Na tej Imprezie leci opera. Ale nie jest sztywno
Subaru Impreza Cabriolet Operetta to być może najdziwniejszy prototyp w historii tego modelu. Choć nietypowych wersji nie brakowało. Oto wycieczka do świata szalonych pomysłów.
![impreza cabrio operetta](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2024/05/tumblr_osh4c4zNM51ti77kbo3_1280.jpg)
Z czym kojarzy wam się Subaru Impreza? Najczęstsze odpowiedzi - oprócz tych od złośliwych, zawierających słowa „panewka” albo „rdza” - to zapewne „rajdy” i „osiągi”. Niebieska Impreza na złotych felgach pędząca po szutrowej trasie odcinka specjalnego mogła wisieć na ścianach waszych pokojów albo zdobić tło pulpitu komputera, na którym graliście w Colina McRae. Nie dziwię się.
Ale Impreza nie kojarzy się z wiatrem we włosach
Kabriolety bywają urokliwe (choć czasami mam na ten temat inne zdanie). Jazda bez dachu w pogodny dzień, po pustej drodze pod miastem - oto wrażenia, które kojarzą się np. z Mazdą MX-5 (OK, to roadster, ale nie bądźmy drobiazgowi), Mercedesem SL czy Volvo C70. Ale nie z Subaru.
Kabriolet z Plejadami na masce nigdy oficjalnie nie powstał. Rajdy bez dachu nie wyszłyby najlepiej, napęd na cztery koła też jest w cabrio raczej zbędny. Ale inżynierowie swego czasu trochę się pobawili.
Oto Subaru Impreza Cabriolet Operetta
![impreza cabrio operetta](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2024/05/tumblr_osh4c4zNM51ti77kbo3_1280.jpg)
Ten prototyp wygląda trochę jak efekt szkicowania na serwetce podczas popijania sake po pracy, ale powstał naprawdę. Został pokazany podczas salonu Tokyo Motor Show w roku 1995. Podstawą była wersja o nazwie Retna - czyli dwudrzwiowa Impreza, oferowana wtedy jeszcze nie jako STI, a w kompletnie nieciekawych odmianach 1.6 AWD i 1.5 z napędem na przód.
„Operowy” kabriolet ma pięć miejsc (co w wozach tego typu jest nietypowe) i elektrycznie otwierany dach ze zintegrowanym rollbarem. Najwyraźniej odbiór prototypu nie był zbyt gorący i wersja Imprezy na gorące dni nie trafiła do produkcji. Japończycy nie kochali kompaktowych kabrio z dwoma rzędami siedzeń. To raczej specjalność Francuzów. Peugeot 306 cabrio mógł spać spokojnie.
To niejedyna „dziwna Impreza”
![Subaru Impreza Casa Blanca](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2018/09/subaru-casablanca-1001x565-5.jpg)
Impreza Casa Blanca to świadectwo dziwnych czasów (dokładniej - mówimy o przełomie wieków, bo ta wersja powstawała w latach 1999-2000), w których japońscy klienci szaleli za stylem retro. Wygląda jak… uroczy samochód starszy o trzy dekady niż czasy, w których naprawdę powstał. W stosunku do zwykłej Imprezy auto różni się m.in. wyglądem pasa przedniego i taką ilością chromowanych dodatków, że całość prezentuje się tak, jakby ktoś wjechał Imprezą przez szybę do sklepu z armaturą łazienkową. Wnętrze pozostało bez zmian, podobnie jak silniki.
Wyprodukowano tylko 5000 Imprez o nazwie afrykańskiego miasta. Dziś to łakomy kąsek dla kolekcjonerów, którzy mają alternatywny pogląd na kwestie tego, co jest piękne, a co niekoniecznie.
Jeździłbym Imprezą Gravel Express
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2024/05/subaru_impreza_wagon_gravel_ex.jpg)
Nazywa się jak pociąg z westernu, a wygląda jeszcze lepiej. Wersja, którą najlepiej będzie opisać jako „Impreza Outback, ale z orurowaniem z przodu i z kołem zapasowym z tyłu” miała 211 KM. Weszła na rynek w 1996 roku, czyli na rok przed debiutem Forestera. Bywała sprzedawana także w Stanach Zjednoczonych (jako Outback Sport i - niestety- bez koła na klapie i z mniejszą porcją dziwnośći), więc tego typu auto można sprowadzić i zobaczyć także i w naszej części świata. Kolo zawsze da się dołożyć.
![](https://ocs-pl.oktawave.com/v1/AUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2/autoblog/2024/05/subaru_impreza_wagon_gravel_ex_52.jpeg)
To naprawdę interesujący youngtimer, mający w sobie pierwiastek irytowania fanów marki zachwycających się rajdowym klimatem i złotymi felgami. Ekscytuje mnie w niezdrowy sposób. Resztę dnia spędzę na szukaniu ogłoszeń. OK, kabrioletem też bym jeździł. Ale z bardziej imprezową muzyką w głośnikach niż operowa. Choć sztywno i tak nie będzie.