REKLAMA

Wypadek spowodowany przez osobę niepoczytalną to piętrowy problem bez rozwiązania

Choroba psychiczna nie przeszkadza uzyskać prawa jazdy. Może być jednak problemem w razie ewentualnego wypadku. Dokładnie taka sytuacja wydarzyła się w Lublinie.

unieważnienie egzaminu na prawo jazdy
REKLAMA
REKLAMA

Dwa lata temu w Lublinie doszło do spektakularnego wypadku. Na al. Tysiąclecia na łuku drogi kobieta kierująca Oplem straciła panowanie nad kierownicą, przejechała przez pas zieleni między jezdniami, przebiła barierki i uderzyła w kilka samochodów znajdujących się na przeciwległym pasie jezdni. Bilans wypadku to 5 aut zniszczonych, w tym 3 trafiły do kasacji i 11 osób rannych. To miejsce jest znane lubelskim kierowcom z powodu licznych wypadków. Początek dygresji. Plotka głosi, że winę za wypadki ponoszą drogowcy, którzy źle zaprojektowali i wykonali łuk. Ale to nieprawda. To miejsce jest po prostu bezlitosne dla samochodów z wytłuczonym zawieszeniem. Jeżeli nic nie stuka i nie puka, a zawieszenia nie naprawiamy za pomocą używanych części to nie mamy żadnych problemów na tym odcinku drogi. W łuk można wejść z prędkością większą niż dozwolone 70 km/h i nic się nie stanie. Warunek to trzymanie rąk na kierownicy i dobre zawieszenie. Koniec dygresji.

choroba psychiczna prawo jazdy
Źródło: Lublin112.pl

Wracając do tematu. Już dawno zapomniałem o tym wypadku, ale okazało się, że sprawa jeszcze trwa i przybrała fatalny obrót. Pojazd sprawczyni nie miał ważnego ubezpieczenia OC. W związku z tym ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Sprawa trafiła do sądu. Okazało się, że sprawczyni leczy się psychiatrycznie i tamtego dnia nie wzięła swoich leków, wsiadła w samochód i ruszyła w miasto. Sąd powołał biegłych, przestudiował dowody i orzekł, że sprawczyni jest niewinna, ponieważ w momencie wypadku była niepoczytalna. Zgodnie z polskim prawem niepoczytalność w chwili popełnienia czynu jest przesłanką do wyłączenia winy. Sąd ponadto zwrócił jej prawo jazdy, które zatrzymano jej po wypadku. W opinii sądu nie ma ryzyka tego, że sytuacja się powtórzy, więc nie można stygmatyzować osób chorych psychicznie.

Choroba psychiczna nie przeszkadza uzyskać prawa jazdy, ale może być problemem przy odszkodowaniu

REKLAMA

Po wyroku sądu prokuratura skorzystała z możliwości administracyjnych i skierowała sprawczynię na komisję lekarską. W wyniku jej orzeczenia kobiecie zawieszono prawo jazdy na rok. I tyle z konsekwencji. Bardzo ciekawe jest to, że biegły powołany przez sąd stwierdził, że nie ma szansy na powtórzenie tego wyczynu, więc nie ma potrzeby zatrzymywania prawa jazdy, a komisja lekarska uznała, że jednak jest. To kolejny sygnał, że ktoś w końcu powinien się przyjrzeć biegłym sądowym i ich kompetencjom. Poszkodowani mają tym większego pecha ponieważ zgodnie z prawem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odmówił wypłaty odszkodowania. Nie ma winnego wypadku, to nie ma odszkodowania. Poszkodowani zostali z niczym. Mogą próbować dochodzić swoich roszczeń na bezpośrednio od sprawczyni lub pójść z nią na ugodę.

Sprawa pokazała istotną lukę w przepisach. Skoro państwo dopuszcza niepoczytalność jako przesłankę wyłączenia winy – co oczywiście jest słuszne, to musi pomyśleć również o poszkodowanych. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny powinien realizować roszczenia w takich wypadkach. Ktoś może powiedzieć, że wtedy każdy może udawać niepoczytalnego żeby uniknąć wypłaty z własnego OC, ale to nieprawda. Udawanie łatwo wychwycić, wielu przestępców próbowało takiej drogi, mało komu się to powiodło. Zgadzam się, że nie można stygmatyzować osób cierpiących na choroby psychiczne. Jednak boję się tego, że są one pozostawione same sobie i nie ma możliwości sprawdzenia czy biorą leki umożliwiające im prowadzenie samochodu i życie w społeczeństwie. W takich sytuacjach powinno za nich odpowiadać państwo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA