Inteligentny Asystent Prędkości już od przyszłego roku obowiązkowy w każdym nowym aucie. Nie ma to sensu
Inteligentny Asystent Prędkości, znany również jako Intelligent Speed Assistance (ISA) będzie obowiązkowy w nowych autach już od 2022 roku. Będzie to kompletnie bezsensowny system, ponieważ każdy może go samodzielnie wyłączyć.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) razem z producentami samochodów ustaliła ostateczne normy techniczne nowego obowiązkowego systemu, który będzie musiał znaleźć się w każdym nowym aucie homologowanym na terenie Unii Europejskiej od 2022 r. Natomiast od 2024 roku każde nowe auto będzie musiało mieć ten system, nawet jeżeli było homologowane dużo wcześniej. Inteligentny Asystent Prędkości w wersji bazowej musi umieć odczytać aktualne ograniczenie prędkości obowiązujące na danym odcinku drogi oraz poinformować sygnałem dźwiękowym kierowcę, że właśnie ją przekracza. Sygnał nie może trwać dłużej niż 5 sekund. Natomiast najbardziej zaawansowana wersja ma zmniejszać moc silnika po osiągnięciu dozwolonej prędkości na danym odcinku.
Obowiązkowy Inteligentny Asystent Prędkości będzie można wyłączyć
Zgodnie z założeniami technicznymi ogłoszonymi przez ETSC, każdy inteligentny asystent prędkości musi umożliwiać jego wyłączenie. Tymon jeździ właśnie Volkswagenem ID.4, który już ma ten system na pokładzie, tyle że na razie bez powiadomienia w postaci sygnału Jednak na wyświetlaczu kierowcy wyświetla się biało-czerwony komunikat o treści „prędkość przekroczona”, nawet jeśli przekroczy się ją o 1 km/h. Podobnie jest z najbardziej zaawansowaną wersją tego systemu, tą która miała zmniejszać moc silnika. Dezaktywuje się, gdy kierowca mocniej wciśnie pedał przyspieszenia. ETSC dostrzega pewien problem. Otóż ich zdaniem większość kierowców wyłączy ten system, a producenci będą montować podstawową wersję ISA, żeby tylko wypełnić minimum homologacyjne. No cóż, kto by się spodziewał?
Ale nie ma tak dobrze. Producenci zobowiązali się do tego, żeby przez następne 2 lata przekazywać do ETSC zbiorcze i zanonimizowane dane o tym, jak kierowcy używają tego systemu oraz kiedy go wyłączają i na ile. Następnie dane zostaną przeanalizowane, a Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu wyciągnie wnioski, które systemy są bezpieczne, a które nie. Zastrzega sobie prawo zaostrzenia wymagań homologacyjnych w przyszłości.
Obowiązkowy Inteligentny Asystent Prędkości w przyjętym kształcie to sztuka dla sztuki
Podejrzewam, że jedynym skutkiem jego stosowania dla większości kierowców będzie wyłącznie codzienna irytacja, gdy będą go dezaktywować przy każdym uruchomieniu pojazdu. Wpływ na bezpieczeństwo będzie żaden. Producenci będą mieli pretekst do podniesienia cen samochodów (tak jakby potrzebowali do tego jakiegokolwiek pretekstu), a mądre głowy w ETSC będą się cieszyć, że bohatersko rozwiązały problem, którego nikt wcześniej nie znał. Nie mam nic przeciwko prawdziwie inteligentnym asystentom prędkości, np. takim jak obecnie testuje Audi. Uruchomili pilotażowy program, w którym ich auta rozpoznają okolice szkół, a na drogach rozpoznają autobusy szkolne. W takich okolicach kierowca jest informowany o konieczności zmniejszenia prędkości, a w przyszłości ma nie mieć możliwości przekroczenia jej na takim obszarze. To jest inteligentny asystent, a nie jakiś zbędny brzęczyk.