REKLAMA

Jeździłem chińskim hybrydowym SUV-em. Wy też będziecie

Super Hybrid. Taki dopisek znalazł się w najnowszej wersji Jaecoo 7, którą testowałem na niezbyt równych mazurskich drogach i jeszcze gorszych leśnych drogach. Mam pewne obawy.

Jeździłem chińskim hybrydowym SUV-em. Wy też będziecie
REKLAMA

Te obawy nie do końca dotyczą tego konkretnego SUV-a, a raczej tego, że przy takiej polityce cenowej klasyczni producenci mogą mieć poważny problem. Jaecoo 7 Super Hybrid jest hybrydą plug-in, ale marka woli się komunikować tym, że to hybryda. Zapytacie, ale dlaczego? Chodzi o klientów i ich przyzwyczajenia. Widzą hybryda i biegną do salonów. Widzą plug-in i uciekają, więc należy im mówić, że to po prostu super hybryda. Na pewno pomaga w tym to, że auto potrafi jeździć jak klasyczne hybrydy, więc nawet, gdy rozładujecie do końca baterię, to i tak spalanie będzie na śmiesznie niskim poziomie, ale o tym później. Jaecoo przyjęło odważną politykę cenową, a może wręcz morderczą na pewnym poziomie. Spalinowa odmiana z napędem na przód kosztuje 139 900 zł, a pierwsza wersja hybrydowa kosztuje 159 900 zł. Posiada:

  • 8 poduszek powietrznych
  • Tempomat adaptacyjny z funkcją utrzymywania na pasie ruchu (ACC)
  • System monitorowania martwego pola widzenia w lusterkach (BSD) •
  • Inteligentny system kontroli prędkości (SAS)
  • System zapobiegający niekontrolowanej zmianie pasa ruchu (LDP)
  • System automatycznego hamowania awaryjnego (AEB)
  • Asystent ruchu poprzecznego podczas cofania z funkcją automatycznego hamowania (RCTA+RCTB)
  • 19” felgi aluminiowe w kolorze czarnym
  • Reflektory w technologii LED oraz tylne światła w technologii LED
  • Czujniki parkowania z przodu i z tyłu
  • System kamer 540°
  • Relingi dachowe
  • Funkcja V2L (Vehicle-to-Load) - możliwość zasilania urządzeń zewnętrznych za pomocą energii zgromadzonej w baterii pojazdu
  • Elektrycznie regulowane przednie fotele z tapicerką ze skóry ekologicznej (ciemnej)
  • System multimedialny z ekranem dotykowym o przekątnej 14.8” z menu w języku polskim
  • System nawigacji satelitarnej
  • Klimatyzacja dwustrefowa z automatyczną regulacją temperatury
  • System bezkluczykowego dostępu i uruchamiania pojazdu
REKLAMA

Za 10 000 zł więcej jest wersja mająca wszystko, w której możecie sobie wybrać kolor tapicerki - czarny lub beżowy, lakier oraz to czy pokolorować dach na czarno czy nie. Na tym kończą się możliwości konfiguracji, a względem odmiany Select wersja Exclusive posiada takie rzeczy jak:

  • Dach panoramiczny
  • Elektrycznie otwierane i zamykane drzwi bagażnik
  • Podgrzewana przednia szyba oraz dysze spryskiwaczy
  • Przyciemniane tylne szyby Dodatkowe elementy wyposażenia wnętrza w porównaniu do wersji SELECT
  • Funkcja pamięci położenia fotela kierowcy oraz lusterek zewnętrznych
  • Elektryczna regulacja podparcia odcinka lędźwiowego fotela kierowcy
  • Podgrzewanie przednich foteli (siedzisko i oparcie)
  • Wentylacja przednich foteli (siedzisko i oparcie)
  • Podgrzewanie kierownicy
  • System audio Sony z 8. głośnikami
  • Bezprzewodowa ładowarka do smartfonów o mocy 50W
  • Lusterko wsteczne fotochromatyczne
  • Wyświetlacz przezierny HUD

Powiem tak - jeżeli macie kupić Jaecoo 7 w hybrydzie, to nawet nie zastanawiajcie się nad dopłatą, tylko od razu zamówcie wersję Exclusive, bo wartość dodatków znacząco przewyższa kwotę 10 000 zł. Konkurencja?

Cisza jest odpowiedzią

Hyundai Tucson wprawdzie w promocji kosztuje 169 900 zł, ale jest tak goły, że do końca nie wiem, czy jego zdjęcia nadają się na portal motoryzacyjny. Sensowna wersja wyposażenia to 200 tys. zł. Toyota RAV4? 220 tys. Kia Sportage? 199 900 zł. Jedyną konkurencją jest chiński MG, który również ma dwie wersje hybryd plug-in - tańszą za 156 500 zł i droższą za 165 500 zł. Tym samym dwie chińskie marki walczą w tej samej lidze. Tradycyjni producenci kosztują znacznie drożej. Czy naprawdę oferują tak dużo więcej, że dopłata jest uzasadniona? Obawiam się, że nie do końca i coraz trudniej przekonać klientów, że trzeba płacić 1/3 ceny więcej za sam znaczek. Z danych, które prezentowano na konferencji wynika, że Jaecoo sprzedaje się całkiem nieźle jak na nową markę na polskim rynku, która dopiero walczy o pozycję i musi walczyć z negatywnym odbiorem, bo przecież dla niektórych wszystko, co chińskie jest złe. Tylko sam zaczynam zauważać, że coraz więcej chińskich samochodów pojawia się na ulicach, a tylko w mojej wspólnocie są już trzy nowe MG HS i jeden Beijing 5. Jaecoo sprzedało w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku prawie 800 szt., więc idzie całkiem nieźle Dobrze, koniec dygresji, czas na mięso.

Jaecoo 7 Super Hybrid - co to jest?

Samochód. HE HE HE. Ale na poważnie. To SUV segmentu C o długości 4500 mm, szerokości 1865 mm i wysokości 1670 mm. Rozstaw osi to przyjemne 2672 mm. Odmiana hybrydowa składa się z silnika 1.5 l o mocy 143 KM i silnika elektrycznego o mocy 204 KM. Cała moc trafia na przednią oś. Trochę słabo, ale najwidoczniej klientom to nie przeszkadza. Co do mocy - producent podaje aż 347 KM, ale to jest nierealne. Taki wynik wychodzi z sumowania mocy dwóch silników, a wszyscy wiemy, że tak się tego nie liczy. Realna moc to zapewne okolice 260-280 KM. Sporo, ale SUV waży 1800 kg i w efekcie czas do setki wynosi 8,5 s, a prędkość maksymalna została ograniczona na poziomie 180 km/h. Producent twierdzi, że jego celem była maksymalna wydajność w zakresie zasięgu, a nie urywanie sekund na torach.

Pojemność baterii wynosi 18,3 kWh, obsługuje ładowanie z mocą do 40 kWm a producent podaje, że w zakresie od 30 do 80 proc. ładuje się w 20 minut. Nie miałem jak sprawdzić tych parametrów w czasie stosunkowo krótkich jazd testowych, powiem wam więcej, gdy trafi do nas na regularny test. Według producenta zasięg na prądzie to aż 91 km i najprawdopodobniej uzyskacie ten wynik bez żadnych większych trudności. Łączny zasięg to 1200 km i zdaje się, że ten wynik również jest do uzyskania. Wiem, że ludzie mają fioła na punkcie spalania, ale nie powiem wam ile wyniosło, bo byłoby to nierzetelne. Na razie mogę powiedzieć, że jest całkiem przyjemne i pozytywnie mnie zaskoczyło, bo na mazurskich drogach oscylowało w okolicach 6 l przy pustej baterii. A na pełnej? W okolicach litra, ale podkreślam - na dokładne testy przyjdzie jeszcze czas. Bak ma pojemność 60 l, więc statystyczny polski kierowca będzie odwiedzał stację paliw raz w miesiącu, a może nawet rzadziej.

Jeszcze chwilę o wyglądzie - Jaecoo wygląda na droższe niż jest. Czuję tu lekki vibe Range Rovera, zwłaszcza patrząc na linię dachu i chowane klamki. Wersję hybrydową od spalinowej rozróżnicie po innych listwach bocznych, innym dyfuzorze i braku atrap wydechu. Nie dziwię się, że ludziom ten samochód się podoba, bo robi dobre wrażenie. Widziałem, że ludzie oglądali się za nimi, bo raz, że marka jest kompletnie nieznana szerszemu gronu, dwa pewnie myśleli, że na diecezję przyjechał biskup.

W środku jest świetnie, ale tylko pod kątem wyglądu, bo ergonomia jest tu mocno dyskusyjna, ale po kolei. Materiały są dobrej jakości, skóry są mięsiste, a fotele wygodne. Przed kierowcą jest niewielki wyświetlacz pokładowy, który pokazuje najważniejsze funkcje, które również znajdziemy na wyświetlaczu przeziernym HUD. Uwagę zwraca olbrzymi ekran główny. Menu jest szybkie, czcionka jest czytelna, CarPlay działa jak złoto, ale teraz musimy porozmawiać o chińskiej modzie. Otóż nawet tak bagatelną rzecz jak ustawienie lusterek ukryto w menu. Nie ma odrębnych przycisków fizycznych, musicie znaleźć taką opcję na wyświetlaczu głównym. Owszem, później możecie ją sobie przypisać do klawisza skrótu znajdującego się na kierownicy, ale szanujmy się. To nie jest dobre rozwiązanie.

Ktoś powie, że to dziennikarska fanaberia, bo przecież samochodem jedzie jeden lub dwóch kierowców, ustawienia foteli i lusterek można przypisać do kluczyków i się tym nie przejmować. Owszem, tak rzeczywiście jest, ale stoję na stanowisku, że sprawdzone rozwiązania nie powinny być zastępowane przez smartfonizację. Podobnie jest z klimatyzacją, czy podstawowymi ustawieniami samochodu. Nawet głośności nie wyregulujecie przyciskiem czy pokrętłem. To znaczy - możecie to zrobić, jeżeli jesteście kierowcą, bo macie wtedy odpowiednie przyciski na kierownicy, ale pasażer już będzie miał problem. Takich kwiatków znajdziecie jeszcze trochę, nawet informacje o spalaniu wymagają kliknięcia. Większość rzeczy i tak ustawicie raz, ale musicie mieć świadomość, że te samochody zostały zaprojektowane przede wszystkim pod chińskiego klienta, a oni kochają takie rzeczy. W Europie jesteśmy większymi tradycjonalistami.

Na plus policzcie mnogość schowków (główny jest chłodzony), mocne ładowanie bezprzewodowe, kilka haczyków na różne rzeczy. Wnętrze jest dobrze wykonane. Jeżeli myślicie, że chińskie rzeczy są złej jakości, to lepiej skonfrontujcie to z rzeczywistością, bo Jaecoo deklasuje większość swoich rywali, w tym uznane marki. Z zalet wymienię jeszcze dużo miejsca z tyłu, nikt nie będzie narzekał oraz przestronny 500-litrowy bagażnik. Ciekawym akcentem, który również przybył z Chin, jest roleta bagażnika, która może pełnić funkcję płótna dla projektora. Możecie więc jechać w dzicz i oglądać filmy z drugą połówką. Kto wie, może pozytywnie wpłynie to na przyrost naturalny.

Jak jeździ Jaecoo 7 Super Hybrid?

Pamiętacie jak pisałem, że to układ hybrydowy, który ma łączyć wszystkie w jednym. To teraz skupcie się. Silnik spalinowy pracuje w cyklu Millera, ma wysoką wydajność cieplną, ale nie to jest najciekawsze. Mamy tutaj skrzynie o nazwie 1DHT i ta nazwa wskazuje, że mamy jedno przełożenie. Jest zintegrowana z generatorem ISG oraz silnikiem trakcyjnym (elektrycznym). W obudowie znajduje się również sprzęgło elektromagnetyczne oraz mechanizm różnicowy. Według producenta samochód może pracować w czterech trybach: elektrycznym, hybrydy szeregowej, hybrydy równoległej oraz w trybie odzyskiwania energii.

Tyle teorii, a teraz czas na praktykę. Domyślnie samochód jedzie w trybie elektrycznym i może jechać w nim w pełnym zakresie prędkości. Dzieje się tak do momentu, gdy pojemność baterii jest większa niż 25 proc. Gdy spada poniżej tej wartości samochód przełącza się w tryb hybrydowy, który działa różnie w zależności od prędkości:

  • 0-40 km/h - tryb wyłącznie elektryczny,
  • 40-70 km/h tryb szeregowy - silnik spalinowy generuje energię elektryczną, a silnik trakcyjny napędza pojazd,
  • 70-80 km/h - tryb równoległy - silnik spalinowy i silnik trakcyjny wspólnie napędzają pojazd,
  • od 80 km/h w górę - tryb równoległy połączony z odzyskiwaniem energii - silnik spalinowy bezpośrednio napędza pojazdy, podczas, gdy silnik trakcyjny bierze udział w napędzaniu pojazdu podczas gwałtownego przyspieszania lub odzyskuje energię

Ale - jeżeli potrzeba gwałtownie przyspieszyć albo auto uzna, że potrzebuje trochę pomocy, to uruchamia się silnik spalinowy, nawet gdy samochód ma powyżej 25 proc. Generalnie nie ma sensu się nad tym rozwodzić i samemu zastanawiać. Jaecoo sam sobie dobiera odpowiedni tryb i jedyne co możecie zrobić, to wymusić na nim tryb elektryczny za pomocą przycisku na konsoli środkowej. A tak wszystko robi się samo.

W praktyce głównym trybem jest jazda na prądzie. Dzięki temu auto reaguje szybko na wciśnięcie gazu, nie wyje, gdy jest naładowane. Moi koledzy z innych redakcji podkreślali, że samochód w wersji hybrydowej jest kulturalniejszy od odmiany czysto spalinowej. Muszę pochwalić samochód za naprawdę przyjemne przyspieszanie, jest płynnie, dopiero powyżej prędkości wyższych niż autostradowe samochód przyspiesza mniej ochoczo, ale przecież nikt z takimi nie jeździ.

Jaecoo 7 Super Hybrid prowadzi się poprawnie, dobrze wybiera nierówności, nie ma się wrażenia, że prowadzi się łajbę przez wzburzone morze. Powiedziałbym, że jest wręcz zaskakująco poprawnie. Postawienie na napęd elektryczny sprawia, że jest przyjemnie cicho w kabinie i można się delektować dźwiękiem dobywającym się z nagłośnienia Sony. Dopiero przy gwałtownych przyspieszaniach słychać silnik spalinowy, ale nie jest to natarczywe wycie, ot po prostu kulturalne wchodzenie na obroty.

A teraz czas na trochę narzekań. Stoję na stanowisku, że kierownica mogłaby przekazywać więcej informacji. Nie jest oderwana od kół, tak jak w niektórych chińskich autach, ale to nie jest precyzja rodem z europejskich samochodów. Nie zrozumcie mnie źle - Jaecoo 7 Super Hybrid jeździ jak najbardziej poprawnie, kierowca nie jest odcięty od wrażeń, ale przydałoby się trochę więcej precyzji. Powiem tak - jak jeździcie popularnymi markami, to pewnie nie poczujecie zbytniej różnicy, jak droższymi, to będziecie narzekać. Z drugiej strony jak jeździcie drogimi, to po co wam tani chiński SUV? Wyżsi kierowcy będą narzekać na krótkie siedzisko, ale oni zawsze narzekają, więc nie bierzcie tego zbyt serio. Za to miejsca nad głową jest w opór.

Można również narzekać na to, że nie ma żadnego startera, samochód uruchamiacie za pomocą hamulca. To znaczy: naciskacie go, wrzucacie bieg i mkniecie. Mnie to przeszkadzało przez jakieś 3,5 s, bo później zająłem się jazdą, ale jeżeli lubicie sobie naciskać guziki, to możecie być rozczarowani. I nie wiem, o co chodzi z lusterkiem wstecznym, ale w jakiś sposób zniekształca obraz i nie mogłem się na nie patrzeć, bo mój mózg krzyczał. Z drugiej strony to zupełnie nie przeszkadza, bo Jaecoo jest wyposażony w fenomenalny system kamer 540 stopni. Obraz jest świetny, a podczas manewrów od razu możemy śledzić kilka ujęć.

Jaki jest Jaecoo 7 Super Hybrid?

Tak dobry, że gdyby przy tej cenie miał dajmy na to znaczek Toyoty, to klienci biliby się pod salonami o miejsce w kolejce. Statystyczny klient ma w nosie ustawianie lusterek, do obsługi przyzwyczai się w kilka godzin, a precyzja prowadzenia jest mu obojętna, bo i tak nie tnie zakrętów na pełnej prędkości. To bardzo dobrze wykonany samochód z oszczędnym układem napędowym, świetnym wnętrzem i wyglądem, który nie odstrasza. Mam przeczucie, że na koniec roku znajdzie się wysoko na liście sprzedaży w swoim segmencie. Zagrozić mogą mu wyłącznie inne chińskie marki, które rozkręcają się ze sprzedażą w Polsce. Jeżeli szukasz samochodu dla siebie, to zdecydowanie daj mu szansę.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-01T17:24:50+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T13:51:48+02:00
Aktualizacja: 2025-03-31T08:01:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA