REKLAMA

Smutny koniec miłości rządu do rowerów. Ministerstwo wini zainteresowanych

Rządowy program "Mój rower elektryczny" spadł z rowerka. Jeśli chcecie dostać dopłaty do nowych pojazdów, to kupcie sobie samochody.

Smutny koniec miłości rządu do rowerów. Ministerstwo wini zainteresowanych
REKLAMA

Miało być 300 mln zł, potem 50 mln zł, a ostatecznie nie będzie nawet 50 zł. NFOŚiGW oficjalnie poinformował dziś, że projekt całego programu - nawet nie sam program - zostaje zamknięty:

REKLAMA

Mój rower elektryczny - ekspresowa droga od 300 mln do zera.

Ekspresowa jak na działania rządowe, bo cała historia trwała ponad rok. Początkowo, w lipcu 2024 r., NFOŚiGW ogłosił zarys programu oraz rozpoczęcie konsultacji społecznych. W ramach planów państwo miało dopłacać do 50 proc. kosztu zakupu roweru, ale nie więcej niż 5 tys. zł dla rowerów elektrycznych i nie więcej niż 9 tys. zł w przypadku rowerów cargo oraz wózków rowerowych. Pieniądze miały być przeznaczone dla osób indywidualnych, samorządów (?) i wskazanych w dokumencie przedsiębiorców.

Co ciekawe, w swoim komunikacie już wtedy NFOŚiGW niekoniecznie przykładał się do roboty, mieszając jednostki prędkości z jednostkami odległości, ale mniejsza z tym - projekt programu był.

W ramach konsultacji zebrano - według NFOŚiGW - 500 uwag, dotyczących między innymi wysokości dofinansowania, przedmiotu dofinansowania, zmiany okresu trwałości inwestycji czy kwestii ubezpieczenia pojazdu. Uwagi do projektu miał też Europejski Bank Inwestycyjny i szansa na zgłoszenie poprawionego projektu miała być w 2025 r.

2025 r. nadszedł i wtedy zgłoszony został "poprawiony" projekt. Typy rowerów, które mogły liczyć na dofinansowanie, pozostały bez zmian, ale poza tym wszystko było już inne. Zamiast 300 mln było 50 mln, zamiast 5 tys. zł na rower - 2,5 tys. zł na rower, a zamiast 9 tys. zł na cargo - 4,5 tys. zł. Wykreślono też z listy niemal wszystkich potencjalnych beneficjentów, pozostawiając jedynie osoby fizyczne. Rozpoczęto też nową turę konsultacji społecznych.

I co stało się teraz z programem "Mój rower elektryczny"?

Umarł, częściowo zresztą właśnie po tych konsultacjach. W krótkim komunikacie pojawiła się taka:

Po przeprowadzeniu konsultacji społecznych oraz szczegółowej analizie zdecydowano, że nabór wniosków nie zostanie uruchomiony.

I taka informacja:

W trakcie kilku faz konsultacji zgłoszono liczne uwagi i opinie, które pozwoliły dokładnie ocenić program i szanse jego realizacji. Po ich przeprowadzeniu została podjęta ostateczna decyzja o zamknięciu projektu, bez uruchamiania naboru. 

Co dokładnie skonsultowano i co stanęło na drodze do realizacji takiego projektu i programu? Nie wiadomo, bo trudno jest na stronie NFOŚiGW znaleźć zapiski dotyczące drugiej tury konsultacji (te z pierwszej są dostępne).

REKLAMA

NFOŚiGW w żaden sposób nie stwierdza też, że powstanie coś na miejsce tego programu, który został zakończony przed jego uruchomieniem. Zapewnia jedynie, że "stale szuka i będzie szukać działań, które ograniczają zużycie paliw w transporcie i odpowiadają na potrzeby mieszkańców", co oznacza dokładnie nic. Ewentualnie oznacza rozrzucanie na lewo i prawo pieniędzy na absurdalne wodorowe autobusy, pełniące rolę samorządowych zabawek.

Nie żeby rozdawanie pieniędzy na rowery miało jakikolwiek sens, ale jak nawet takiego programu nie potrafi się doprowadzić do końca, to na co można w ogóle liczyć.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-17T12:29:21+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T20:02:31+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T20:00:08+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T19:41:14+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T19:05:46+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T18:10:47+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T14:02:28+02:00
Aktualizacja: 2025-09-15T10:37:46+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T14:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T11:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-14T10:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA