Sami zbudowali sobie Wołgatti Chiron. A dokładniej Bugatti zmieszane z Wołgą 21
Są takie sytuacje, kiedy absolutne przeciwieństwa tak się przyciągają, że łączą się w jedno, a wtedy wychodzi coś wspaniałego. Niektórzy z was pewnie pomyślą, że akurat w motoryzacji to nie działa - to zmienicie zdanie, jak zobaczycie Wołgę pomieszaną z Bugatti.
Tak, dobrze przeczytaliście - Wołgę pomieszaną z Bugatti. Chyba nie muszę mówić, że tak wariackiej przeróbki dokonali Rosjanie - a dokładnej ekipa Axes Garage.
Chłopaki mają na swoim koncie kilka innych projektów - futurystycznego vana z przeszklonym nadwoziem, drewnianą maskę do BMW E30, czy wariację na temat Tesli Cybertruck na bazie LuAZ-a. Jednak projekt nazwany przez nich Wołgatti to ich opus magnum - na Youtube wrzucili film, streszczający trzy lata ich pracy do pięćdziesięciu minut.
Jak BMW zostało Bugatti
Jak można się dowiedzieć z wcześniejszych filmów na kanale, początkowo za bazę do stworzenia Wołgatti miał posłużyć kupiony za kilkaset zł Ford Probe. Jednak w trakcie prac uznano, że mimo wszystko podwozie Probe nie ma odpowiedniej konstrukcji dla ich projektu. Postanowiono go zastąpić czymś większym - BMW serii 6 E63.
Będące w słabej kondycji mechanicznej tanie BMW (miało spory przebieg i małą stłuczkę, w której ucierpiał przód) poddano drobnemu remontowi i przygotowano je do modyfikacji karoserii. Wymontowano tylną i boczne tylne szyby, tylny zderzak, część tylnych błotników i pokrywę bagażnika, a także obcięto mu dach, w celu obniżenia jego linii.
Na ogołocony tył BMW osadzono wykonany z włókna szklanego element tylnej części nadwozia. To połącznie pasa tylnego z błotnikami i dachem - takie samo jak w Bugatti. Później dołączony do niego został zderzak, a także samodzielnie wykonane tylne światła. Z tyłu zamontowano nawet identyczny jak w Chironie, wysuwany spoiler.
Z tyłu Bugatti, a z przodu Wołga
Kiedy tył już był gotowy, trzeba było zająć się przodem. Na szkielet BMW dopasowano elementy z uprzednio kupionej Wołgi 21 - przede wszystkim poszerzoną maskę, wlot powietrza i zderzaki. Do błotników Wołgi dospawano poszerzenia nadkoli, a także wykonano nową przednią szybę, pasującą do nadwozia BMW, lecz z uwzględnieniem obniżonej linii dachu.
Z elementów pochodzących z BMW usunięto czarny lakier, a całość pomalowano krwistą czerwienią, zaś czerń trafiła na elementy imitujące Bugatti. Do tego postanowiono nieco pokombinować z maską i dołożyć element w stylu Rolls-Royce'a; charakterystyczny emblemat GAZ-a ze skaczącym jeleniem mógł się teraz chować w masce za pomocą elektryki.
Choć Wołgatti było już prawie gotowe, chłopakom musiało się coś odwidzieć w kwestii koloru. Zdrapali nałożony lakier i przygotowali nową paletę barw - następnie pomalowali swój projekt na biało-granatowo, dodając chromowane wykończenia, będące dopasowanymi rozmiarowo replikami tych z Wołgi.
Więcej dziwnych projektów znajdziesz tutaj:
Całość wygląda naprawdę imponująco
Kiedy skorupa była gotowa, trzeba było jeszcze zając się tym, co pod nią. Chłopaki sami opracowali nowy układ chłodzenia umieszczony z tyłu oraz zawieszenie. Silnik pozostawiono z przodu, zachowując ośmiocylindrową jednostkę z BMW. Z bawarskiego coupe pozostawiono także wnętrze, nieco jednak je odświeżając i dorabiając elementy nawiązujące bezpośrednio do Bugatti, jak np. nakładki na progi. Aż w końcu wszystko było gotowe.
Całość wygląda zadziwiająco spójnie - szczególnie jak na to, jak szalony był to projekt, przewidując połączenie dwóch zupełnie odmiennych wizji samochodu w jednym. Duża w tym zasługa kreciej roboty Axis Garage, którzy dopracowywali każdy element Wołgatti co do najmniejszych szczególików. Efekt mogą jedynie psuć felgi, wybrane przez ekipę do swojego dzieła - dają mocny klimat agrotuningowy i trochę nie pasują do całości projektu.
Prace nad Wołgatti trwały ponad trzy lata i ostatecznie zakończono je w grudniu 2024 r. Teraz Axis Garage ogłosili, że zamierzają sprzedać swoje dziecko. A trzeba dodać, że to dziecko sporo ich kosztowało, gdyż kwota wydana na projekt stanęła na 106 955 dol. (430 tys. zł). Chociaż to chyba i tak niska cena, za tak udanego potworka, jakim jest niewątpliwie Wołgatti. A przebieg prac skrócony do 49 minut znajdziecie tutaj.