, chociaż tego już poniżej setki nie zmieścimy (105 900 zł).
Za 97 400 zł dostaniemy jednak auto z upragnionym "automatem", czujnikami parkowania z tyłu i kamerą, dwoma ekranami (9 i 10,25"), Android Auto, CarPlay, tempomatem, podgrzewanymi i elektrycznie sterowanymi lusterkami, czujnikiem deszczu i zmierzchu, 16-calowymi felgami i niestety manualną klimatyzacją.
Jeśli chcemy więcej, to za 107 400 zł - dalej z automatem i napędem na jedną oś - dostaniemy dodatkowo automatyczną klimatyzację dwustrefową, podgrzewaną kierownicę, podgrzewane fotele i nawet tapicerkę z boczkami ze skóry ekologicznej.
Rozmiarowo Tivoli jest między Aroną a ZS - mierząc sympatyczne 4,23 m.
Kia Stonic - 97 900 zł
Rynkowy weteran, ale dalej żywy i dalej łapie się wysoko w kategorii najtańszych SUV-ów/crossoverów z automatyczną przekładnią. Najtańszy wariant wyposażenia - czyli M - który można połączyć z DCT, kosztować nas będzie 97 900 zł. W standardzie dostaniemy m.in. 8-calowy wyświetlacz dotykowy, elektrycznie sterowane lusterka z podgrzewaniem, manualną klimatyzację, elektryczne szyby z przodu i z tyłu, 16-calowe felgi aluminiowe i LED-y do jazdy dziennej.
Chyba mimo wszystko skusiłbym się na odmianę L, gdzie zapłacimy wprawdzie 102 900 zł, ale dostaniemy automatyczną klimatyzację, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, czujni deszczu z automatycznymi wycieraczkami, kierownicę wykończoną perforowaną skórą, czuniki parkowania z tyłu z kamerą cofania i relingi dachowe.
Hyundai Bayon - 100 400 zł
Niestety przekraczamy już 100 000 zł, chociaż niezbyt wyraźnie. Najbiedniejszego Bayona nie da się połączyć z przekładnią automatyczną, więc zostaje nam odmiana Modern, gdzie 1.0 T-GDI parowane jest opcjonalnie z 7-stopniowym, dwusprzęgłowym automatem. Konfigurator poleca nam od razu doliczyć do tego 1400 zł na pakiet Comfort i nie wygląda to źle - dostaniemy podgrzewane przednie fotele i kierownicę, podłokietnik ze schowkiem, USB z tyłu i gazetownik (tabletownik?) w oparciu fotele pasażera. Trochę tylko smuci, że klimatyzacja dalej pozostanie manualna...
Opel Frontera - 102 900 zł
Cena startowa tego modelu to jednocześnie cena za wersję z automatyczną przekładnią - bo innej niż dwusprzęgłowy automat tutaj nie uświadczymy. Możemy się natomiast zastanowić, czy nie chcemy dopłacić niecałych 6000, żeby zamiast 100 KM mieć ich 136.
Z dobrych informacji - nawet w podstawowej wersji mamy tutaj czujniki parkowania z tyłu, przyciemniane szyby tylne, elektrycznie sterowane lusterka, a do tego to całkiem spore auto, zbliżające się do 4,4 m. Niestety podstawowa odmiana ma kilka dość oburzających elementów wyposażenia, takich jak np. manualna klimatyzacja (ok, da się przeżyć), czy... gumowa kierownica.
Fiat 600 - 108 000 zł
Ponownie - tylko jedna dostępna wersja napędowa, czyli 1.2 (hybryda typu mild) 100 KM w parze z eDCT6. Jak możecie się spodziewać, klimatyzacja automatyczna wymaga dopłaty i to 7000 zł, bo występuje w pakiecie Komfort razem z kamerą cofania, monitorowaniem martwego pola, czujnikami parkownia z przodu i z tyłu, bezkluczykowym uruchamianiem silnika i elektrycznie składanymi lusterkami bocznymi.
Na plus - czerwony lakier za darmo.
Toyota Yaris Cross - 109 900 zł
Samochód, który i tak pewnie ostatecznie wybierzecie, tym bardziej, że różnica między najtańszym modelem z tego zestawienia a Yarisem Cross jest stosunkowo niewielka.
W pakiecie dostajemy auto, które pewnie odsprzedamy od ręki, 116-konną hybrydę z silnikiem 1,5 VVT-i, napęd na jedną oś i oczywiście przekładnię Multidrive S. Już w podstawowej wersji mamy m.in. kamerę cofania, adaptacyjny tempomat i wycieraczki z czujnikiem deszczu oraz jednostrefową klimatyzację automatyczną.
Prawda, że nie tak drogo, jak myśleliście?