Pędził przez teren zabudowany, BMW wymusiło pierwszeństwo. Kto jest winny?
Wypadek na skrzyżowaniu w terenie zabudowanym przy udziale pędzącej Vectry i BMW zmusza do namysłu czyja to tak naprawdę była wina. Nagranie z kamerki powinno być dowodem na współwinę.
Chodzi o ten wypadek, do którego doszło w sobotę w Kołakowie. Kierowca Opla Vectry wysłał nagranie ze swojego auta. Zapewne przyświecało mu przy tym przekonanie o własnej niewinności, ale im więcej razy oglądam to nagranie, tym bardziej myślę o tym, że i jego policja powinna ukarać. Zobaczcie sami:
Rozpędzona Vectra mija znak z nazwą miejscowości, po chwili znak mówiący o tym, że rozpoczyna się teren zabudowany. Kilka sekund później kierowca widzi znak ostrzegający przed skrzyżowaniem. Pomimo tego nie zwolnił. Wtedy na skrzyżowaniu pojawiło się srebrne BMW serii 3 typoszeregu E46. Doszło do zderzenia. Kierowca BMW ma szczęście, że żyje, bo zderzenia boczne są bardzo niebezpieczne. Z opisu filmu wynika, że jest mocno poobijany i ma złamaną nogę. Kierowca Vectry wyszedł ze zdarzenia praktycznie bez szwanku, bo tylko ze szwem na ręce. Kto jest winny spowodowania tego wypadku? Teoretycznie kierowca BMW, który nie ustąpił pierwszeństwa Vectrze. Gdybym nie widział filmu z kamery, a wyłącznie zdjęcia na portalach informacyjnych to nie miałbym żadnych wątpliwości. Jednak nagranie z rejestratora jazdy rzuca nowy cień na sprawę.
Wypadek na skrzyżowaniu w Kołakowie – BMW nie jest jedynym winnym
Ktoś w komentarzach pod filmem obliczył prędkość Vectry na około 90 km/h, biorąc pod uwagę pokonany dystans i czas w jakim to zrobił. Pod komentarzami w serwisie Stop Cham na Facebooku da się znaleźć film nagrany na tym samym odcinku trasy przez innego kierowcę poruszającego się z prędkością 50 km/h. Różnica jest powalająca. Oczywiście kierowca BMW powinien był ustąpić pierwszeństwa Oplowi, bo obligowały go do tego znaki. Ale co jeżeli nie miał szans na zauważenie Opla? Przed skrzyżowaniem po prawej stronie stoi zaparkowane czerwone Renault. Ono znacznie ograniczyło pole widzenia obu kierowcom. Czy do wypadku przyczyniła się prędkość Opla? Uważam, że jak najbardziej. Na miejscu kierowcy BMW zdecydowałbym się na drogę sądową, żeby udowodnić współwinę. Doskonałym dowodem świadczącym na jego stronę będzie nagranie z rejestratora. W końcu spodziewał się, że na drodze mogą znajdować się inne pojazdy, ale mógł w dobrej wierze założyć, że ich kierujący przestrzegają przepisów prawa o ruchu drogowym.
Polskie sądy coraz chętniej orzekają o współwinie. Dzięki nagraniom z kamer samochodowych oraz monitoringowi na ulicach łatwiej dowieść, że do wypadku przyczynił się również drugi kierowca. Prędkość z jaką poruszał się kierowca Opla moim zdaniem ma kluczowe znaczenie. Być może, gdyby jechał wolniej do wypadku by nie doszło. Albo jego skutki byłyby znacznie lżejsze. Może być również tak, że wyliczenia internautów mówiące o prędkości około 90 km/h są błędne. Mógłby ją ustalić biegły sądowy, gdyby tylko kierowca BMW chciał dochodzić sprawiedliwości w sądzie.
To jak, czyja to była wina?
Zdjęcie główne to zrzut ekranu z filmu umieszczonego na kanale Stop Cham.